Fajne się rozkręciły zawody na koniec, dobrze że Zmarzlik nie stracił dużo. W Toruniu powinna być koronacja
Fajne się rozkręciły zawody na koniec, dobrze że Zmarzlik nie stracił dużo. W Toruniu powinna być koronacja
Btw Thomsen drugi raz oye*alby Zmarzlika, ale znowu team order poszedl
"(...)Celem PZM i EŻ jest upadek sportu żużlowego w Rosji, całkowity(...) więc zawieszenie potrwa minimum 10-15 lat. W zamian rozwijany będzie żużel na Ukrainie (...)"
"Zapomnimy ruskim wszystko, nawet Katyń, a każdy polski klub żużlowy będzie musiał wystawić przynajmniej dwóch ruskich w składzie może być?"
"(...)Celem PZM i EŻ jest upadek sportu żużlowego w Rosji, całkowity(...) więc zawieszenie potrwa minimum 10-15 lat. W zamian rozwijany będzie żużel na Ukrainie (...)"
"Zapomnimy ruskim wszystko, nawet Katyń, a każdy polski klub żużlowy będzie musiał wystawić przynajmniej dwóch ruskich w składzie może być?"
Final bardzo ciekawy. Alez dwoch koksow w tym sezonie sie szarpie o zloto.
Widze w tym tylko jeden minus - beda nam wmawiac, ze takie emocje to dzieki nowej punktacji.
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
A swoja droga Czajkowski to mistrz prawdziwy...
ale pisuary dostali...
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Cieślak, stary wyga, wiedział, że Bartek przy wyborze pól startowych popełnił błąd. Zmarzlik wygrał start i gdyby miał Łagutę po prawej to by już tego nie przegrał. A mając Łagutę po lewej został wywieziony głęboko pod płot.
No Name Suma Pkt real Różnica 1 ZMARZLIK 139 128 11 2 ŁAGUTA 138 134 4 3 LINDGREN 108 91 17 4 SAIFUTDINOV 105 89 16 5 JANOWSKI 91 83 8 6 WOFFINDEN 82 79 3 7 MADSEN 72 73 -1 8 FRICKE 70 60 10 9 DOYLE 68 67 1 10 THOMSEN 60 54 6 11 LAMBERT 48 50 -2 12 VACULIK 45 43 2 13 KUBERA 44 36 8 14 ZAGAR 36 40 -4 15 KASPRZAK 18 23 -5 16 BERNTZON 18 22 -4
istanbul (28-08-2021), never_mind (28-08-2021)
No dobra ale pieprzenie o punktacji, której nie ma jest nieco bez sensu. Jakby był eliminatory to by było jeszcze inaczej.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
No jest bez sensu. Zawodnicy być może mając np. pewny półfinał próbują innych rozwiązań, których by nie robili, gdyby liczył się każdy punkt.
W tym roku to finałowy bieg SGP może decydować o tym kto zostanie MŚ.
Tak, godni siebie rywale w mistrzowskiej formie. Którykolwiek przegra bitwę będzie go żal, bo każdy z nich zasługuje na tytuł. Coś ala 2007 i walka między Pedersenem i Adamsem, obaj w swoim absolutnym prime'ie.
Nie niby, tylko dosłownie nic bo każdy z nich zna reguły gry. W ligach to Zmarzlik jest stabilniejszy tzn.wrecz bezbłędny. No ale trzeba oddać Tiomce, że ta regularność imponuje - co runda prawie wygrywa zasadniczą od jakiegoś czasu i niewiele biegów przegrywa. Robi wrażenie pewnością siebie.
Ale dziś w finale Bartek był bardzo szybki i gdyby nie małe komplikacje z Andersem po ewidentnym wielbłądzie to spokojnie mógł postraszyć jeszcze kacapa.
Wyscig o prymat iście majestatyczny. Natomiast za mega dwójką bryndza - gdyby Emil zdobył medal w tak tragicznym stylu jaki w tym roku prezentuje to - przy całej mej sympatii i respektu dla ubiegłych lat/trofeów - śmiem twierdzić byłby najsłabszym medalistą w historii cyklu. Fred dziś też się skompromitował, do tego fatalna postawa w PGE - nie godzien ale finalnie pewnie weźmie ten brąz.
Madsen w trasie najlepszy z kontr kandydatów ale coraz bardziej nierówny się robi, jakby problemy z koncentracją. Ale obok Zimnego przeprowadza najbardziej błyskotliwe skuteczne ataki. Start raz wygra, w kolejnym biegu wychodzi ostatni.
Janowski wpadł w taki dołek, że chyba utrzymanie będzie sukcesem. Oby się przebudził jeszcze bo naprawdę szkoda po tak genialnym początku roku aby przepadł zupełnie. Ale coś jest na rzeczy, że aż tak cieniuje zawsze druga część sezonu.
bartekdm (29-08-2021)
Magic na MotoArenie na koniec będzie mocny, ale już brązu nie złapie, a dużo bardziej by mu się "należał" niż Emilowi/Królowi Grudziądza.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
Bez jaj To juz bardziej Hampel byl blizej Golloba w 2010 niz Adams Pedersena. W polowie seoznu NP mial taka przewage ze kontrolowal od polowy sezonu. Na 3 rundy do konca Hampel mial kilka pkt straty do TG. Adams 20
Dzis mamy 1 pkt. To wspomnienie Adamsa to chyba z sentymentu. Byl wtedy w primie ale walka nie byla rownorzedna z tamtym NP. Dzis mamy walke rownorzedna BZ vs. AŁ.
Ostatnio edytowane przez Robi ; 28-08-2021 o 21:25
Tak ale formę obaj mieli imponującą. A połowie sezonu to nic Nicki nie kontrolował tylko po prostu cisnął ile mógł, a gdy Adams wygrał dwie rundy z rzędu i Power miał problem z wejściem do finału to nie sądzę, by na Poszerzenie nie zrobiło to żadnego wrażenia. Finalnie wygrał komfortowo ale też nie wiemy jak teraz trzy ostatnie rundy się potoczą, choć Laguta nie zdradza symptomów spadku stabilizacji.
I Adams kilka razy ośmieszył wówczas tego kosmicznego Pedersena niewiarygodnie.
Dla mnie na chwilę obecną wygląda to tak:
Zmarzlik, Laguta - nie ma co się za bardzo rozpisywać, TOP 2 tego sezonu. W czterech z ostatnich pięciu rund wymieniają się naprzemiennie dwoma najwyższymi miejscami, czegoś takiego nie było jeszcze nigdy.
Lindgren - w Polsce fatalny, ale SGP to inna bajka (zresztą Elitesrien też). Generalnie, jak zwykle, duża determinacja i, mimo dzisiejszego półfinału, agresywna i skuteczna jazda po trasie. Powinien wziąć medal.
Sajfutdinov - największe nieporozumienie jeśli chodzi o miejsce w generalce. Serio, nie wiem jakim cudem on jest tak wysoko. Nie przypominam sobie ani jednej jego skutecznej akcji na dystansie w tegorocznym cyklu. Start, 1 łuk i albo dowozi to co tam wywalczy albo jest krojony jak dzisiaj przez Madsena lub wręcz ośmieszany jak w drugim finale w Pradze. Do tego ten teatr we Wrocławiu...
Janowski - rewelacyjny początek, później tryb "walka o medale IMŚ". Też nie ma za bardzo co się rozpisywać - schemat przerabiany od lat.
Woffinden - dzisiaj w RZ coś jechał, ale generalnie przechodzi obok rywalizacji w tym sezonie. Całkowicie bezbarwny.
Madsen, Doyle - bardzo dobra/świetna jazda w ligach, kaszana w SGP, z pojedynczymi przebłyskami. Jeden i drugi pewnie na maxa sfrustrowany, bo powinni walczyć o medale, a nie obserwować tę rywalizację mając ponad 30 punktów straty do Emila
Fricke, Thomsen - pozytywnie. Max wreszcie zaczyna jechać na miarę potencjału, a Anders naprawdę przyzwoicie debiutuje, a gdyby nie ta kontuzja mogło być jeszcze lepiej. Liczę, że Thomsen dostanie stałego dzikusa, bo obaj przydadzą się w cyklu w przyszłym roku.
Lambert - największe rozczarowanie. Miał być czarnym koniem, mieszać w czołówce, zapewniać widowisko, a poza szarżą po zewnętrznej we Wrocławiu kiedy porobił Zmarzlika nie ma tak naprawdę niczego. Pewnie dostanie dziką kartę z uwagi na narodowość, ale jak nie zaprogresuje to w przyszłym, mocniejszym cyklu z taką jazdą będzie czerwoną latarnią.
Nie mogę wyjść z przekonania, że cały team wraz z nim totalnie kładzie lache na obserwację toru i obieranie ścieżek jazdy. Albo chłop najwyraźniej boi sie już jechać szeroko, stąd to nieustanne schodzenie do kredy. Jeszcze w 2019 potrafił zaatakować po szerokiej teraz jakby zupełnie stracił wiarę we własne umiejętności bazując na starcie, krawężniku. Aż się prosi, by Suskiewicz krzyknął - szerzej!
To oczywiście dotyczy Emila.
Kariera Saifutdinova to w ogólnie rozczarowanie. Jak był młody to się pisało że będzie wielokrotnym mistrzem świata, w debiutanckim sezonie w wieku 20 lat zdobył brąz, a potem coś poszło nie tak. Oczywiście miał pecha z kontuzjami, ale mimo wszystko oczekiwania były raczej takie, że jego kariera będzie wyglądać mniej więcej tak jak Zmarzlika. A on zdobył ledwie dwa brązowe medale, a patrząc na jego jazdę i historie z tunerami ciężko oczekiwać nagłej poprawy w przyszłosci.
bartekdm (29-08-2021)
Z taką jazdą jak dziś, to nie tak źle.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
No takiej walki o tytuł to ja nie pamiętam. I żeby dwójka zawodników aż tak odstawała od reszty wymieniając się zwycięstwami między sobą w poszczególnych rundach.
Wczoraj to bardziej Zmarzlik zyskał bo bałem się o tą rundę w Rosji, choć to Laguta miał cięższą przeprawę w semi i sporo szczęścia.
Co do toru i obaw o jazdę przy kredzie to podrapali trochę bardziej zewnętrzną i mieliśmy trochę szarpania szerzej. Mnie się podobało choć początkowo to faktycznie była procesja.
Pozostają trzy turnieje. Kluczem jest wjazd do finału. Jeśli któremuś z nich nie pójdzie w Vojens to raczej ma po tytule bo na Motoarenie to obaj fruwają.
Jak widać są osoby które potrafią olać tego całego gościa z krótkim rękawkiem i robić swoją robotę, mam na myśli toromistrza bądź kogoś kto nim dyryguje, mowa o Olegu Kurguskinie bodajże. Szkoda, że inni nie biorą z niego przykładu.
Marco Simoncelli (1987-01-20 * 2011-10-23) Ukryta zawartość