Mecz położył im "toruński zaciąg" meldują w Sportowych Faktach... Który to już raz, można zapytać retorycznie i kiedy zostaną z tej sytuacji wyciągnięte jakiekolwiek wnioski. Miedziński niestety potwierdza, że w Szwecji może robić i duże komplety, ale tam gdzie trzeba po prostu nie istnieje, nie nawiązuje walki. To jest żużel, a nie zabawa dla mięczaków. Razem z kompanem z Torunia są w stanie wykręcić 3 pkt w 6 startach, na juniorach, zaliczając zarazem kontrolowane upadki. Pora to sobie wreszcie uświadomić, ten cały toruński zaciąg za Włókniarza umierać nie będzie. Ale koledzy z Torunia mają oczywiście rację, zawodnicy nie są właściwymi adresatami pretensji. Ktoś ich tu chciał i ściągnął, choć można i należało wybrać inaczej i lepiej. Zagar to samo, ale też pewnie dostanie 13 numer w rewanżu z Falubazem.
Oczywiście Włókniarz jest słaby jako całość, a od wyniku w granicach 53:37 uchroniła tylko świetna postawa Gruchalskiego. Oby złapał formę z końcówki zeszłego sezonu to może nie spadniemy i będzie chociaż więcej czasu na przemyślenia już od sierpnia.