Wywiad z Jurkiem
W sumie treści wiele nie ma, ale Jurek przyznaje tutaj, że rozmowy z zawodnikami trawają u niego krótko, na etacie są tylko 3 osoby (w tym KK), reszta na zleceniu (nie uważam, że jest się czym chwalić zatrudniając pracowników na śmieciówkach). Wspomnienia najlepszych kontraktów (Bjerre) czy meczu z Poznaniem o awans, w którym myli kto jeździł u nas, a kto w PSŻ, czy organizację kolacji po meczu.
No i Jurek przyznaje, że sportowo cały czas idziemy w górę, bo była II liga i awans do I, 7,5,3 miejsce i teraz mamy drugie, a nawet jak odpadniemy z ROWem to i tak będziemy na 3cim. Więc wszystko jest okej
Na pytanie o to jak promuje żużel w Bydgoszczy odpowiada, że to jest coś, co jest zaszczepiane z pokolenia na pokolenie, więc jak ktoś przyprowadzi dziecko, to ono później będzie na ten żużel chodzić. No marketing pełną gębą.
Niestety, ale Jurka już chyba wiek pokonał, warto się zastanowić na poważnie nad sprzedażą klubu, bo skoro sporo spraw myli, to jednak chyba już czas...