Zamieszczone przez
sfp
Napiszę tego posta jeszcze przed meczem. Meczem, w którym mało istotne jest to, czy wygramy 46:44, czy 75:15.
Zupełnie nie rozumiem tej całej gównoburzy wokół naszego klubu. Gównoburzy, z którą mamy do czynienia w ostatnim tygodniu.
Po przegranej z Gdańskiem jakaś stypa, pisanie o katastrofie, blamażu itd.
Cel na sezon 2022 jest jeden: Awans do ekstraligi. I z tego klub będzie rozliczany
1. Można wygrać wszystkie mecze 75:15, włącznie z półfinałami i przegrać finał 1 punktem - i wtedy uznamy takie sezon za porażkę.
2. Można ślizgnąć się do playOff na szóstym miejscu. Wygrać wszystkie dwumecze PlayOff tylko jednym punktem, awansować - i wtedy uznamy takie sezon za sukces.
Proste.
A runda zasadnicza to przygotowanie do PlayOff. A klub, trener szuka składu, który mu wygra Playoff, a nie czy ten zrobi 6pkt, a inny 5pkt w meczu z Łodzią.
I trener jest rozliczany z awansu, a nie z tego, czy w rundzie zasadniczej zawodnik A pojechał 2 razy, a nie 3 razy, bo zawodnik B pojechał 3 razy, a powinien 2 razy.
Cel jest jeden, awans i wszystkie ruchy powinny być temu podporządkowane, nawet jak ktoś uzna że jest poszkodowany. Jeżeli trener uznał, że zawodnik A jest lepszym zawodnikiem i bardziej mu się przyda w PlayOff niż zawodnik B i jest ku temu uzasadnienie - to trener ma do tego prawo i za awans jest rozliczany, a nie za ilość startów poszczególnych zawodników.
Np. jeżeli ktoś uzna, że Kvech bardziej się nadaje na PlayOffy to ten Kvech pojedzie bez dawania na siłę drugiemu zawodnikowi tyle samo szans.
Klub i trener mają być zorientowani na awans, a nie na tym, czy bodajże wszyscy pojechali tyle samo biegów. A PlayOff będzie ostra jazda na żyletki z Zagarami, Bjerre, Miedzińskimi itd, a nie golenie Rissów.
Pewnie jeszcze powinniśmy ostawić od składu Fricke i puścić Pawliczaka, bo Pawliczak nie dostał tylu szans co inni. Tak myślą co niektórzy na tym forum.