Kibiców szkoda , bo mieli wgląd do żużlowej kuchni , ale dla paru debili , co ryja darli przezroczysta pleksa to mało , bo i tak mając
kontakt wzrokowy z wydarzeniami w parkingu wytężyliby swe struny głosowe i słyszelibyśmy to samo w tv , tylko w sposób trochę
wyciszony. Dla tego rodzaju osobników trzeba stosować środki radykalne. A kibiców jak powiedziałem szkoda , ale innego wyjścia chyba
nie było . Może jedynie za ostre wulgaryzmy - zakazy stadionowe , ale egzekwowane . Tylko nie wiem , czy to nie za grubo by było.
Bo nie oszukujmy się - jakiś bluzg pod wpływem chwili i emocji każdemu zdarzyć się może , ale to nasze nad parkingowe "towarzystwo"
zwalczać trzeba wszelkimi możliwymi sposobami.