Oczywiście, że BB powinien jechać, tylko mecz się tak układał, że jak ktoś był do zmiany to nagle wyskakiwał i robił trójkę. Tak było z Kennethem i z Davidem. A nadszyszkownik strategii tak to rozgrywał, że mu ten Basso nigdzie nie pasował. Na dobrą sprawę my nawet nie znamy potencjału BB. Pojechał jeden mecz, u faworyta i do tego jeden bieg u nas. Może jestem za słaby w te klocki, ale na tej podstawie nie potrafię określić jego przydatności do zespolu. Myślę, że jeszcze z dwie kolejki i jego potencjał będzie poznawał inny pracodawca.