Każdy widzi to co chce widzieć. Wystarczy spojrzeć choćby na wyniki Dudka na torze w Gorzowie, który przecież też uważany jest za tor trudny na którym trzeba pokazać spore umiejętności. To, że Dudek ma jeszcze pewne braki - to jest fakt, ale też pisanie, że on to tylko sprzęt jest po prostu krzywdzące. Ale skoro jesteś tego taki pewny, że będzie najsłabszy z Polaków na koniec sezonu to proponuję zakład. Ja uważam, że tak nie będzie. Dam nawet fory - możesz sam wybrać sobie stawkę tego zakładu.
Co do zawodów - świetne. Atmosfera, tor, emocje, naprawdę nie było na co narzekać. Jestem dumny z Frediego, bo pokazał wczoraj kapitalny speedway i udowodnił swoje wielkie umiejętności. To jest w końcu jazda na jaką czekałem od wielu lat.
Na plus również Doyle, który pomimo, że nie był specjalnie szybki to wyciągnął maksimum tego co się dało i naturalnie Polacy. Poza braćmi. Zmarzlik solidny i skuteczny jak zawsze, ale czegoś znowu zabrakło w kluczowym momencie. Brakuje chłodnej głowy. Dudek - jak na pierwszy sezon w GP i tak jedzie dobrze. Mankamentem jego teamu jest to, że jak mi się wydaje nie nadążają za zmieniającymi się warunkami na torze, bo w Krsko było podobnie. Początek petarda, druga część słabizna, ale i tak nie jest źle. Janowski zaskoczył mnie wczoraj podwójnie, bo obstawiałem, że będzie on drugim Harrisem. A gość był najlepiej spasowany ze wszystkich i pojechał doskonały turniej. Mimo wszystko jednak - dla mnie to jest dalej trochę bardziej ofensywny Hampel (nawiązuję do Hampela z najlepszych lat, nie obecnego), ale to nie przekreśla szans chłopaka na sukcesy. Bo na czym bazuje choćby taki Greg Hancock ? Ano na doskonałym sprzęcie i startach (tutaj też nawiązanie do tych co płaczą, że np. Dudek to tylko sprzęt i starty).
Zawiódł mnie Emil. Ja wiem, że to nie ten zawodnik co kiedyś, ale paradoksalnie myślałem, że jego dojrzałość i pewnego rodzaju wyrachowanie będą jego atutami i dopiero teraz, będąc już w pełni ukształtowanym jeźdźcem będzie się bił o medale. Wczoraj jednak widziałem na torze totalnie przeciętnego Emila, ze słabymi startami.
Bardzo słabo wypadli również Pawliccy. Punkty Piotra dla mnie lepsze niż jazda, bo on wciąż popełnia makabryczną ilość błędów na trasie, a jego jazda jest jednym wielkim chaosem. A Przemek ... klapa kompletna. Pomimo, że za nim nie przepadam to byłem jednym z tych co krzyczeli, że dzika karta musi być dla niego. Szczerze to widziałem go przynajmniej w półfinale, widząc jego tegoroczną formę, a tutaj spory zawód. Ale może chłopak się spalił.
W sytuacji Pedersen - Zagar, ja bym wykluczył Nickiego. Dla mnie NP przyaktorzył tam w stylu Kildemanda, ale obejrzę jeszcze powtórki, bo być może ze stadionu nie było tego dokładnie widać.
Atmosfera na trybunach bardzo fajna, podobało mi się wspólne wspieranie Tomka Golloba i obyło się bez większych zgrzytów i ekscesów. Chociaż standardowo największy popis wiochy dało lubuskie (ZG i Gorzów) z ubieraniem się w klubowe barwy i szaliki. Zresztą nawet tutaj na forum ciągle tylko Zmarzlik vs Dudek. Czy nie można czasami już wyłączyć tych klubów ze swoich mózgów i cieszyć się, że mamy młodych i naprawdę dobrych polskich zawodników ? A już kibole Falubazu dali pełny popis przed półfinałami z tym swoim "hej hej Falubaz". Szczerze to aż chowałem twarz w rękach ze wstydu, bo sam pochodzę z tego miasta. Serio ludzie ? To jest impreza międzynarodowa, a nie jakaś klubowa popierdółka. Wczoraj przede wszystkim była Polska, a nie Falubaz, Stal, Unia itd., ale to tak na marginesie, bo w sumie impreza bardzo udana i z chęcią wrócę do Warszawy za rok.
Freddie Lindgren, Freddie
!
ps. Cieniujący dziadyga - miód dla moich oczu