Nie wiem, w jaki sposób Toruń miałby zmuszać Doyla, by we wrześniu 2019 r. podpisał zobowiązanie do startów na sezon 2021... Tu nie potrzeba prawników, wystarczy że Doyle weźmie ten papierek (o ile w rzeczywistości istnieje), nawet niepodpisany i pojedzie z nim sobie do miasta kilkadziesiąt kilometrów dalej. Tam pokaże go panom w budynku na ul. Pestalozziego no i... w tym momencie ktoś będzie miał problem
A tak szczerze - naprawdę kopnijcie mnie ale nie przypominam sobie by ŻADEN klub po spadku z Eligi uniemożliwiał swojemu zawodnikowi podpis w innym, eligowym klubie mimo kontraktu ważnego jeszcze przez rok.