Zamieszczone przez
Przemek
Wystarczy przyjrzeć się aktualnej dyspozycji, by łatwo ocenić kto jest faworytem najbliższych derbów z Falubazem:
Falubaz u siebie:
Vaculik 2,320
Pedersen 2,250
Dudek 2,125
Jepsen Jensen 1,909
Protasiewicz 1,720
Krakowiak 1,200
Pawliczak 0,333
Stal na wyjeździe:
Zmarzlik 2,214
Thomsen 1,800
Woźniak 1,706
Kasprzak 1,520
Kildemand 0,643!!!! (wyprzedził tylko jednego seniora ekipy przeciwnej na wyjeździe - Miedzińskiego)
Karczmarz 0,818
Bartkowiak 0,571
Fakty są takie, że wygladamy gorzej niż źle na tle Falubazu. W Zielonej nam się wiodło w ostatnich latach, ale mieliśmy albo mocny skład z Vaculikiem, Iversenem, Pawlickim,Zmarzlikiem i w formie Kasprzakiem, albo Falubaz jak przed rokiem miał takie wyrwy w składzie jak juniorzy, Zengota, Protas, czy Thorsell. Teraz realia są inne. Falubaz ma mocną kadrę seniorską, a Stal poza Zmarzlikiem i częściowo Thomsenem i Woźniakiem nie ma nikogo, kto mógłby powalczyć z liderami Falubazu.
Tak na prawdę jest to dla nas mecz o przysłowiową pietruszkę. Ważniejsze z punktu widzenia sportowego, były wyjazdy do Grudziądza i osłabionego Wrocławia, bo tam można było się łudzić, że niska porażka da nam bonus. A teraz? Tak na prawdę żeby się jeszcze łudzić z marzeniami o Play-offach musielibyśmy wygrać tam 50:40. To pozwoliłoby się zbliżyc do Falubazu na dwa punkty. Niższa wygrana to strata 4 punktów i w praktyce niska na wyjeździe w derbach to byłoby pyrrusowe zwycięstwo w kontekście walki o coś więcej...
Ale zejdźmy na ziemię. Skoro taki Przemysław Liszka robi więcej punktów, a niżeli 3 naszych seniorów + 2 juniorów razem wzięta, a Grudziadz się po nas "przejeżdża", to po co my się chcemy znowu łudzić? Ta zbieranina, gdzie nie ma żadnej atmosfery nawet nie wykazuje woli walki jak choćby Lublin.
O składach chyba nie ma sensu dyskutować...Będą takie jak w poprzednich meczach:
Falubaz: 9.Pedersen 10. Jensen 11 Protas 12. Dudek 13. Vaculik 14. Pawliczak 15, Krakowiak
Stal: 1. Woźniak 2. Kildemand 3. Kasprzak 4. Thomsen 5. Zmarzlik 6.Karczmarz 7. Bartkowiak
W sumie przy takiej formie naszych zawodników jakbyśmy tego nie zestawili to i tak będzie porażka. Można by było jedynie probować tak, aby nasz najsłabszy senior - Kildemand zaczynał od biegu z juniorami, lub w czwartej serii startów trafił na juniora. Nie ma tez sensu wysyłać Zmarzlika pod "5", bo na 13 bieg trafia na niezwykle silna parę Falubazu Dudek - Pedersen, na dodatek będzie jechał z gorszego pola, a niżeli Dudek (Dudek z A lub B, Zmarzlik z C lub D).
Tylko jakie te rozważania mają sens? Skoro dla naszego trenera nawet mecz o pietruszkę będzie powodował u niego strach przed jakimikolwiek zmianami. Nasz trener na sugestie, by na mecze z Toruniem/Grudziądzem przestawić Kildemanda pod taki numer, by jechal 2x na juniora lub, żeby przestawił Zmarzlika do seniora skomentował to tak cytuję: "Zawodnicy są już przyzwyczajeni do pewnych numerów i nie ma co im mieszać w głowie. A przesunięcie Kildemanda na prowadzącego parę, by z pól C i D nie trafił na seniorów gospodarzy w dwóch pierwszych seriach startów i żeby 2 razy jechał na beznadziejnego juniora to...ZA DUŻE RYZYKO.
Także po co analizować siłę rywala, próbowac nowych rozwiązań taktycznych, skoro przed sezonem wyznaczyło się im role - Woźniak, Kasprzak - prowadzący parę, Zmarzlik jedzie z juniorem, Kildemand najslabszy pod 10, a ten lepszy z doparowych na 12. Przy tym zawodnicy są tak przyzwyczajeni do tego schematu, że zmieniając cokolwiek zawróciłoby im się w głowie, szczególnie Kildemand zacząłby jechać z tego wszystkiego w prawo, a nie w lewo.
Skoro mamy do Zielonej jechać po "40" punktów, a to w końcowym rozrachunku nic nam nie da poza fakturami do zapłacenia, rozważyłbym nawet jazdę składem:
1. Ellis
2. Szczotka
3. Hjelmland
4. Riss
5. Pytlewski
6. Karczmarz
7. Bartkowiak
Może zrobilibyśmy o 15-20 punktów mniej, ale w końcowym rozrachunku i tak wywieźlibyśmy 0 meczowe i tak. Przy okazji księgowej dałoby się odsapnąć, bo mamy dość sporą dziurę w budżecie - liczoną nie w 6, a w 7 cyfrach. A mecz w Zielonej i tak nie ma żadnego znaczenia pod wzgledem naszej sytuacji w tabeli.
Ale tak bardziej serio..Byłem w tym sezonie na każdym meczu Stali i tym u siebie i wyjazdowym, zaliczyłem GP w Wawie, finał IMP-u w Lesznie, do tego byłem na 3 meczach GKM-u i 2 meczach GW Torunia kiedy nie kolidowało to z naszymi meczami. Niestety jesteśmy bardzo słabi, najbardziej boli brak ambicji, woli walki. Nie wiem, czy to kwestia braku umiejetnosci, czy podejscia naszych zawodników. Wszyscy przechodza obok meczów wyjazdowych. W Zielonej zapewne pójdzie według schematu - Kildemand nie wyprzedzi żadnego seniora w swoich 2 pierwszych startach. W 8 biegu pojedzie za niego lider - Zmarzlik. Trójka seniorów pojedzie w kratkę z jednorazowymi przebłyskami Woźniaka/Thomsena. Ostatecznie pozwoli to nam ukulać na słabszych juniorach Falubazu +/- 38-40 punktów.
Najważniejsze jednak będzie przed nami.
Obecnie sytuacja wygląda tak:
Gorzów - 8 punktów
Lublin - 7 punktów
Lublin przegra dwa wyjazdy w Lesznie i Grudziądzu. Zostaną im dwa mecze u siebie: Częstochowa i my. Maksymalnie mogą zrobić 6 punktów, ale raczej zakładam, że nie wygrają u siebie z Częstochową różnicą więcej niz 14 punktów. Dlatego według wyliczeń zdobędą MAKSYMALNIE 5 punktów i zakończą sezon z 12 punktami.
Dla nas oznacza to miej więcej tyle, że są trzy scenariusze:
Najłatwiejszy:
Zdobywamy bonus w Lublinie, wówczas przed ostatnią kolejką będzie taka sytuacja:
- Lublin 11 punktów, Gorzów 9. Wystarczy nam jaka kolwiek wygrana z Włókniarzem i unikniemy baraży.
Trudniejszy:
Przegrywamy w Lublinie 40:50 lub wyżej i tracimy bonus. Wówczas do unikniecia barażów potrzebujemy wygranej z Lesznem za 2 oraz wygranej za 3 z Częstochową
Najmniej prawdopodobny:
- Zakładamy, że Częstochowa wygrywa w Lublinie i wówczas zaledwie zdobycie bonusa w Lublinie pozwoli nam uniknąć meczu barażowego. W przypadku porażki Lublina z Czewą i wygrania przez Motor z nami za 3 punkty potrzeba nam będzie wygrania również za 3 punkty z Częstochową.
Jedno jest pewne, dla nas najważniejszy mecz nie jest w Zielonej Górze...ale 2 sierpnia w Lublinie, gdzie miejscowi podejmą Włókniarz. Wygrana Włókniarza praktycznie w 90 % pozwala nam uniknąć baraży i zachować status Ekstraligowca.
Na razie osiągnijmy ten cel, dalej łatwo też nie będzie. Odpływ sponsorów, wcześniejsze problemy spowodowało, że z tego co wiem jest duży problem z kasą. Rozmowy na przyszły sezon właśnie się rozpoczęły i mamy na razie dwóch pewniaków: Zmarzlik i Thomsen. Wiadomo też, że Kildemand odejdzie po sezonie. Tylko nie będziemy mieć kasy na żadnego lidera, dlatego najlepszą opcją bedzie Iversen. Klub będzie chciał zatrzymać też Woźniaka i Kasprzaka, tylko ten drugi, wobec którego są spore zaległości może stracić cierpliwość. Nie dość, że mu wisimy sporo kasy, to zapewne po takim sezonie będzie czekać go obniżka...a Lublin już sąduje jego menadzera i składa mu rewelacyjne oferty. Co zrobi Kasprzak? Zobaczymy, do tej pory był nadwyraz lojalny i za to należy się szacunek. Zmian też będzie potrzeba u góry - prezesa, w sztabie szkoleniowym, a także wymienić nawierzchnię toru. Ale do tych dyskusji wrócimy za miesiąc, wówczas dla nas sezon się już skończy i będziemy mieli bardzo długi sezon ogórkowy.