Ile ja razy zwątpiłem podczas meczu, tyle samo co odzyskałem nadzieję. Jak zobaczyłem Kuberę lecącego na bandę, to widziałem jak to złoto ucieka. Ale nie! Oni nam pokazali jak to trzeba zrobić, jak trzeba dowieźć cenne trójki. 2 ostatnie starty Piotra to jakiś kosmos, jak zoabczyłem jak motywuje drużynę przed nominowanymi to uwierzyłem, że się uda. I ten Grzesiu jadący jak w 2014 i 2015 - wyjście ze startu i prostra trajektoria na tej samej ścieżce do końca. Żaden go geniusz, wyrobnik jak jasna cholera, ale nasz leszczyński (od zawsze ), który nam tyle radości przez te 6 lat przyniósł. Każdy zrobił to co do niego należało, w końcówce aż z nawiązką. Co najwazniejsze, to pierwszy mecz wygrany, w którym kluczowych punktów nie przywieźli juniorzy!!! Ci nie jechali źle, oni nas wprowadzili do finału i dali przewagę w pierwszym meczu, ale dobicie przeciwnika musieli seniorzy - tak jak tego oczekiwaliśmy od nich. Mamy złoto, mamy 15ste złoto! Jupi!!!
Milik coś przybity od początku meczu, czyżby odbiła się na nim cała ta sytuacja z zeszłego tygodnia?