Nicki to jest oczywiście przekozak, ale obecnie to jest jeżdżący kalkulator, który w lidze jeździ głównie dla kasy.
Na pewno jest profesjonalistą, który samymi dobrymi startami, dopasowanym sprzętem i dowożeniem wypracowanej na starcie pozycji jest w stanie robić dwucyfrówkę u siebie i 7-10 pkt na wyjazdach.
W dalszym ciągu jest w stanie zarobić na żużlu 200-300 tysięcy Euro na czysto podczas sezonu, co da mu kolejne kilka lat życia na dobrym poziomie.
To są pewnie pieniądze całkowicie nieosiągalne dla Nickiego w jakiejkolwiek innej działalności, a może ma wysokie oczekiwania co do życia. Widocznie przekalkulował sobie wszystkie za i przeciw i chce podnieść kolejne kilka lat na wysokim poziomie.
Większość dobrych żużlowców z jego dzwonami dałaby sobie spokój, widocznie Nicki lubi dobre życie. Oczywiście mnie jego obecność na torze cieszy, ale też stwierdzam fakty, nie dorabiam zbędnej ideologii do tego dlaczego Nicki nadal jeździ.
Ciekawe, czy ten wk.rw na kamerzystę nie poszedł z powodu jakiegoś bólu.
Szanse GKM.
Jeżeli w grupie drużyn walczących o utrzymanie nie będzie wygranych na wyjeździe, to będziemy mieli korespondencyjny pojedynek na wygrane na swoim torze plus bonusy. I w tym pojedynku nie musi spaść najsłabsza ekipa, tylko ta która zdobędzie najmniej punktów.
Znamy to z roku 2021
Zakładam, że Krosno jakoś się postawi w lidze, bo jak nie to będzie nuda.