No nie koniecznie, w klubie powinien być profesjonalizm od początku do końca.
Rodzina jest w domu!
A prezesowi się pokręciło i rodzinę zataszczył do klubu.
Jednym słowem.... facet chce być kochającym tatą w klubie, toromistrzem na stadionie, trenerem w parkingu...
Dlatego mamy co najmniej dwa razy w sezonie takie kFiatki.
Słabe to.