Ostatnio przeczytałem w PS:
"Menedżer Get Well, Jacek Frątczak uznał jednak, że i tak nie było na rynku dostępnego zawodnika, który przynajmniej w meczach u siebie gwarantowałby podobne wyniki i postanowił przedłużyć z nim kontrakt na sezon 2019. – Trochę tej retoryki nie rozumiem, bo chcąc jechać o wyższe cele, a takie ambicje ma Get Well, nie można się koncentrować na tym, co drużyna jedzie na własnym torze. Poza tym Holder, to już nawet na MotoArenie nie jest żaden pewniak. W 2016 miał wielki udział w zdobyciu wicemistrzostwa, ale już w kolejnym sezonie, to m.in. jego wpadki sprawiły, że drużyna do końca musiała walczyć o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Myślę, że naprawdę w Toruniu powinni się poważnie zastanowić czy Australijczyk jest w stanie uporać się ze swoimi problemami osobistymi i wykrzesać z siebie coś więcej niż w ostatnich latach. Sezon 2019 powinien być dla niego ostatnią szansą"
... i sobie myślę, że znowu Krzystyniak jedzie swoje
a tu zdziwienie, bo doczytuje:
"– ocenił Jacek Gajewski, były menedżer torunian."
kurcze - taki nóż w plecy wbity przez Gajesia dawnemu pupilowi