Ten wyścig nr 2 to w wykonaniu Wiktora było takie "ja pyerdole, dobra wygram to". I tak po prostu minął sobie Koniecznego i Krzyżowskiego.
Szkoda tylko, że seniorzy jadą jakby nas wyjeździe byli.
Jeleń dziś chyba "nie ma dnia". Po wielkich mękach wygrywa z Krzykowskim. Chyba Wiktorowi dojdą 2 dodatkowe wyścigi. A przynajmniej powinny.