Grisza nie jest ani tak słaby ani tak dobry, jak niektórzy uważają.
Gdyby wsadzić go z dziką kartą w tej chwili do SGP, to szanse utrzymania miałby niewielkie, jak Fricke czy może Thomsen. Gdyby jednak zapewnić mu najlepszy sprzęt, jakim dysponują Janowski czy Zmarzlik, oraz takich samych mechaników, to jego szanse utrzymania byłyby dość duże. Jednak pisanie o tym, że byłby wtedy najlepszy to bzdura. Najprawdopodobniej zakończyłby sezon daleko od medalu. Większość zawodników SGP jest lepszych od niego, a i spoza SGP znalazłoby się paru.
To zawodnik szerokiej czołówki światowej, ale nie ze ścisłej, do której można zaliczyć 6-8 najlepszych zawodników.
Gdyby tak był swobodny wybór naboru do klubowej drużyny spośród dwóch braci, to nie byłoby nad czym myśleć, Artem bije na głowę Griszę w przewidywalności, skuteczności, solidności. Grisza nigdy nie wiadomo co wywinie, co mu do łba strzeli i jaki sprzęt przywiezie na zawody.