Na to wychodzi ze doyle mial sie ogladnac zobaczyc szarzujacego miedziaka i go puscic , a najlepiej zjechac z toru bo adrianek
atakuje, a ze nie pomysli ze ma jeszcze 3 okrazenia na ataki to juz inna sprawa. Lepiej na pale wjechac w przeciwnika.
apator_uk (20-06-2017), nikt_ważny (20-06-2017)
Maestro nie musi, jemu wolno wszystko.
Thorsel tez zly bo adriana nie puscil . Dobrze ze wrocek was jeszcze ustawi w szeregu to bedziecie sie emocjonowac barazami hehe
Wracamy do starych, dobrych czasów. Miedziński za swoją bezmyślną i kwadratową jazdę krytykowany był we własnym wątku niezliczoną ilość razy. Teraz, gdy w zasadzie postawił kropkę nad i, jest broniony przed bydlętami zza Bałtyku i Antypodów, bo to nie on, tylko inni nie pozwalają mu dużo punktów zdobywać. Paranoja jak zwykle
Falubaz (22-06-2017)
Miedzinski powinien miec dozywotnio odebrana licencje. Moze to niektorych zdziwic, ale nie mozna regularnie walic glowa o tor bez konsekwencji. On ma ewidentnie jakies obrazenia neurologiczne i albo nie potrafi utrzymac koncentracji, albo po prostu chwilowo traci kontakt z rzeczywistocia przez obrazenia jakich doznal jego mozg. Niestety, nawet gdyby zrobic badania, to niektorych rzeczy technologia jeszcze nie potrafi wykryc. Trzeba obserwowac zachowania i tu ewidentnie widac, ze cos jest nie tak. Gosc nawet jak jedzie 20 metrow od drugiego zawodnika, to chwilami traci bez widocznego powodu kontrole nad motocyklem i rzuca nim po calym torze.
Mozg sie regeneruje, ale bardzo powoli. U Miedzinskiego moze byc tylko gorzej, bo ciagle przyjmuje kolejne uderzenia na glowe. Gdyby ktos byl odpowiedzialny, to dla dobra wszystkich zostalaby mu odebrana licencja.
Doyle jechał przynajmniej pół długości motocykla jak nie więcej przed Miedziakiem. Jako ten z tyłu , a zwłaszcza chcący atakować, musi mieć świadomość, że atakowany np. zmieni tor jazdy, wpadnie w dziurę, pociągnie go, zdefektuje mu sprzęt itd. Owszem, to nie są bogowie, którzy potrafią wszystko przewidzieć, ale powinni jeździć z tą świadomością i próbować reagować na takie sytuacje.
Niestety Miedziak jeździ ze świadomością, że ma jechać prosto i skręcać tylko w lewo. Tyle. Jak chce się "zakładać" zawodnika, który jest pół motocykla przed nim to tak jest.
I nie ważne czy nazywa się Protasiewicz, Miedziński czy Zmarzlik.
Możecie sobie tworzyć teorie, ale prawda jest taka, że jeżeli ktoś jedzie za zawodnikiem i podejmując próbę zaatakowania jego pozycji spowoduje upadek, to zawsze będzie wina tego, który w danym momencie był bardziej z tyłu.
Do Doyla można byłoby się przyczepić w momencie, kiedy byłyby przesłanki mówiące o tym, że zmienił tor jazdy celowo. Niektórzy tak robią, że oglądają się na boki i obserwują, gdzie zmierza przeciwnik, a potem próbują mu utrudnić atak. Gdyby tak było, wtedy sędzia mógłby ukarać Doyla. Takiej sytuacji nie było. Doyle jechał swoje, nie celował w tor jazdy Miedziaka i celowo nie podniósł motocykla. Ponadto jechał z przodu.
I to powinno wystarczyć do znalezienia winnego.
Falubaz (22-06-2017)
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Bzdury do kwadratu. Jeśli Doyle na przykład by się
przewrócił i wjechał by mu Miedziak, to także wina tego drugiego?
Przecież Doyle jechał by z przodu i celowo nie przewrócił by się, aby
zajechać drogę Adrianowi.
Szkoda, że nie panował w najważniejszym momencie.
Po wykoszeniu Thorsella to i Miedziak sam zjechał do parku maszyn.
!Adrian walcz!
Przecież Ty piszesz o innej sytuacji...
Piszesz o sytuacji w której Doyle by się przewrócił i Miedziak w niego wjechał. Tu jest dyskusja o sytuacji w której Jason jechał i do tego był przed Adrianem!
W sytuacji o której piszesz najprawdopodobniej wykluczony byłby Doyle. Tak jednak nie było.
Nie ma co porównywać.
Ostatnio edytowane przez apator_uk ; 20-06-2017 o 17:11
#GetWellDarky
Aaaaaaaaa, dobra...Sorki, ale chyba na początku nie załapałem.
Czyli uważasz, że to jadący z przodu Doyle na tyle nie panował nad swoim rumakiem, że mistrz opanowania motocykla vel.Miedziński (jadący za nim)nie miał szans na reakcję i stąd taki wypadek?
Dobra, przyznaję-wyprowadziłeś mnie z błędu.
Bo wiesz, ja do tej pory myślałem, że pomimo problemów na wyjściu z 2 łuku, Jason ciągle jechał, a przestał jechać w momencie kiedy Adrian w niego przypier...tzn.uderzył. A to tak teoria?
Ooookeeeey....
Następnym razem trzeba będzie w ogóle z toru zjechać, bo nie wiadomo, co znów Miedzinski sobie we łbie ubzdura - żeby nie spowodowac jego upadku
Falubaz (22-06-2017)
Mi to trochę wyglądało tak jakby to 'pociągnięcie' motocykla Jasona było zamierzone. Żużlowcy niekiedy na prostych celowo pozwalają sobie na takie wypuszczenie motocykla, dzięki któremu uzyskują ekstra przyspieszenie, ale kosztem kontroli nad motocyklem. Bardzo często robi tak np. AJ, Doyle, kiedyś Holder. Wydaje mi się, że to dzięki temu Jason był przed Adrianem w momencie kolizji. A o ile dobrze rozumiem tok rozumowania sędziego to wykluczył Adriana, bo w momencie uderzenia Jason był przed nim. Tyle ze gdyby Jason celowo nie doprowadził do utraty kontroli nad motocyklem to nie byłoby kolizji, po prostu Miedziński wjechałby w łuk przed nim.
Dlatego uznałem że prędzej wykluczyłbym Jasona niż Adriana (choć i ten nie był bez winy, bo zupełnie nie patrzył gdzie jedzie, to była klasyczna adrianowa bezmyślność wywołana silnym stresem). W zasadzie to jest taka sytuacja, że sędzia mógłby spokojnie uznać obu zawodników za sprawców przerwania wyścigu i obu wykluczyć.
Z wszystkim w zasadzie sie zgadzam,oprocz jednego.
Na Miedziaka mozna klnac,bo nie raz i nie dwa przesadza,ale nie jest samobojca.
Gdyby przewidzial,ze Jason wypusci motocykl i dostanie speeda,pewnie by tego manewru nie wykonal.
Wbrew pozorom,Adik na torze tez potrafi myslec i wtedy pewnie zamknalby na chwile manetke i wjechal w kraweznik,
pod Doyla.Panowie obaj swoje manewry wykonali rownoczesnie i czasu na jakas obronna reakcje nie bylo.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Carlitos, wypuścić motocykl to można, ale jak się wychodzi z łuku. A Jason, w momencie kolizji, był już przed wejściem w I łuk. To delikatne przyspieszenie o którym piszesz, to nastapiło dlatego, że Jason przejeżdżając linię start/meta wjechał w którąś z kolein na starcie. Skutkiem czego dostał lekkiego powera. Ale w połowie prostej to on już był na równi z Miedziakiem.
I też nie całkiem tutaj chodzi o fakt, że Jason był już przed Miedziakiem. Bo jak by jechali na równo, to też Miedziak byłby do wykluczenia. Wina Miedziaka jest bezsporna i polegała na tym, że gwałtownie zmienił tor jazdy, przycinając od bandy w stronę krawężnika, nie zważając na fakt, iż w tym miejscu jedzie inny zawodnik. Wykonał on nagły manewr na torze, który skutkował kolizją. I nie wiem jak tutaj można dorabiać do tego jakąś inną ideologię.
Ostatnio edytowane przez Mariusz ; 20-06-2017 o 18:25
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Ja tu widzę że jedynym który zmienił gwałtownie tor jazdy był Doyle.
https://giphy.com/gifs/C7DVKou3ltOYE/html5
#GetWellDarky
Malin017 (21-06-2017)
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Mam podobne zdanie (chociaż nie chce mi się kłócić z tymi, którzy uważają inaczej). Mam wrażenie że Miedziński i tak by przydzwonił w Doyle'a bo ten atak był po prostu przeprowadzony za wcześnie. No ale tego się już nie dowiemy, szczęście w nieszczęściu że po raz kolejny upadek który wyglądał fatalnie skończył się "tylko" na krótkiej przerwie.
Co nie zmienia faktu (tak jak napisałem w wątku toruńskim) że ta nagonka na Miedzińskiego jest paskudna.
BKS Polonia Bydgoszcz
...jest jedno podstawowe pytanie, co miał zrobić rozpędzony Miedziński w momencie gdy Jason na końcu prostej przy ogromnej prędkości odwalił taki numer?
... i tak właśnie było. Doyle zrobił to celowo, z premedytacją i to właśnie jest bandyctwo!Zamieszczone przez CarlitosFalubaz
To nie jest nawet kwestia wykluczenia Australijczyka, on powinien za to dostać czerwoną kartkę!
Ostatnio edytowane przez Semen ; 21-06-2017 o 08:33
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Ostatnio edytowane przez shelve ; 21-06-2017 o 10:27
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Nie mogę tego czytać. Z tego wynika, że jak zawodnik jadący z przodu widzi, że ktoś go atakuje na żyletki, może ściąć atakującego bez konsekwencji bo "atakujący musi mieć świadomość, że atakowany np zmieni tor jazdy". Serio?
Jakby się tak przyjrzeć, to Adik nawet mniej gwałtownie wchodził w łuk niż kaski żółty i czerwony. To jest doskonałe ujęcie, z którego wszystko widać.
Ostatnio edytowane przez vicar ; 21-06-2017 o 19:16
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Ja pyerdolę. Co za bezmyślne typy.
Hipotetycznie, dwóch zawodników jedzie obok siebie na prostej. Ten po lewej wchodzi szerzej w łuk. Ten po prawej taranuje tego po lewej, chcąc wejść w łuk.
Czyja jest wina ? I czemu 2 sędziów nie miało żadnych wątpliwości ? Mimo, że oglądali po kilka razy powtórki w TV.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Mariusz to jednak propagandysta pierwszej wody. Hipotetycznie : dwóch zawodników jedzie obok siebie na prostej. Ten po prawej wąsko wchodzi w łuk. Ten po lewej kosi tego po prawej wynosząc się nienaturalnie i gwałtownie. Czyja jest to wina bezmyślny typie?
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
!Adrian walcz!
Aussie (21-06-2017)
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Spór o to czy zawinił Jason czy Miedziak pozostanie nierozstrzygnięty , mimo decyzji sędziego a to dlatego , że obydwaj pojechali nieczysto .
Można się spierać o to kto ponosi większą winę. A w tym przypadku o ile Adrian mocno nagiął przepisy zjeżdżając od bandy do wewnątrz toru
o tyle Jason te przepisy złamał , gdyż wyrzucając motocykl na zewnętrzną był tym , który uderzył przeciwnika i to on bezpośrednio spowodował karambol.
Zawinili obydwaj zjeżdżając się , ale uderzenie wykonał kangur , więc winę ponosi minimalnie większą.
Na miejscu sędziego wykluczyłbym albo obydwóch albo W Doyle , a upomnienie Miedziaka.
j-rules (22-06-2017)
Nie pozostaje nic innego ja przepedzic spod monitora Pana z trudnych spraw i zagonic tam Pana od kontrowersji.
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
przeciez na tych powtorkach widac idealnie, ze tym, ktory kontakt sprokurowal jest JD. Miedziak nawet chwile przed kontaktem lekko odprostowuje i "ucieka" cialem na motorku by tego kontaktu uniknac, wtedy blad Doyla, podnosi mu kolo, pociaga go na zewnatrz i bum
Sory, ale lzej sie tego napisac nie da: Kto nie widzi winy Doyla ten jest wrogiem dyscypliny, amen.
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Chyba jeszcze niektórym trzeba rozrysować strzałkami jak potoczyłby się atak Miedziaka, gdyby poszło wg planu Napiszmy do Wardzały
Atak miał być na milimetry i pewnie na łuku spotkaliby się w pewnym momencie łokciami, jak się skończyło przez nagłe ruchy JD "każdy" widzi, a przynajmniej powinien.
Pozostaje mieć nadzieję, że AM będzie wystarczająco silny psychicznie żeby wszystkie te ataki w jego stronę olać i dalej robić swoje
Dokładnie tak było, dodam, że te powtórki nie oddają w pełni zachowania obu zawodników.
Są dwuwymiarowe, na żywo na MA z miejsc położonych prostopadle do startu było doskonale widać, że Doyle celowo przeciąga Miedziaka.
Ludzie w tamtym sektorze nie zastanawiali się nawet kto będzie wykluczony, tylko czy kangur dostanie czerwień. mimo, że za Miedziakiem nie wszyscy torunianie szczególnie przepadają.
Ten XIV bieg, jego ocena przez "ekspertów", trzy podejścia i to co pisano później pokazują jaką kupą gówna jest polskie żużlowe piekiełko.
1) Komentujący, wielokrotny mistrz świata, nie obejrzał nawet kilku powtórek z różnych ujęć, a juz się darł kogo wykluczyć, podobnie było z Karpovem w ZG.
2) Szef sędziów, wraz z innymi "ekspertami" w studiu, wydali werdykt po najmniejszej linii oporu, powiedzieli to co chciała usłyszeć gawiedź, jednocześnie zapewniając spokój sędziemu, który był najgorszym aktorem tego widowiska.
3) Jeden z "ekspertów" zaczyna nagonkę na zawodnika, który wiele razy pojechał niebezpiecznie, ale teraz był ofiarą. Redaktór robi to nie licząc się z ewentualnymi konsekwencjami tej nagonki.
4) Mechanik biegnący podczas wyścigu po torze - nikogo nie obchodzi.
5) Trener narodowy, dla wielu guru, nie zna regulaminu, o mało nie przegrywa przez to meczu.
Po prostu jedna wielkie bagno, a winny kto?
Wiadomo - Miedziński!
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Ludzie się zastanawiali, bo to miejscowe Karyny i Janusze, jakich wszędzie pełno i po upadku Miedziaka (Doyle nie upadł), lokalny patriotyzm w bardzo prosty sposób zaprogramował ich mózgi na tego rodzaju animalną reakcję. Reakcja w "klatce" (nomen omen) Falubazu była zapewne inna. I tak jest przy każdej tego rodzaju sytuacji.
Zastanawia mnie jednak niezwykle to twoje niezachwiane przekonanie, że obraz, który pozostał ci w głowie na podstawie trwającego sekundy upadku obejrzanego z trybuny stadionu, jest wierniejszy i bardziej detaliczny niż to, co widziałeś w TV. Z tego co mi wiadomo, to akurat świadkowie wypadków bardzo rzadko są w stanie wiernie opisać nawet najprostsze fakty, a ty twierdzisz, że miałeś lepsze pole do oceny niż na podstawie kilkudziesięciu powtórek z różnych ujęć. Bez urazy, naprawdę - po prostu to przemyśl. Bo moim zdaniem to obraz, który pozostał ci w głowie z Motoareny jest bardziej "wyobrażeniem" niż faktycznym zapisem tej sytuacji. I to nie jest żaden atak, ale dziwne gdyby tak nie było, bo każdy tak ma. Po to sędziowie oglądają powtórki...
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 22-06-2017 o 17:08
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
...akurat kilka z tych osób znam osobiście od wielu, wielu lat i pojęcie o tym sporcie mają, do tego nie są zafiksowani tylko na miejscowy klub.
Nie uważam się za osobę nieomylną, w tym przypadku nie miałem i nie mam wątpliwości po obejrzeniu zdarzenia na żywo i w powtórkach ze sto razy.
To co napisał kolega z Tarnowa to po prostu prawda , tak było i tak samo widziałem to na stadionie. Zdaję sobie sprawę, że z różnych miejsca na MA bylo widać to gorzej niż na tym zamieszczonym ujęciu. Trzeba było siedzieć w odpowiednim miejscu i ja w takim właśnie przypadkiem byłem.
To odnośnie tego konkretnego wyścigu.
Co do innych to po prostu TV jest dwuwymiarowa. Choć nie przeczę, często wyjaśnia wiele kontrowersji, szczególnie, gdy ogląda się zdarzenie z punktu z którego niewiele widać.
To pasuje do świadków zdarzeń drogowych, gdzie świadkowie są danym zdarzeniem zaskoczeni i niemal zawsze nie obserwują cały czas jednego pojazdu czy jednej osoby. Tu mamy do czynienia z zupłnie inną sytuacją po prostu kibic siedzi na trybunie i od startu do mety gapi się wpatrzony w to co robią zawodnicy. To zupełnie dwie różne sytuacje...Z tego co mi wiadomo, to akurat świadkowie wypadków bardzo rzadko są w stanie wiernie opisać nawet najprostsze fakty, a ty twierdzisz, że miałeś lepsze pole do oceny niż na podstawie kilkudziesięciu powtórek z różnych ujęć. Bez urazy, naprawdę - po prostu to przemyśl.
...a i jeszcze jedno: określenie Janusz to jedno z najbardziej durnych jakimi określa się kibiców. Szczególnie w żużlu.
Ostatnio edytowane przez Semen ; 22-06-2017 o 17:33
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.