Dlatego ja, gdyby to ode mnie zależało, to wprowadziłbym małe zmiany w rozgrywkach. Zlikwidowałbym spadki i awanse z lig. Bo to powoduje niepotrzebny wyścig szczurów. Po prostu, kto ma odp. budżet i chce jechać w SE to jedzie. Druga kwestia, wprowadziłbym przepis ( w odp. perspektywie czasowej) , że w każdej drużynie, na pozycjach seniorskich i juniorskich, musi jechać 3-4 wychowanków klubów. Taka sytuacja spowodowałaby, że nie opłaca się produkować masowo juniorów, którzy ledwo w łuk się składają. A kiedy skończą wiek juniorski, z reguły kończą kariery. Kluby przestałyby też masowo kupować juniorów, bo musiałby zadbać o swoich wychowanków. To też spowodowałby, że mniej miejsc byłoby dla zagranicznych zawodników w naszych klubach. Kiedyś było tak, że każdy klub mógł się posiłkować maks 2 zagranicznymi zawodnikami. I to chyba było OK. Ponadto najważniejsza zmiana jaką trzeba by było wprowadzić stopniowo to ta, żeby ograniczyć zawodnikom ilość lig. Jeden zawodnik góra dwie ligi. To tak na początek, docelowo zrobić jeden zawodnik - jeden klub. To spowoduje, ze wielu zawodników kończących wiek juniora, będzie mogło kontynuować kariery w niższych ligach. Dzisiaj nie ma dla nich po prostu miejsc, bo niektórzy zawodnicy obskakują po 3-4 ligi. Taki zawodnik jedzie w Szwecji w lidze, tam odnosi kontuzje, i problem mają 2-3 następne kluby. Nie ma kogo zakontraktować na jego miejsce, bo zawodników nie ma na rynku. A zawodników nie ma, bo ci masowo kończą kariery po skończeniu wieku juniorskiego, bo nie ma dla nich miejsc w klubach. Cała ta sytuacja powoduje mały obłęd. Jest grupa 15-20 zawodników, która lata po klubach i stawia warunki. Bo doskonale wiedzą, ze rynek zawodników tak się skurczył, że prezesi nie mają żadnej alternatywy.
Edit:
Ostaf nadaje, ze Antonio i Kvech są już u nas zaklepani. Kvech pod 8 ponoć.