Z jednej strony masz rację, ale z drugiej...zawodnicy ze sobą rozmawiają i o tym wiedzą. Skoro jednak decydują się podpisać umowę z tym klubem, to biorą to ryzyko w kalkulacje.
Druga sprawa, to czy proces licencjonowania klubów jeszcze działa? Przecież to powinno wyjść i w trakcie takiego audytu. Ja wiem, że te licencje to zawsze był pic na wodę, ale takie mamy ustawodastwo w żużlu, że niby coś robią, ale w zasadzie co by nie robili, to tylko więcej z tego bałaganu niż pożytku.