Dajcie spokój. Jeden z najbardziej zasłużonych tytułów IMŚ w ostatnich latach.
Mistrzem świata w GP nie można zostać przypadkiem, a tu mówimy o gościu,który był nr. 2 w lidze polskiej i nr. 1 w lidze szwedzkiej. Najlepszy był i basta.
Zmarzlik nie należy do moich ulubieńców, ale w Toruniu mi zaimponował szczególnie. Niby miał 7-9 pkt. przewagi, ale przecież Madsen pojechał kosmicznie, Sajfutdinow też cisnął ostro, więc nie było lekko, a on dał radę będąc pod presją, co dotychczas nie zawsze mu wychodziło.
Brawo, brawo, brawo.