Bo tak się głupio już utarło, że kilerzy jak pojada dwa razy w nominowanych, to wygrywają.
To też jednak spore ryzyko, bo sprzęt mocno zagrzany i czasem bieg po biegu już nie ciągnie.
Zdarza się to, ale tu trzeba mieć prawdziwych killerów, którzy fruwają w meczu.
Lwy dobrze zagrały, że nie było kalkulowania.