Na dziś mamy KST... czyli lub Seniora Toruń
jak ktoś to ujął. A propozycji sporo i to różnego kalibru było sporo.
Pierwotne przyczyny tego, że jest jak jest leżą w tym, że w ostatnich latach przewinęło się przez Toruń
sporo dobrych nazwisk, których nie oswojono na dłużej niż tylko na sezon-dwa i których nie zmobilizowano
do lepszej jazdy: Sajfutdinov, Vaculik, Doyle, czy nawet Łaguta. Kolejna rzecz wypuszczono z rąk talenty,
które należało poprowadzić przez dwa-trzy lata i wprowadzać do składu, Fricke, Kurtz, Czugunow itp.
- tu tego poprowadzenia niewątpliwie zabrakło. Nie mówię o całej trójce, ale o poważnym spróbowania
1-2 zawodników. Tych prób całkowicie zabrało. Można ino sobie przypominać jak w składzie pojawił
się Sullivan, czy później Ward (ot dekada różnicy czasu, ale jednak).
Czyli na dziś nie mamy w składzie ani żadnego zawodnika średniego pokolenia, ani młodszego pokolenia
z ostatnich lat. No, jest szansa na Jacka Holdera (dlaczego nie pojechał ni biegu w Tarnowie...?).
W sposób specyficzny wypuszczono też Warda. I na koniec to jest kwestia naszej szkółki i tego jak
efektywnie działała w ostatnich latach, wydaje mi się, może się mylę, że też stawiano w tej szkółce
nie na te konie na które trzeba było postawić. To wszystko co powyżej napisane dotyczy już ery
"pokarkosikowej", która już całkiem długo trwa przecież.