Jeśli faktycznie sytuacja miedzy właścicielami jest taka zła (opieram się na tym co piszecie, bo nie jem pieczywa przez co nie mam swojej piekarni) to kompletnie nie rozumiem Bieńkowskiego. Niech sprzeda swoje akcje w cholerę, Dowhan niech się sam z tym bałaganem buja. Brnąc w to dale będzie topił kasę w coś co mu zwisa. Ucierpi wizerunkowo, bo drużyna kiepska zbierająca oklep non stop i jeszcze będzie będzie musiał się użerać z Dowhanem. Wszystko to za własne pieniądze. Jak się pozbędzie udziałów, przestanie dalej topić kasę, kibicom przekaże info, że porzucenie kosza i żużla to przez Covid, ochrona miejsc pracy itp itd- wizerunkowo nie ucierpi za bardzo i obędzie się bez linczu. Z Dowhanem nie będzie musiał się użerać, co więcej duże prawdopodobieństwo że wsadzi go na minę, bo bez kasy od Bieńkowskiego to Dowhan zostanie grabarzem. Senator kasy i innych sponsorów w cudowny sposób nie wyczaruje, ze swojej kieszeni też nie sypnie, więc jedzie na tym co ma czyli degradacja i niepewność co po niej. Jak gorzowskim zwyczajem weźmie kredyt to też polegnie tylko z długami bo jest za późno i składu nie zbuduje bo wszyscy już gdzieś dogadani.