Naukowcy (we współpracy z klubowymi mechanikami) mają pracować m.in. nad udoskonaleniem techniki jazdy. W ramach projektu finansowanego ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotują też prototyp urządzenia zwiększającego jakość pracy motocykla żużlowego.
– Będziemy dążyli do poprawienia parametrów technologicznych motocykli i współpracy zawodnika z maszyną w trakcie treningu, a następnie podczas wyścigów – tłumaczy prof. Mirosław Wendeker, kierownik Katedry Termodynamiki, Mechaniki Płynów i Napędów Lotniczych Politechniki Lubelskiej. I tłumaczy, że wiedzę naukową w żużlu można wykorzystać na wiele sposobów.
– Chodzi na przykład o metody zwiększania mocy i zmniejszania oporu przepływów przez różnego rodzaju elementy w silniku motocyklowym. Zawodnicy już w pierwszych wyścigach będą dysponowali maksymalną mocą swoich maszyn – zapowiada.
Jako pierwsi z nowinek mają korzystać klubowi juniorzy, którzy dopiero uczą się żużlowego rzemiosła. Jeśli nowe rozwiązania się sprawdzą to zostaną zastosowane w maszynach zawodników ekstraligi.
– Konstrukcja motocykla niewiele się zmieniła w ciągu kilkudziesięciu lat i zawodnicy z elity muszą mieć coś, czego nie mają ci występujący w niższych ligach. Myślę, że uda nam się znaleźć jakiś niuans, który odpali tak, że standardowe silniki będą jechały na najwyższym światowym poziomie – podsumowuje Maciej Kuromonow, wychowanek lubelskiej szkółki żużlowej.