------>>> Ukryta zawartość <<<------- Ukryta zawartość
E tam, zaraz zamykać stadion. Wy spadliście na samo dno, odbiliście się od niego i powoli wypływacie na wierzch. U nas może być tak samo. W przyszłym roku brak awansu, później brak PO, następnie spadek do II ligi i być może znowu heja na powierzchnię. Co prawda grozi nam, że na dnie będzie więcej mułu niż piasku, inaczej niż u was, ale żużel to w ZG popularny sport i mimo toksycznych właścicieli i zarządu, jakoś przetrwamy.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Mariusz (08-12-2021)
Mariusz (08-12-2021)
Lepsze to niż to co proponuje Skrzydlewski podział na czwórki i dzielenie punktów. I sporo meczy o pietruszke
Zależy jak na to spojrzeć. Kibic żużlowy się tak rozleniwił, że musi iść na mecz o coś, a nie żeby po prostu pooglądać swoją drużynę. W piłce nożnej grają 30-40 kolejek, ponad połowie ekip nie grozi ani spadek ani mistrzostwo i jakoś kibice żyją. Na żużlu jak nie masz zaraz spotkania o giga stawkę, to się nagle okazuje, że oglądanie własnej drużyny, czy choćby po prostu żużla, nikogo nie interesuje.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Havelock (10-12-2021), dockm (11-12-2021), kleczes_GKM (17-12-2021), kowjanko (10-12-2021), lego (10-12-2021)
Problem jest jeszcze o tyle głębszy, że ludzie jednocześnie chcą chodzić na wygrane mecze i to nawet kosztem widowiska. W piłce też nie jest tak różowo, bo frekwencja na stadionach w naszym kraju to jakiś ponury żart, jeśli porównać do tych potężniejszych nacji. Nie ma u nas kultury chodzenia na stadiony. Taka struktura play-off jest spoko, bo w trakcie sezonu presja będzie mniejsza, więc poziom widowiskowości powinien wzrosnąć, co zrównoważy mniejszą stawkę tych spotkań. A nie oszukujmy się - wygrana za wszelką cenę może być w interesie tej dyszki na stadionie, ale przed TV siedzi kilkanaście razy tyle widzów i chcą rozrywki. Drugim problemem są rozwlekłe mecze i tutaj też wciąż pozostaje sporo do poprawy, aby wszystkie szły sprawnie. Z czasem ludzie powinni przywyknąć, ale kluby tez muszą się wysilić, zadbać o poważny marketing i zacząć myśleć w perspektywie lat. A play-offy w dwunastu miastach zamiast ośmiu będą ze sporą korzyścią dla dyscypliny. W Stanach mają March Madness w akademickim koszu - drabinka na kilkadziesiąt drużyn po jednym meczu i cały kraj się tym jara nie mniej niż NBA, bo jeden mecz nawet solidny faworyt może przegrać. Wszelkie pozytywne zmiany zwykle blokowało mentalne zacofanie prezesów, bo przecież oni nie po to wydają miliony ponad stan, aby potem nie jeździć w finale. Może wreszcie będzie sens po prostu robić żużel bez zbędnej napinki.
Rozwlekłe mecze to jest problem, którego nie rozumiem. Czasem przy ładnej pogodzie przerwy między biegami są takie długie, że kibice na stadionie tylko się patrzą na siebie znudzeni. A jak jest zagrożenie opadów, to sędzia puszcza spotkanie tak sprawnie, że zawodnicy zjeżdżający z biegu praktycznie w bramie mijają się z tymi co na tor wyjeżdżają. Można? Można
Drugą bolączką są tory nie do walki. Kiedyś zabrałem znajomą nie interesującą się tym sportem na żużel. Po jednym z biegów całkiem serio się spytała czy w żużlu zawsze jest tak, że tak jak jadą po starcie tak dojeżdżają do mety. Myślałem, że się spalę ze wstydu.
A więc podsumowując aby zgarniać nowych widzów do tej dyscypliny to:
a) mecze muszą być prowadzone sprawnie
b) musi być walka na dystansie.
I tyle. Tak naprawdę przeciętny kibic nie musi się orientować w tych meandrach rezerw taktycznych, ZZ, czy systemu play-off. Tak samo Amerykanie nie muszą dokladnie znać wszystkich przepisów o faulach w NBA, czy zasad autów w MLB, aby chodzić na mecze. Wystarczy że wiedzą kiedy się zdobywa punkty, w meczu jest walka i nie ma zbyt wiele czasu na nudę.
Ostatnio edytowane przez vicar ; 10-12-2021 o 14:15
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Bruno Schulz (10-12-2021), marcool (22-12-2021), noc (10-12-2021)
Byłem na dwóch meczach MLB. Tak samo rozwlekane jak żużel, albo nawet bardziej. Jeden trwał ponad 4 h, spóźniłem się przez to na autobus. Różnica polega na tym, że tam wiedzą co robić w przerwie, żeby się kibic nie nudził. Na obu było w cholerę kibiców. Zgodzę się z Havelockiem, że u nas nie ma kultury chodzenia na mecze, albo jest zupełnie inna. Tam to jest wydarzenie społeczne, socjalne. Wielu ludzi w barwach miejscowej drużyny z którymi siedziałem nawet nie patrzyło na mecz. Pili hektolitry piwa, wcinali hot-dogi i gadali ze sobą stojąc często tyłem do murawy. Ja tam na żużel chodzę, bo mi tak zostało od gówniaka. Jak mieszkałem w Zielonej to nawet na treningi potrafiłem pójść. Pytanie jak zachęcić nowego kibica. Co zrobić, żeby oderwał się od telefonu, komputera i poszedł posiedzieć na stadionie. To musi być coś więcej niż sam mecz.
Ok, MLB to może niezbyt dobry przykład. Ale już to co mówiłem wcześniej - jeśli mecze będą prowadzone sprawnie a na torze będzie walka to jak ktoś przyszedł raz to i przyjdzie po raz kolejny. Bez tego będzie ciężko.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Dokładnie. Trend się zmienił i ludzie na żużel nie chodzą po to, żeby 2,5h siedzieć na stadionie czy przed TV i "czuć atmosferę", lecz żeby dostać szybki produkt (czyli 15 wyścigów) bez zbędnej otoczki. Aspektem, który przeciąga mecz są najczęściej nierówne starty i przerwania wyścigów po kolizji lub upadkach. Uważam, że w powtórkach powinno się dawać jedynie minutę do ponownego startu, a nie ponownie dwie jak obecnie - miało to wejść w GP, ale chyba nie przeszło.
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
Na pewno? Bo nie zauważyłem.
Naprawdę nie zauważyłem, a jestem na tym punkcie wyczulony. No ale dobra, nie będę się spierał. Daj Boże niech to wprowadzą w pl. Pozdro.
Na ale jak ty chcesz aby team zawodnika ogarnął sprzęt po kolizji w 1 min ? Nie mówiąc już o tym, ze nie raz i lekarz musi zbadać zawodnika.
Inna kwestia to ta, że jak ktoś chce szybkich zawodów to niech idzie na zawody łapania pcheł. Zawody żużlowe to pewna specyfika, raz uda się je odjechać w 1,5 godzinny a innym razem i 2,5 godziny to za mało. Bo kolizji torowych było więcej, bo przelotne opady nastąpiły, bo ktoś zasłabł na trybunach. To jest właśnie specyfika żużla. A jak komuś się spieszy to niech nie idzie na stadion. I doopy nie zawraca.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Mariusz, kwestie wypadków to są oczywiste, tutaj popędzanie nie ma sensu. Ale przerwy z powodu nierównego startu, czy dotknięcia taśmy nie muszą się tak wlec. A i mżawka też nie jest żadnym argumentem na przedłużanie zawodów. Wręcz przeciwnie. Należy spiąć dupy, aby nie złapać ulewy. Po to zresztą chyba też jest to odwodnienie liniowe? Co by były deszcz nie zmienił toru w bagno? Przyzwyczailiśmy się, że mecz przy deszczu się przedłuża, bo od lat prezesi wykorzystują to jako preteksty do anulowania meczów. A tak być nie powinno. Nie dajmy się robić w bambuko.
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Ya tam nie widze zadnego problemu ,jest czas na browar,na gadkie na gieta i wc
Mariusz (11-12-2021)
A gdzie ja pisze o jakiejś mżawce ? Po trzech, czterech biegach, nieraz trafiają się opady. Które trwają kilka, kilkanaście minut i masz przerwę w zawodach. O tym mówię.
Po taśmie czy nierównym starcie, z reguły masz przegrzane sprzęgła. Więc te 2-3 minuty przerwy też są wskazane. To jest właśnie specyfika tego sportu. TV już i tak do maksimum skróciła wszystkie możliwe przerwy w zawodach. A wy byście chcieli pewnie, jednym sumptem, w pół godziny odjechać 15 biegów. Jeśli ktoś faktycznie tego oczekuje, to niech idzie do kina czy na ryby jedzie.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Piszesz o przelotnych opadach. Niewielka różnica. Zresztą ja mówię o tym, że byle powód się zawsze znajdzie, aby te zawody przedłużyć. Bo gospodarz liczy na deszcz, wiatr, słońce, awarię prądu.
Nie powiesz mi chyba, że przez 30 lat sprzęgła się nie zmieniły i nadal potrzeba niewiadomo ile czasu aby je schłodzić?
Ja nie mówię, że zawody mają trwać pił godziny. Ale samego ścigania masz jakieś 20-25 minut, a zawody trwają średnio 2h.
Więc albo wypadłoby to skrócić, albo wprowadzić jakieś atrakcje, bo ciężko wyjaśnić postronnemu kibicowi, że "tak ma być".
Nie każdy chce w czasie meczu wypić 6 browarów.
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
Chyba się nie rozumiemy. Oczywiście, że każdy mecz ma swój rytm, niekiedy przerywany różnymi zrządzeniami losu. Oczywiście, że niekiedy gospodarz liczy na różne cuda. Ale po to jest sędzia zawodów aby podejmował decyzje. A nie gospodarz. Jasne jest, ze jak komisarz z sędzią, snują się po torze i nie wiedzą co mają zrobić, to jest obciach.
Wy jednak nie wiem czego oczekujecie, proponując po 1 min przerwy po taśmie czy kolizji na torze. Przecież w 1 minutę to się nawet junior nie wyszykuje do biegu, w zastępstwie zawodnika który dotknął taśmy. A co dopiero jak trzeba motor po kolizji przygotować do powtórzonego biegu.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Faktycznie, od jakiegoś czasu wiele meczów żużlowych wygląda jak scena z filmu "Rejs": słabe dialogi, kompletny brak akcji, nic się nie dzieje.
Kiedyś byłem z obecną małżonką na jednym ze spotkań Włókniarza, żeby pokazać jej czym się pasjonuję. No i by może przy okazji zarazić miłością (nieco już wyblakłą) do żużla. Trafił się mecz z gatunku jazda gęsiego od startu do mety i trochę z kolegą, który się również z nami wybrał, narzekaliśmy na jakość widowiska. Wtedy ówczesna narzeczona po jednym z biegów wypaliła: jak to nic się nie dzieje, przecież żółty kask wyprzedził białego
AZS-CKM the leading polish teams
No i o to chodzi, żeby sędzia miał te narzędzia do skracania zbyt długich przerw. A gospodarze kombinują, bo ... nie wiem, ale chyba brakuje lat na takie kombinatorstwo jakie czasem odstawiają.
I kolejny raz mówię - nie chodzi o przerwy po kolizji, chociaż te też są przesadzone ( chociaż rozumiem, że zawodnik chce dać czas na doprowadzenie motocykla do ładu), ale po dotknięciu taśmy, czy biegi przerwanym przez nierówny start. Przerwa po 10 biegu też nie ma żadnego wielkiego sensu.
Można z pewnością nieco tego nieproduktywnego czasu urwać.
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Tak Scott. Jeśli istnieje opcja skrócenia czasu całego meczu, to jestem za. Zgadzam się z Vicarem, że gdy spotkanie jest zagrożone, sędzia potrafi podkręcić tempo. Leci wyścig za wyścigiem i ja to kupuję. Opcja 1 minuty dla biegów powtórzonych z powodu nierównego startu jest jednym z przykładów. Miłej niedzieli.
No to po chuy w ogóle gadka o urywaniu 1 minuty ? Skoro sędzia i tak może zacząć odliczanie według swojej woli.
Niektórzy na tym forum chwalili się, że mecze oglądają w TV z nagrania w szybkim tempie. To znaczy przewijają na same biegi. No można i tak, tyle, że dla mnie to jest odlot kompletny. Szczególnie w czasach gdzie większość ludzi żyje szybko. Ja wolę się meczem celebrować. I te pół godziny, w skali całego meczu, jak dla mnie nie gra żadnej roli.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Celebrować można coś, a nie celebrować się czymś. Chyba, że masz na myśli, że celebrujesz siebie w trakcie meczu. Ale o tym nie chcemy tutaj wiedzieć
Ale jak już tak celebrujesz ten mecz, to co dokładnie robisz przez te kwadranse, godziny czasu wypełnionego oczekiwaniem na to co najważniejsze, czyli wyścigi? Co daje dodatkowe 40-60 minut w meczu? Nie masz dzięki temu więcej akcji, więcej emocji. Masz tylko więcej oczekiwania na te wejście akcje i emocje.
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
Jak to co? To czas na zredagowanie linii obrony klubu przedstawianej potem na forum
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Jak dla mnie to zadna roznica te 2 czy 1 minuta. Z sentymentem podchodze do czasow, gdzie przy meczu o 15-16 zuzlowa niedziela zaczynala sie o 11-12 gdzies w lasku pod stadionem z kolegami i konczyla o 22-23 gdzies w pubie w miescie. Przy tych 12 godzinach poswieconych na zuzlowa neidziele, to przerywnik w postaci meczu czy bedzie trwal o 5 minut dluzej / krocej to zadna roznica. Ogladajac w TV - OK, wtedy zbyt dlugie przerwy sa slabe, bo czesto specjalisci w TV nie potrafia zbytnio zajac czasu na antenie i pierydola kocopoly w kolko. Rozumiem i jedna i druga strone. Ja tam wole jednak na stadionie pojawic sie osobiscie i te 5 minut w jedna czy w druga to naprawde zadna roznica. Jak komus przeszkadza dlugi czas, to zawsze sa powtorki na telegramie czy YT, gdzie mozna obejrzec same biegi. caly film trwa zazwyczaj ok 25 minut i tyle. W przeciagu roku tego zuzla jest zbyt malo, zeby jeszcze skracac show.
------>>> Ukryta zawartość <<<------- Ukryta zawartość
Eneasz (13-12-2021)
Mariusz wyluzuj. Odwracasz kota ogonem i udajesz, że nie wiesz o co nam chodzi. Jasne, że 2/3 tego forum pójdzie na mecz jesli on ma trwać nawet trzy-cztery godziny. Dyskusję zacząłem od tego co zrobić, by ściągnąć nowych kibiców na stadiony. A nikt nowy się w ten sport nie wyciągnie jak przyjdzie na 15 biegów jazdy gęsiego rozciągniete na trzy godziny zawodów. Wiem, bo próbowałem znajomych do tego przekonać, tylko przez grzeczność powiedzieli że było miło. A musimy myśleć coś zrobić, żeby nowych ludzi, ale też i młodych tym sportem zainteresować bo skończymy jak Anglia, gdzie średnia widzów na meczach żużlowej Championship czy Premiership to 60+ więc jak z powodu obostrzeń COVIDowych wprowadzono sprzedaż biletów tylko przez internet to większość poległa. A ty coś gadasz, że jak ktoś chce szybkiego meczu to niech idzie na ryby. Co to za argument.
Wiadomo, że jak upadek to musi być przerwa. Ale jak nierówny start to już na ch*j zjeżdżają do parku maszyn. Już abstrahując od tego co napisałem na początku: Czasem przy ładnej pogodzie przerwy między biegami są takie długie, że kibice na stadionie tylko się patrzą na siebie znudzeni. A jak jest zagrożenie opadów, to sędzia puszcza spotkanie tak sprawnie, że zawodnicy zjeżdżający z biegu praktycznie w bramie mijają się z tymi co na tor wyjeżdżają. Można? Można
Ostatnio edytowane przez vicar ; 13-12-2021 o 09:52
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Havelock (13-12-2021), never_mind (13-12-2021)
Jest właśnie tak jak piszesz. Kiedyś czuło się, że to jest żużlowa niedziela. O 14 po obiedzie trzeba było wyjść i postać blisko bramy 2h, ze jak otworzą to od razu biec i zająć dobre miejsce na łuku. Potem 2h czekania na mecz to się poczytało Tygodnik Żużlowy, pogadało z innymi kibicami itd. W końcu sam mecz, w przerwach można wypełniać program, dyskutować z kolegami kto pojedzie w nominowanych etc. Po meczu był jeszcze czas pójść do baru na piwko i posłuchać o wynikach innych drużyn, skomentować w gronie znajomych czy innych kibiców kto jak dziś pojechał. W końcu wieczorem w domu, jeszcze w radio posłuchać wywiadów zawodników z p. Białogłowym i spać. Żużlowa niedziela.
Dziś mecz o poźnej godzinie bo przecież trzeba oświetlenie wykorzystać albo tv tak chce. Więc najpierw z rodzinką nad jeziorko czy imieniny u Cioci. Na 18:30 czy 20:00 każdy wpada na ostatnią chwilę na trybunę bo mamy miejsca numerowane więc nie trzeba być wcześniej. Ledwo się przywitasz z kumplami a już jest koniec prezentacji i pierwszy bieg. Jak idą szybko to nim się obejrzysz i jest po meczu. Przy okazji już ciemno i chłodno się zrobiło. Ok, teraz każdy się szybko żegna i leci na parking czy piechotą do domu bo trzeba się jeszcze wykąpać i położyć przed północą spać aby rano być gotowym do pracy.
Dla mnie to jest zmiana na minus ten modern speedway. Po pierwszych razach gdzie jupitery robiły wrażenie zatęskniłem za meczami w godzinach obiadowych w pełnym słońcu i bez presji, myślenia że już za chwilę noc i poniedziałek do pracy. Lubiłem po meczu pójść na deptak czy do jakiegos lokalu z kumplami i dywagować o tym kto jak pojechał u nas, co w zespołach rywali itp. Teraz już mało zostało z tamtych klimatów. Wszystko na szybko i głową człowiek jest gdzie indziej.
Mariusz (13-12-2021), atlasowiec92 (14-12-2021), kapitan bomba (13-12-2021), t_zg (13-12-2021)
W punkt. Ostrzeżenie, 1 minuta i jedziemy.
Potwierdzam. Tak było kiedyś. Dzisiaj jako dorosły facet mam nie dość, że więcej opcji rozrywki, to jeszcze obowiązków. A do tego żużel w tv. Kocham speedway, ale serio nie zamieniłbym stania w kolejce aż po las za biletem, sterczenia jak kołek 2h przed meczem, żeby mieć miejsce na brudnych dechach Człowiek się zmienił (mówię o sobie), oczekuje wygód i szybkiej usługi na poziomie.
Bardziej tu chodzi o godzinę rozgrywania meczu. 15.00 godzina nawet przy rozwlekłym meczu dawała sporo swobody po zakończeniu ścigania. I to było świetne rozwiązanie. Ale teraz jesteśmy w dobie kibiców internetowo-telewizyjnych i im pasuje wieczór. Osobiście wolałbym mecze o 15.00 czy 16.00, no ale ja to sobie mogę...
Eneasz (13-12-2021)
Jak widać Falubaz przewidział wasze roszczenia i specjalnie spadł byście mieli mecze w niedziele o 14:00. Do tego dojdzie sobota godzina 18:30 to można później jeszcze ruszyć na miasto. Jest tylko jedna pułapka, możliwy termin poniedziałkowy...
Można iść dalej - w drugiej lidze to spotkania są nawet o 12.
A w najnowsyzm Tygodniku Żużlowy, Dowhan znowu krytykuje Falubaz. Gość jest już trochę żałosny z tym "ja bym tego nie zrobił, ja bym zrobił to i tamto". A zwłaszcza jak mówi, że on by myślał długofalowo, albo krytykuje szkolenie w Zielonej Górze. Sam po prostu przepier*olił złote lata Falubazu nie budując nigdy szkółki z prawdziwego zdarzenia a teraz się wymądrza.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
albo Synowca krytykującego działaczy Stali
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE