Najgorsze co może spotkać Polaka to żyć historią...Jak narazie to szanujcie to co macie .
Najgorsze co może spotkać Polaka to żyć historią...Jak narazie to szanujcie to co macie .
Spokojnie Derby w Toruniu mogą być nawet w 4 kolejce. Wtedy rewanż u siebie mamy w okolicach końca czerwca. Chyba dłużej nie będą babrać się z budową i odbiorami. 1 kolejka na Derby to by było słabe. Druga już by uszła i tak w oczy by nie raziła
Spokojnie Derby w Toruniu mogą być nawet w 4 kolejce. Wtedy rewanż u siebie mamy w okolicach końca czerwca. Chyba dłużej nie będą babrać się z budową i odbiorami. 1 kolejka na Derby to by było słabe. Druga już by uszła i tak w oczy by nie raziła
To tylko propozycja, nie musi to byc koniecznie 1 kolejka. Choc Torun raczej bylby zadowolony jakby na rozpoczecie sezonu podejmowal Polonie. Ludzie spragnieni zuzla po przerwie plus od razu derby.
Pamięta ktoś z was, by derby otwierały ligowy sezon żużlowy ?
Marco Simoncelli (1987-01-20 * 2011-10-23) Ukryta zawartość
Chocby 1980 rok 1 runda Polonia Bydgoszcz- Stal Torun
Troluniowi chyba również nie śpieszy się do spotkania z Bydgoszczą. Uważam, iż na początek bracia mniejsi, powinni dostać przeciwnika z którym mają, choć cień szansy na wygraną. Po upokorzeniach z tego sezonu powinni poczuć na początek smak zwycięstwa (bo już zapomnieli co to sukces), a mecz z WIELKĄ POLONIĄ im tego nie gwarantuje.
A co mnie kurła obchodzi co było w IX wieku, czy w 1954 roku? Na hyj mi to potrzebne?
Teraz jest teraz. Żyję teraźniejszością i spoglądam na przyszłość.
Co mnie obchodzi co było kiedyś, gdy mnie na świecie nie było? Mam to w dupie.
Te lekcje historii w szkole to jakaś komuna była. Ja więcej wyniosłem z wycieczek podróżując do innych krajów, niż na lekcjach w historii.
Na hyj mi była matematyka w szkole, jak mi się nie przydała ani razu jak do tej pory w życiu? Nawet sprzedawca w sklepie nie używa kalkulatora, tylko ma programy, które liczą same za niego.
W szkole najważniejsze są: język polski, analityczne myślenie, geografia polski i świata, język hiszpański, angielski i rosyjski, wiedz o kulturze, podstawy biologi, ale tylko podstawy, bo na hyj mi ameby jednokomórkowe? Nigdy w życiu mi się to nie przydało.
Fizyka, plastyka, chemia, fizyka i reszta pierdół jest niepotrzebna. Na hyj mi była muzyka, plastyka, matematyka w szkołach?
Ostatnio edytowane przez amstaf ; 19-10-2019 o 08:27
orlosep (19-10-2019)
Co tumanie Ci się nie podoba? Prawda?
Ja nawet nie wiem jak wygląda granastosłup prosty, a mam pracę, mieszkanie wybudowane i podróżuje po świecie.
Wystarczy mi 3 języki które znam, geografia i topografia świata i Polski, oraz wiedza o kulturach. Język Polski również, czytanie ze zrozumieniem, dykcja i umiejętność mowy.
Po co mi w życiu była w szkole potrzebna chemia, fizyka, plastyka, muzyka czy matematyka? No wytłumacz mi ośle po co?
Kto chciał iśc na inżyniera, budowac mieszkania to ok, mógł mieć wybór i jej się uczyć. Ale ja nie chciałem się uczyć matmy od podstawówki aż po studia statystyki bo wiedziałem, że nigdy mi się to nie przyda. A ile stresu i jedynek miałem przez tą matmę... ile płaczu... Dlatego w szkołach powinien być wybór. Chcesz uczyć się matmy? Ok ucz się, ale by nauczyciele nie karcili tych, którzy jej nie nawidza.
Zmuszanie do czegoś to najgorsza rzecz dla dziecka.
Podam pewien przykład z życia.
Wywiadówka. Dziecko trójki i troszkę 4 z matmy.
Ja jestem młody, nauczycielka z matmy wychowawczyni również młoda. I ta do mnie:
Nauczycielka: "no widzę potencjał w Pana dzieciach. Dzieci znają języki jak żadne inne, z języka Polskiego i angielskiego nauczycielka ich chwali, znają też hiszpański, geografię i kulturę świata znają najlepiej ze szkoły, jak opowiadają to można lekcji nie prowadzić, bo tak miło się ich słucha, ale prosze Pana z matematyki to jest kiepsko..."
ja amstaf: "Proszę Pani. To nie czasy komuny, my w komunie też się nie wychowywaliśmy, ale mieliśmy zapewne takich nauczycieli. Proszę przypomnieć swoją klasę. Były osoby, które kochały matematyke, a były też takie które jej nie nawidziły i nie wiedziały ile to jest 2+2*2. Bez urazy, ale mi matematyka się nigdy w życiu nie przydała. Podróżuję po świecie, znam 3 języki, mam prace, dom. Po co mi matematyka oraz moim dzieciom? Kto ma dzieci uczyć matematyki, skoro ja nie wiem jak wygląda ostrosłup pięciokątny?"
Nauczycielka się uśmiechnęła i odpowiada: "ale widze w Pana dzieciach wielki potencjał. Dzieci są bardzo inteligentne. Może jakieś korepetycje?"
ja: "Wykluczone. Dzieci chodzą już na język hiszpański i angielski i im przynosi to radość. Im matematyka w życiu się nie przyda, bo sami otwarcie mi mówią, że boją się przychodzić do Pani na lekcję i jej nie chcą w życiu. Proszę to zrozumieć.
Nauczycielka: "rozumiem Pana, niestety jest taki obowiązek"
ja: "wiem, niestety ale tak jest. Podróżuje po świecie, uczę dzieci tego czym one faktycznie się interesują. Gdyby interesowali się astronomią kupiłbym im teleskop. Gdyby interesowali się matematyką, to załatwiłbym im korepetycje. Ale jest jak jest niestety. Proszę podchodzić do moich dzieci troszkę inaczej niż do innych. Niech mają same 2, ja ich za to nie skarcę, ale proszę o to tylko"
Mija dłuższy czas. Dzieci uśmiechnięte, zadowolone. Już na matematykę mogą chodzić, bo nie mają presji ze strony nauczyciela. Ciesza się z życia, z tego co ich interesuje. Nauczycielka dała spokój i słusznie. Ale z wypiekami słucha tych historii z podróży, tego jak ludzie żyją na świecie. nie tylko ona bo wszystkie dzieci i nauczyciele.
Po to, żeby wiedzieć kim jesteś??
Ale po co? Do czegoś Ci się to w życiu przydało? Ucz się lepiej języka, poznawaj kultury, goeografię wtedy nie zginiesz w świecie.
A co z tego jak będziesz wiedział jak wygląda graniastosłup, jak zginiesz w dżungli w Ameryce Południowej, lub w Hiszpanii nie dogadasz się nawet łamanym angielskim w Andaluzji? I co Ci z wiedzy jak wygląda graniastosłup prosty? Do czegoś Ci się w życiu przydał? Bo tyle lat żyje i mi w ogóle matematyka się do niczego nie przydała.
amstaf gruby odlot, znam takich, nie ma ziomków żeby podyskutować, to na forum ******** swoje wywody
"A Pan Buszmen wymyśla i wymyśla. Liczy, krytykuje, opowiada jak to sam by za wszystkie osoby wystąpił." - Przemysław Termiński, 2016
a ktoś to czyta w ogóle?
podaliby już te składy i można ten temat zamknąć do początku przyszłego sezonu
Nuda. Nic się nie dzieje to niektórzy wymyślają tematy zastępcze.
Skład będzie uzależniony pewnie od tego na ile namiesza Boniek.
Zakładam, że wariant podstawowy to:
Bellego
Berge
Grajczonek
Brzozowski
XXX
Tonder
Orwat
... gdzie XXX to jakiś lider.
Na bogato... to by było dwóch takich XXX liderów.
Prezes we wczorajszym wywiadzie w E.B powiedział, że zna już nazwiska nowych wzmocnień. Nie może jednak ich zdradzić bo regulamin...Skład seniorski podobno jest zamknięty.
Sezon zakonczony,wiec zaden punkt regulamin nie stoi na przeszkodzie aby oglosic.z kim doszlo sie do porozumienia.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Chociaż PS jest ostatnio mało wiarygodny, to chyba mamy potwierdzenie transferu... - przegladsportowy.pl/zuzel/nice-1-lz/zuzel-david-bellego-przeniesie-sie-z-power-duck-iveston-psz-poznan-do-zooleszcz/eqthw8g
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
To nawet nie wiesz do czego sie odnosiles?
Sens mojej wypowiedzi byl oczywisty i nawiazywal
do slow Kanclerza.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Koledzy z Bydgoszczy,gdyby te wszystkie plotki z tych pseudoportali typu SF i PP się miały sprawdzić to wasz klub razem z Orłem musiał by wystawić drugą drużyne
Orzeł z tego co wiem ściągnął z Polaków Jabłońskiego i Nowaka. Tak słyszałem kilka dni temu z dobrego źródła, nie podpierając się portalami bo u nich jeden zawodnik jest w kilku klubach naraz. Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie, bo o ile Nowak faktycznie to będzie wzmocnienie jeśli wskoczy za Okonia, który dobrego sezonu to nie miał, ale Jabłoński...to już gorzej. Być może Kościuch też wróci do Łodzi, ale on ma spore żądania i jak wróci to będzie chyba najlepiej zarabiającym tam zawodnikiem.
U nas niby Bellego, ale on wysyła jeszcze oferty do innych klubów I ligowych. Także sam nie wiem. Przez ten żenujący okres transferowy(listopad) to tylko zawodnicy skaczą jak *****ani. Daliby, że od października można ogłaszać nazwiska to jeden z drugim w moment by sobie klub znalazł bo jakby się szybko nie decydowali to by już nie mieli gdzie wbić.
Podobno nazwiska nowych zawodnikow w Polonii to ma byc zaskoczenie dla kibicow jak mowi Kanclerz w piatkowym "Expressie Bydgoskim".
Ciekawe jakie to ma byc pozytywne zaskoczenie i chce z tym skladem powalczyc nawet o final ...☺
Tutaj ten wywiad...ale trzeba go wykupić a ja mam wydanie papierowe i tam są szczegóły https://plus.expressbydgoski.pl/marz...ar/c2-14508209
Ostatnio edytowane przez realista27 ; 20-10-2019 o 21:40
realista27 - Ty żyjesz?
Mihalo (21-10-2019), never_mind (21-10-2019)
Poniżej treść wywiadu:
Do Polonii Bydgoszcz przychodził kilka razy jako menadżer. Dopiero jednak od tego roku jest zarazem właścicielem, prezesem, jak i menadżerem i mógł rządzić samodzielnie. I tak rządził, że kiedy wszyscy spodziewali się, że wejście do czołowej czwórki będzie sukcesem, Polonia wywalczyła awans do I ligi. Jerzy Kanclerz został okrzyknięty cudotwórcą, a nastroje żużlowych kibiców w regionie natychmiast się poprawiły. Przecież w 2020 roku znów będą derby Pomorza! Po siedmiu latach przerwy i pierwszy raz w historii w I lidze. Wracają stare dobre czasy pomorskiego żużla...
Czy ten awans był dla pana zaskoczeniem?
Oczywiście. Przecież przed rewanżowym finałowym meczem z PSŻ-tem Poznań mieliśmy stratę 28 punktów. Konia z rzędem temu, kto stawiałby wówczas na nasz triumf. A jednak odrobina nadziei się jeszcze tliła. Nasz krajowy lider, Kamil Brzozowski, powiedział, że skoro oni wygrali tyle z nami u siebie, dlaczego my nie mielibyśmy zdziałać tego samego? Potem, w przeddzień meczu, wyjeżdżając z klubu wieczorem, zobaczyłem trenera poznaniaków, Tomasza Bajerskiego, na naszym stadionie. To był drugi impuls, który powiedział mi, że chyba nasza wygrana nie jest aż taką fantazją, za jaką uważali ją wszyscy, bo skoro trener rywali przyjechał podejrzeć, jaki jest tor, to może nas się boi i coś w tym jest. Zmobilizowała mnie też wiadomość, że mimo tak bolesnej porażki, kibice nie zwracali biletów na rewanż, wykupionych w przedsprzedaży. To był znak, że oni jeszcze wierzyli. A ja miałbym być gorszy? O, nie...
Jak pan znalazł receptę na wygraną?
Po poznańskim laniu miałem ból głowy, myśląc nie jak odrobić straty, bo wówczas jeszcze, na świeżo, byłem przygnębiony i nie myślałem, że wygrana w dwumeczu jest realna, tylko jak zestawić pary Polonii, żeby kibice nie wyszli ze stadionu po kilku biegach, kiedy stanie się jasne, że na odrobienie strat liczyć nie będzie można. Pomyślałem już wówczas - idź, człowieku, na całość. Dlatego postawiłem na pierwszą parę najlepszych zawodników Brzozowski - Grajczonek, żeby wygrać 5:1 i dobrze otworzyć mecz. Potem co przerwę mobilizowałem zawodników, żeby jeszcze dociągnęli z dobrym wynikiem kilka kolejnych biegów, bo żal mi było kibiców. I tak jakoś wyszło, że wszystko zagrało jak trzeba i cały czas mieliśmy szanse na odrobienie strat. Po XI biegu, kiedy odrobiliśmy całe 28 punktów, zacząłem dopuszczać do siebie myśl, że może wydarzyć się to, co dotąd uważałem za cud. Ale o wynik drżałem do końca. W ostatnim biegu, choć musieliśmy zdobyć jeszcze jeden, ostatni punkt, bałem się o niego do samego końca.
Byliście przygotowani na taką ewentualność?
Skądże! Po XIII wyścigu, kiedy już awans był na wyciągnięcie ręki, ktoś poleciał do najbliższej „Żabki”, bo była niedziela, i przyniósł stamtąd wszystkie szampany, jakie mieli, a było ich 9. I tak tradycji stała się zadość. To dla mnie była jedna z najwspanialszych chwil w życiu. Przypuszczam, że podobnie dla wielu bydgoszczan - kibiców.
Ochłonął pan, zatem okazja do głębszej refleksji. Jak to się stało, że zespół, który do samego końca nie był faworytem, wygrał rywalizację w II lidze?
Duże znaczenie miała atmosfera, klimat i zgranie w zespole. Moim zdaniem, musi być chemia na torze i poza torem. W sporcie działam ponad 40 lat i zdążyłem się przekonać, jak ważny jest to czynnik. Zaczęło się od obozu integracyjnego w lutym w Wieńcu-Zdroju, gdzie przekonywałem zawodników, że każdy z nich ma szanse pojechać swój sezon życia, pod warunkiem, że będziemy trzymać się razem i wzajemnie sobie pomagać. Zawodnicy w to uwierzyli, a że ja w ciągu sezonu nigdy nikogo nie zawiodłem i pieniądze dostawali na czas, inwestowali w siebie i sprzęt. To się złożyło na tak dobry wynik całej drużyny.
Czy w tym roku tor udało się uczynić dodatkowym sprzymierzeńcem Polonii?
Wcześniej był w Bydgoszczy beton, wszyscy o tym wiedzieli i przygotowywali się odpowiednio do startów. Wiedziałem, że coś z tym trzeba zrobić. Po poprzednim sezonie została luźna nawierzchnia. Dzięki radom Tomasza Golloba została zgarnięta i dosypana nowa glinka. Tor przez to był trochę inny niż poprzednio i stał się naszym atutem.
Przed Polonią nowa rzeczywistość - starty w I lidze. Jakie ma pan plany na 2020 rok?
Finalizujemy skład na przyszły sezon. Zostają trzy filary tegorocznego składu: Brzozowski, Grajczonek i Berge. Drużyna w stosunku do ubiegłorocznej zostanie znacząco wzmocniona, mogę powiedzieć, że kibice będą mile zaskoczeni nowymi zawodnikami - seniorami. Mam już z nimi dograne szczegóły kontraktu, jednak nie mogę jeszcze zdradzić ich nazwisk, będę to mógł uczynić ze względu na przepisy dopiero w listopadzie.
A co z juniorami?
Wzmocniona będzie też formacja juniorska. Ostatni sezon przekonał, jak ważną rolę pełni młodzież w drużynie, widać to było choćby w ekstraligowej rywalizacji o medale. Chcielibyśmy wprowadzić do drużyny własnych wychowanków, są na to spore szanse dzięki podpisaniu niedawno umowy o współpracy między szkółkami prowadzonymi przez ŻKS i BTŻ.
Jaki cel stawia pan przed drużyną na przyszły rok?
Po cichu myślę sobie, że chyba tym razem Kanclerz zwariował, bo marzy mu się awans do play-offu, a tam może się już wydarzyć wszystko, łącznie z awansem do ekstraligi. Zawodnicy, którzy zostają w klubie, i ci nowi wiedzą, że tak zbudowany zespół, jaki będziemy mieli, ma poważną szansę na miejsce w pierwszej czwórce. To dodatkowa dla nich zachęta, bo oznacza kilka meczów więcej, a zatem i okazji do zarobku.
Jaki będzie budżet klubu?
Około trzy i pół miliona złotych, może nieco więcej. W tym roku mieliśmy wpływy z biletów na poziomie 700 tysięcy zł, teraz możemy spodziewać się w okolicy miliona. Jednak, by tak było, zawodnicy muszą pokazać walkę na torze i zaangażowanie. Jest jeszcze sprawa sponsorów. Będę rozmawiał z tymi, którzy już są, i szukał następnych. Potrzebujemy też wsparcia kibiców. Bez nich nie bylibyśmy tu, gdzie teraz jesteśmy. Bez nich też nie zrobimy kolejnego kroku na drodze do powrotu Polonii do dawnej świetności.
Derby Pomorza wracają… Wprawdzie jeszcze nie w ekstralidze, pierwszy raz w drugiej klasie rozgrywkowej, ale zawsze. Po siedmioletniej przerwie znów Toruń będzie rywalizował z Bydgoszczą w lidze. Tego jeszcze pół roku temu nikt się nie spodziewał.
Współczuję zawodnikom i działaczom z Torunia spadku, ale taki właśnie jest sport. Derby Pomorza… to coś wspaniałego, fantastycznego. Pamiętam pełne stadiony żywo reagujących, rozemocjonowanych ludzi. Oglądałem wszystkie mecze derbowe od barażowych spotkań w 1973 roku zaczynając. Zdążyłem już za derbami zatęsknić. Tym bardziej, że czuję się także z Toruniem związany. Przez pięć lat uczęszczałem tam do szkoły, kibicowałem toruńskim drużynom - nie tylko żużlowym - i ten sentyment żyje we mnie do dziś.
Czy jest szansa, by kujawsko-pomorskie zespoły zdominowały rozgrywki I ligi w przyszłym roku?
Marzy mi się, by obydwa teamy awansowały już teraz do ekstraligi i następne derby odbyły się w najwyższej klasie. Jedni weszliby bezpośrednio, drudzy - po barażu. Ale to tylko takie moje ciche marzenie. Wiem, że dziś wielu uzna to za nierealne. Bardziej realne jest to, że do kolejnych derbów ekstraligowych dojdzie w 2021 roku, może w 2022, może jeszcze później, ale na pewno dojdzie. Jestem o tym przekonany.
mentikk (21-10-2019)
Albo faktycznie Jurek zamotał jakąś bombę i zaskoczy wszystkich, albo liczy, ze Bellego i drugi senior (ostatnio Lyager wydaje się realną opcją) wraz z obecną trójką zaskoczą całą I ligę i osiągną wynik dający PO.
Można nawet zakładać, że obecni zawodnicy już wiedza kto w następnym sezonie dołączy do drużyny
Coś tam było, że kwestia Lindbeacka w Falubazie może nie wypalić, więc może Antonio?Zawodnicy, którzy zostają w klubie, i ci nowi wiedzą, że tak zbudowany zespół, jaki będziemy mieli, ma poważną szansę na miejsce w pierwszej czwórce.
Cieszy mnie informacja o porozumieniu z BTŻ - rośnie szansa, że młodzi chłopacy dołączą do "dużej" Polonii, a od 2021 będą już w składach meczowych.
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Trzeba pamietac,ze Jurkowi przy transferach pomagaja Tomek i Boniek i to duzy plus w rozmowach z poszczegolnymi zuzlowcami - ich autorytet i osobowosc do tego nowi sponsorzy i stabilny budzet...moze jakies "ekstraligowe nazwiska" przekonal i nas wzmocnia kosztem innych tym bardziej ze o nich cicho i to moze wlasnie bedzie ta niespodzianka?
Pomoc pomocą a najważniejsza zawsze kasa. PO? I dla zawodników dobrze i dla kibiców, bo sezon przeciąga się dodatkowo o kilka meczów. Dla mnie priorytet to utrzymanie. Ważne aby kibice sukcesu(wyników) zaczęli odwiedzać stadion regularnie w okolicach 5000 na mecz minimum..Dalej jechać ze stadionem na fali wyników. Reszta przyjdzie z czasem.
[QUOTE=vicar;2005405]Ile można trąbić, że nikt w terminarzu nie ustala derbów w pierwszej kolejce... Od ilu lat się żużlem interesuje?
Podalem juz przyklad kiedy derby rozpoczynaly sezon, pozatym to byla jedna z opcji przedstawiona wladzom. Chodzi Polonii o to zeby pierwszy mecz byl jak najszybciej w Toruniu padla rowniez propozycja 1 kolejki. Jak bedzie zobaczymy.
Przykład z 1980 roku... Nie wiem co wtedy kierowało władzami. Nikt nie zrobi Derbów w pierwszej kolejce z powodów ekonomicznych a) pierwszy mecz sezonu i tak przyciąga sporo ludzi b) Derby przyciagaja sporo ludzi. Nie ma więc sensu tych spotkań łączyć. Co innego trzecia bądź czwarta kolejka.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Dlatego to jedna z propozycji. Moze jako pierwsza upadnie a moze Torun stwierdzi ze tak mast kbicow przychodzi na stadion ze nie wystarczy glod zuzla zeby przyciagnac ludzi na 1 kolejke. Zreszta jestem pewien ze zanim centrala ustali terminarz zadzwoni do Ciebie i spyta o zdanie i zgode
Myślę, że i nam i Apatorowi na rękę by było, aby spotkanie z Polonią odbyła się u nich w pierwszych kolejkach. Dla nich to też z pewnością magnes dla kibiców, aby rozegrać derby.
Nam zależy na rewanżu przy S2 w drugiej części sezonu.
Gdyby było odwrotnie to myślę, że ostatecznie Jurek jest w stanie się dogadać z władzami Apatora o zamianę gospodarza w całym dwumeczu.
A czy to będzie 1,2 czy 4 kolejka...to już aż takiej wielkiej różnicy nie zrobi. Derby to zupełnie inna zabawa niż zwykłe ligowe ściganie. Kibice przyjdą
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
Bellego, Lyager i Bartoch. Nikt więcej. Czyli jedziemy o utrzymanie.
Ci zawodnicy mogą zaliczyć spory progres. Jak chcemy się utrzymać to trzeba awansować do play off.