piękny dzień dla częstochowskiego sportu i kibiców Włókniarz U24 wygrywa, a Raków w palnik
idę na piwo!!!
piękny dzień dla częstochowskiego sportu i kibiców Włókniarz U24 wygrywa, a Raków w palnik
idę na piwo!!!
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
CKMik (03-05-2023)
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
Dlaczego Papszun odchodzi z Rakowa? Sorry, że nie na temat ale od tej gawiedzi dziennikarskiej niczego się nie dowiesz.
Bo on pierwszy widzi ścianę, do której klub doszedł.
Cała reszta jej jeszcze nie widzi, albo myśli że jakoś uda się ją rozwalić
A tą ściana jest miasto i brak stadionu, który ogranicza rozwój klubu. Nie ma porządnych dochodów z dnia meczowego, porządnego zaplecza treningowego, wszystko byle jakie i będące sporą przeszkodą dla kogoś z ambicjami
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
CKMik (03-05-2023)
Ale należy przyznać, że chłop zrobił kawał dobrej roboty.
Ciekawe co na to Blacktop? Zawsze mowę mu odbiera jak coś idzie nie myśli klubów z Czewy. Byłem dziś na meczu i jestem mega rozczarowany przegraną i frajerskim oddaniem Pucharu, tak w stylu... Włókniarza. Teraz Kielce i zapewne oczekiwanie na dowiezienie mistrzostwa w marnym stylu. Zobaczymy.
Muniek Staszczyk dziś święci triumf. W końcu ponoć zdeklarował się po stronie stołecznej Legii. Czekamy ma jakieś muzyczne podsumowanie przegranego finału. Aby do piątku...
AZS-CKM the leading polish teams
kobra102 (02-05-2023)
Ściana jest, ale inna: brak kibiców. Reszta to już tylko efekt: brak innych sponsorów i brak stadionu oraz zaplecza. Nie ma dla kogo tego budować. I ja jestem zdania, że kibice Rakowa są sami sobie tego winni.
Papszun odszedł, bo Świerczewski powiedział mu, że już koniec zabawy w kupowanie każdego kogo tylko chce i kto pasuje mu do składu. A przecież tam jeszcze w marcu br. trener chciał zawodników z Athletic Bilbao Teraz miał zacząć opierać się na juniorach i dostępnych za darmo zawodnikach, a Papszun nie chciał psuć swojej reputacji. Przeczeka sobie rok i dostanie jakiś *****isty kontrakt od Legii czy zagranicznego klubu.
Wojtasik jesteś jak zwykle monotematyczny. Zobaczymy czy w piątek przyjdzie na Krosno więcej widzów niż przyjechało wczoraj do Warszawy pociągami, autokarami, własnym transportem. Myślę, że wątpię. Tylko nie powtarzaj że byli to fani Włókniarza przebrani w czerwono - niebieskie barwy.
Raków ma dużą i wierną społeczność kibiców, ale w innych tematach rzeczywiście klub doszedł do ściany. Przecież Świerczewski nie przeniesie klubu do Katowic czy Wrocławia, gdzie miałby zapewnione przychylność władz i warunki rozwoju. Faktycznie, wielce prawdopobne że zacznie się teraz powolny zjazd Rakowa z dużej sceny. Ku uciesze kilku osób na tym forum.
AZS-CKM the leading polish teams
bardzo wielu kibiców Włókniarza których znam było wczoraj w Warszawie nie wierzę że ty takich nie znasz. to nie jest zarzut do nich. to zarzut do łysych z Rakowa którzy od lat takie zachowania tępią, a na mecze jeżdżą jeszcze ci, którzy nadal nie dostali po łbie. najtrudniej mają ci mieszkający w okolicach Limanowskiego, bo tam ich po prostu znają. Tak walczyli z fanami Włókniarza, że teraz nie mają własnych.
nadal utrzymuję, że Rakowowi brakuje bazy wiernych kibiców. i nie mówię o tych którzy wpadną raz do roku na finał do Warszawy, ale o tych, którzy zarażą przywiązaniem do klubu i dopingu swoje dzieci i rodziny.
a na Krośnie będzie garstka, samemu mi się iść nie chce. Nie dość, że spore nagromadzenie meczów u nas w terminarzu, nie dość, że piątek 18, to od paru lat fajniej jest na wyjazdach. przynajmniej podopingować można i nikt nie utrudnia tego jak to robi Świącik na Olsztyńskiej. klub wspieram z wyprzedzeniem karnetem
W Częstochowie jest boom na Raków bo jest sukces i to jedyne co przyciąga kibiców. Polskiej piłki nie da się oglądać z zainteresowaniem. Nie dostaniesz tu wielkiego widowiska(poza drobnymi wyjątkami). Stadion też woła o pomstę do nieba. Po odejściu Papszuna nie wierzę w dalszą kontynuację sukcesów. Zobaczymy wtedy ilu wiernych fanów zasiądzie na meczach na Limance. Strzelam, że nie więcej jak 3 czy max 4 tysiące.
Ogarniacie tego nowego trenera? Z tego co się orientuję to jest asystentem Papszuna a jak wcześniej sobie radził?
jak Woryna, cały i zdrowy?
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
Jak już offtop to jutro startuje turniej finałowy o awans do 1 ligi siatkówki, a w nim AZS 2020 Częstochowa, złożony z łebków stąd W turnieju półfinałowym nasi mieli jedynie zbierać doświadczenie, a okazało się, że wyeliminowaliśmy faworyzowanych torunian, lejąc ich 3:0 (tylko taki wynik dawał przepustkę do turnieju finałowego) Mecze odbędą się jutro, w sobotę i niedzielę, a transmisja będzie na kanale yt PilkaSiatkowaCom
Co do meczu z Wilkami, jestem ciekaw jak się spisze aktualny MIMP, Mateusz Świdnicki. Do tej pory zaliczył trudne wejście w sezon zarówno w Polsce, jak i w Szwecji. Jeśli nie odblokuje się na Olsztyńskiej to gdzie?
Zgodnie ze słowami prezesa Swiecika, z Woryną wszystko ok i jedzie jutro! To fajnie Włokniarz w najsilniejszym składzie!
Świącik ogarnia temat widzęNa ten moment wszystko wskazuje jednak na to, że czarny scenariusz w przypadku 26 - latka się nie spełni. - Z Kacprem wszystko jest w porządku. Nie miałem wprawdzie z nim ostatnio częstego kontaktu, ale gdyby działo się coś niepokojącego, to na pewno bym o tym wiedział. Nasz zawodnik normalnie przygotowuje do spotkania z Cellfast Wilkami. W czwartek ma być obecny na treningu - mówi nam prezes Michał Świącik.
Peter Kildemand (04-05-2023), muuu (04-05-2023)
Woryna chce natrzepac punktow na slabym rywalu, proste.
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Trening jest w godzinie meczu. Z tego co widziałem na IG to najpierw był na otwarciu sklepu Włókniarza o 15
Cures napisał:Kuba jestem zawsze tam gdzie rozgrywają mecze drużyny z Częstochowy. Przeżywam każdą porażkę i każdy sukces, ale raczej analizuję sobie na chłodno, że Raków w cudownym stylu dotarł do 3 finałów PP z czego dwa wygrał, a trzeci przegrał, mimo że nie stracił w całych rozgrywkach nawet bramki. Tak samo w lidze. Rekordowa ilość bramek i punktów od czasów Wisły Cupiała. Nawet jeśli zdobędą jeszcze tylko jeden punkt to będą Mistrzami Polski (jak nie zdobędą pewnie też będą już w niedzielę) i wystartują w eliminacjach do LM. To jest brakujące ogniwo w ewolucji w rozgrywkach żużlowych przez które ta dyscyplina umrze w ciągu najbliższych kilku lat.Ciekawe co na to Blacktop? Zawsze mowę mu odbiera jak coś idzie nie myśli klubów z Czewy. Byłem dziś na meczu i jestem mega rozczarowany przegraną i frajerskim oddaniem Pucharu, tak w stylu... Włókniarza. Teraz Kielce i zapewne oczekiwanie na dowiezienie mistrzostwa w marnym stylu. Zobaczymy.
docek napisał:Prowadzisz badania marketingowe badające poziom satysfakcji czy może masz gotowe analizy finansowe do przedstawienia telewizji która płaci gigantyczne pieniądze, aby móc pokazywać piłkę nożną. Zapomniałeś dodać, że są to subiektywne odczucia (a nie będę cię obrażał) biedaku, bo i tak masz przeyebane w życiu.W Częstochowie jest boom na Raków bo jest sukces i to jedyne co przyciąga kibiców. Polskiej piłki nie da się oglądać z zainteresowaniem.
muuu ciekawe spostrzeżenie z tym biednym kibicem Rakowa. Rozumiem, że kibic Włókniarza to ten bogaty? Problem polega na tym, że jeźdżę na Raków i na Włókniarz. Znam wielu kolegów, którzy też jeźdżą i nie należą do biednych. Tak swoją drogą jakie to ma znaczenie skoro Raków przez ograniczenia infrastrukturalne zarabia roczne z dnia meczowego 3,6 mln, Legia 20 mln, a Lech 36-40 mln. Może odwrócić tendencję awans Rakowa do LE za który dostaną 40 mln i stan kieszeni kibica z Częstochowy nie będzie miał większego znaczenia.
Ostatnio edytowane przez blacktop ; 04-05-2023 o 18:16
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
To właśnie piszę. Obecnie Raków nie ma bazy kibica, który zapłaci więcej za lepsze warunki oglądania meczu.
W Częstochowie jest większy kult żużla czy siatkówki, natomiast kibica piłki trzeba sobie jeszcze wychować, aby pokazywał się na każdym meczu a nie tylko przy okazji sukcesu
Więc fajnie, że masz bogatych kolegów na Rakowie ale to w mojej opinii tymczasowe zjawisko. Bo przez brak inwestycji, została już okazja na ich stałe zaangażowanie w klub zatracona.
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
Podejrzewam, że awans Rakowa nawet do LKE spowoduje jeszcze większy wzrost zainteresowania Rakowem w skali regionu. Bilety na Widzew czy Lech rozchodzą się w kilka, czy kilkanaście minut.
Ruszyły rozmowy odnośnie stadionu (wiadomo wybory). Nie sądzę, żeby Świerczewski wylał dziecko z kąpielą. Poza tym dla mlodszych ludzi lata 90 to prehistoria. Ostatnie 4 lata to szmat czasu. Nie traktuję tego w kategorii efemerydy. Mam nadzieję że zabawa się dopiero zaczyna jednocześnie to co jest na linii Raków Włókniarz jest dla mnie nie-do-zaakceptowania. Jak dla wielu osób w Częstochowie i tylko pokazuje jak mało medialny jest żużel.
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Ja postawię kontrowersyjną tezę, że obecnie nie da się już stworzyć nowej marki kibicowskiej. Żadnej, nikomu. Nie te czasy, inna mentalność i inne zaangażowanie. Bez "bazy" z lat 60, 70, 80 czy 90, starych kibiców i przekazywania pasji z pokolenia na pokolenie, to jest niewykonalne. Nie udało się nikomu i już nie uda. Zarówno w piłce nożnej, jak i w żużlu (Poznań, Warszawa, Łódź). Dlatego w Częstochowie kibiców będzie miał Włókniarz, a Raków co najwyżej oglądaczy, którzy odpłyną przy pierwszych nudniejszych sezonach.
Piszę o skali lokalnej, bo w Polsce żadnej drużynie w żadnym sporcie nie udało się wypłynąć globalnie.
Ostatnio edytowane przez wojtasik ; 04-05-2023 o 22:27
Nie wiem ile masz lat, ale Raków ma swoją bazę kibiców. Każdy normalny czlowiek w Częstochowie był na meczu Rakowa i Włókniarza. Czasami było to niemożliwe, bo mecze nakładały się na siebie ale znam ludzi, którzy po meczu na Olsztyńskiej jechali na Limanowskiego.
Co do oglądaczy to już prowokacja najniższych lotów bo kibice żużlowi nie mają praktycznie opraw, flag, czy swoich przyśpiewek. Tak mają praktycznie wszystkie kluby żużlowe. Nie masz pojęcia o czym piszesz.
Ostatnio edytowane przez blacktop ; 05-05-2023 o 00:16
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
OK, ale gdzie ten kibic ma oglądać te mecze?
Na stadion nie pójdzie, bo miejsc jest 5k, w tym też miejsce dla tych VIPów i innych z przypadku, to jak tu budować na czymś bazę? Jak kogoś wychować, jak mecze ogląda tylko w TV? Jak na puchary będzie jeździł 100km?
A i piłka nożna nie jest jakaś atrakcyjna w rodzimym wykonaniu, więc trzeba się w tych czasach trochę postarać by kibic był fanem jakiegoś zespołu
Świętowanie mistrzostwa powinno odbyć się na nowym stadionie 12-15k. Tak by tych nowych kibiców już zatrzymać i by dzień meczowy był dla nich ważnym wydarzeniem.
Bo 5k ludzi, to przychodzi na żużel w 2. lidze. A czasami i bywało więcej, także tego.
Jak dla mnie, to widzi to już właściciel i coraz więcej osób w Rakowie, dlatego też coraz głośniej mówi się o ograniczaniu budżetu czy zmianach.
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
Nie do końca jest tak jak Panowie piszecie. Stadionu Raków nie posiada i to jest wielki problem, nie oznacza to jeszcze że Raków nie ma wielu kibiców, czy kibicowskiej bazy. Postawię śmiałą tezę, że ma ich ilościowo obecnie mniej więcej na poziomie Włókniarza, który mógł się pochwalić wysoką frekwencją w jednym meczu z Motorem. Po przegranej i "okolicznościach" związanych z absencją Woryny już znaczący spadek ze Stalą, dziś pewnie też szału nie będzie mimo dobrej pogody i pory.
Można się śmiać z tych ponad 5 tysięcy widzów na każdym meczu Rakowa, ale pojawia się pytanie czy naprawdę dużo więcej chodzi na Włókniarz, nie wspominając o frekwencji w Lesznie, Grudziądzu czy choćby Toruniu. Do tego na Rakowie mamy 17 spotkań ekstraklasy z wypełnionym po brzegi stadionem, plus mecze w europejskich Pucharach. Coś da się zarobić, choć z pewnością nie tyle ile by można było przy takich sukcesach oczekiwać. W żużlu mamy 7-10 spotkań ligowych i to wszystko.
Zdajmy sobie wreszcie sprawę, że tu niespecjalnie chodzi o tworzenie przez Raków konkurencji dla Włókniarza (każdy z tych klubów wyżywić się może sam, choć Włókniarz ma stworzone lepsze warunki infrastrukturalne, ale bez porównania gorszy zarząd i organizację), ile o próby szukania analogii przez właściciela Michała Świerczewskiego do klubów takich jak Legia, Lech, Pogoń czy nawet obecnie 1. ligowa Wisła, które gromadzą na nowoczesnych stadionach 20 czy 30 tysięczną rzeszę fanów. Wobec nich Raków traci finansowo i budżetowo najwięcej i brak jest możliwości zrekompensowania tych różnic na innym polu (chociaż może wreszcie udadzą się Puchary), co w dłuższej perspektywie oznacza również niezdolność konkurowania z tymi klubami na gruncie sportowym. Sądzę, że to głównie Świerczewski miał na myśli racjonalnie mówiąc o zmianie filozofii prowadzenia klubu oraz budowy drużyny po odejściu Papszuna na zakończenie sezonu.
Co do atrakcyjności widowisk i wpływu na frekwencję zauważmy, że na mecze klasyki w ekstraklasie, ale i mecze czołówki z udziałem właśnie Rakowa kibice uderzają drzwiami i oknami, wypełniając szczelnie trybuny. Tak było w Warszawie, Szczecinie, Poznaniu czy Łodzi. Tak też by było w Częstochowie gdyby powstał ten wymarzony obiekt na 15.000 miejsc. Z kolei znam sporo osób, nawet interesujących się sportem, które trudno byłoby zaciągnąć na stadion żużlowy, mimo że dyscyplina reklamuje się jako najlepsza liga świata itd. Po prostu inna skala zjawiska, co nie znaczy że żużel nas nie kręci
Ostatnio edytowane przez cures ; 05-05-2023 o 12:01
AZS-CKM the leading polish teams
Ktos wie może czy Woryna trenował wczoraj i jak mu poszło?
Trenował normalnie
"Przypominam Ci Grisza ze cały czas czekam żebyś mi oddał moje pieniądze!!! 7'660€‼"
Błażej Kępka
Owszem, 15-20 lat temu był moment w którym wydawało się, że będzie normalnie. Baraż z Koszarawą dawał nawet nadzieję na współpracę. Niestety Raków (i w szczególności młode pokolenie pseudofanów) tego nie chciał, a tacy wędrownisie między stadionami byli skrzętnie wyłapywani.
Więc ich "baza" to kilkuset łysych łebków zafiksowanych na punkcie lokalnej konkurencji, a nie żadne wielotysięczne tłumy kibicujące od kilkudziesięciu lat. I właściciel Rakowa to zaczyna rozumieć i widzieć, a kumulacją było tragiczne zainteresowanie finałem PP w Warszawie.
Na Olsztyńskiej tego nie ma z dwóch powodów:
- Raków
- Świącik
Za to na wyjazdach pełne klatki, flagi, doping
Jeśli przeciętny 18-latek ma mieć najpierw problemy ze Świącikową ochroną, a potem pod blokiem złamaną szczękę bo dopingował na meczu Włókniarza... to woli sobie pojechać do Wrocławia, a u nas zjeść kiełbaskę.
muuu (05-05-2023)
wojtasik napisał:W Warszawie tylko na sektorze Rakowa było 8000 kibiców plus 2000-4000 na neutralnych sektorach. Rzeczywiście tragicznie.Niestety Raków (i w szczególności młode pokolenie pseudofanów) tego nie chciał, a tacy wędrownisie między stadionami byli skrzętnie wyłapywani.
Więc ich "baza" to kilkuset łysych łebków zafiksowanych na punkcie lokalnej konkurencji, a nie żadne wielotysięczne tłumy kibicujące od kilkudziesięciu lat. I właściciel Rakowa to zaczyna rozumieć i widzieć, a kumulacją było tragiczne zainteresowanie finałem PP w Warszawie.
Łącznie na stadionie było 44100 kibiców.
Na Łazienkowskiej na sektorze było 1980 ludzi tylko w klatce. Nie ma sensu nawet porównywać.
Oczywiście, że żużel jest fantastyczny, ale doping na żużlu wszędzie, nie tylko w Częstochowie jest dramatycznie słaby łącznie z wyjazdami.
Jest karykaturalny i zapożyczony z trybun piłki nożnej. Nie ma nawet o czym mówić.
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Ale w sumie się zgadzamy. Raków ma potencjał na zbudowanie "bazy kibiców" obecnie. Ale obecnie też nie ma gdzie tego zrobić.
I zaraz ten prime time minie, bo zapewne też skończą się sukcesy, zanim powstanie stadion i nie będzie dla kogo go budować.
A co do chodzenia regularnie na sport, to mimo wszystko Włókniarz ma więcej wiernych kibiców. Ale też globalnie stwarza się problem konkurencyjności atrakcji i finansów.
Ludzie mają alternatywy dla żużla czy piłki nożnej. Mają też coraz szczuplejsze budżety, więc zamiast wydać ~150 PLN na coraz droższe bilety na siedzenie i kibicowanie podczas nudnego meczu, to wolą się przejechać gdzieś pochodzić w miłym otoczeniu albo po prostu opłacić rachunki na czas. Więc teraz będzie ciężki czas dla klubów sportowych o ile nie uatrakcyjnią jakoś swojej dotychczasowej oferty
Dlatego szkoda, że w Częstochowie miasto nie może się ogarnąć i dać trochę piłkarskich igrzysk mieszkańcom
A żeby było o żużlu, to niedługo też by się przydało trochę stadion przy Olsztyńskiej ogarnąć jakoś, bo zaraz zarośnie trawą i błotem. I nie wiem czy to już ze starości czy z zaniedbania, ale dawno takiego syfu nie było na trybunach jak podczas ostatniego meczu.
Panie, ale to właśnie 10000-12000 pikników i kibiców tymczasowych, których zwożono pociągami rozdając bilety i których trzeba jakoś wrzucić na stadion Rakowa. Tylko ten obecnie ma 5000, więc jak chcesz to zrobić?
Patrz jaki jest potencjał i jak jest marnowany przez durne miasto. To przecież 3x więcej kasy w dniu meczowym dla klubu i to zaczyna coraz bardziej boleć zarząd Rakowa.
A doping akurat na wyjazdach żużlowych jest ale też piknikowy, tak samo jak Rakowa na PP
Ostatnio edytowane przez muuu ; 05-05-2023 o 15:21
"Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017
Panowie nie macie pojęcia o czym mówicie. Nie nakręcajcie się, bo nie ma o czym mówić i nie ma porównania.
Dzisiaj próbowałem kupić bilet na mecz w Kielcach z Koroną. Nie wiem czy są jeszcze dostępne a stadion mieści tylko 15 tysięcy, a biletów podobno nie rozdają.
Na mecz z Lechem za tydzień czy za dwa tygodnie też nie ma już biletów od dwóch tygodni. Podobno też rozdajo i zwożo pociągami
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Sprzedano/rozdano po szkołach i zakładach pracy ok. 7000 biletów, nie wszyscy się pojawili. Nawet sam Raków o tym pisał. To ~3/4 wyniku z zeszłego roku, a sukcesy większe.
To tyle z faktów, które właściciele Rakowa znają. Spodziewaj się że zamiast ataku na LM będzie powolne ograniczanie oczekiwań, przycinanie kasy. Oni chcieli już powoli odcinać kupony od sukcesów i zacząć zarabiać, a nie dokładać po 20 grubych melonów rocznie, żeby kibiców z roku na rok było coraz MNIEJ. Raków oczekiwał, że na meczach takich jak finał PP będzie po 20-30 tysięcy kibiców Rakowa i bilety zejdą natychmiast. Argumentowali to na wewnętrznych spotkaniach (a spotykają się z kibicami, sponsorami, władzami miasta), a jakże, pełną Olsztyńską na zwykłych ligowych meczach Do tego potencjał w postaci braku innego sportu niż piłka i żużel na wysokim poziomie. Wierzyli też że zjadą się kibice z całego województwa i regionu. To miała być karta przetargowa w dyskusjach nad nowym stadionem. Na ile w tym sensu i logiki nie wiem, ale piszę ci jak jest.
Wszystko siadło, zaangażowanie też. Jak mi nie ufasz to poczekaj kilka tygodni i zobacz jak Raków będzie "wzmacniał" skład na Ligę Mistrzów, a przypominam że byli już w trakcie załatwiania grajków z La Liga.
Ostatnio edytowane przez wojtasik ; 05-05-2023 o 16:49
muuu (05-05-2023)
Skończcie pieprzyć o tym Rakowie. Nie ten temat
Tragiczny macie ten tor i to kolejny sezon.
"(...)Celem PZM i EŻ jest upadek sportu żużlowego w Rosji, całkowity(...) więc zawieszenie potrwa minimum 10-15 lat. W zamian rozwijany będzie żużel na Ukrainie (...)"
"Zapomnimy ruskim wszystko, nawet Katyń, a każdy polski klub żużlowy będzie musiał wystawić przynajmniej dwóch ruskich w składzie może być?"
Kto decyduje podczas równania toru, o tym jak mają jeździć ciągniki?
Bo jeżeli Trener/Klub - to ściąganie nawierzchni spod bandy w Częstochowie jest totalnym debilizmem
Widział ktoś Rafaelle bo coś cicho bez paparucha