Najważniejsze, że Świącik po drugiej siódemce w sezonie Madsena trzasnął pięścią i nie pozwolił, żeby lider woził „takie marne” punkty. Nie zdziwię się, jak Leon po sezonie 2022 też trzaśnie, ale drzwiami.
Natomiast nie przeszkadzają jeszcze marniejsze punkty trzeciego zawodnika świata. Nie chce mi się tego nawet liczyć, ale jestem w stanie uwierzyć, że w ciągu pobytu w Częstochowie nasz lider zdobył więcej „jednocyfrówek” niż dwucyfrówek.
O Smektale szkoda pisać, jest mi przykro po prostu, że mu nie wychodzi, ale wygląda na to, że jeżeli nie będzie miał top sprzętu to niewiele osiągnie, bo po trasie to kolejna inkarnacja Hampela (choć tutaj chyba mu trochę umniejszam jednak).
O taktyce już pisałem w wątku meczowym. Puszczanie Miskowiaka na Zmarzlika to kryminał, Świdnicki by Jasinskiego ogarnął, spasował się na bieg 12, a Miśkowiak miałby start w 14.