nie jestem przekonany do Frątczaka, ale po tym co powiedziano w Kolegium Żużlowym w C+ odnoszę wrażenie, że Świącik zaczyna rozumieć problem i patrzeć w końcu ciut do przodu niż reszta. no i to że trenerzy zarabiający kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie nie ruszą dupy na zawody juniorskie lub nie mają pod sobą sztabu np. analityków to faktycznie jakiś anachronizm rodem z lat 70.
bo naprawdę NIKT nie analizuje rywala, telemetrii, nie robi statystyk, nie ogląda meczów przeciwników, nie patrzy co robią z torem? przecież to jakieś jaja.
czas popchnąć żużel do przodu. nie będę narzekał jak zacznie to Włókniarz. i to już w sobotę ))