Co poniektórzy, to chyba zaczęli mocną libację, bo ja po 10 piwach nawet sobie Miedzińskiego nie potrafię wyobrazić!
CZĘSTOCHOWA rok 2018. Hala Sportowa. Miejsce scena.
Od mikrofonu właśnie odchodzi Matej Zagar, po kilku zdaniach jakie wypowiedział, publiczność nagradza go głośnymi brawami oraz skanduje jego imię i nazwisko. Spiker w momencie, gdy Zagar był już w szeregu z przedstawionymi żużlowcami, nerwowo się poprawia. Jak na znaną osobę z TV widać u niego zdenerwowanie.
- I teraz moi mili państwo, nowy zawodnik Włókniarza Częstochowa. - Publiczność nagle ucichła. Muzyka, jakby grać nie chciała, odczuć także można było, że głośniki rozpoczęły strajk, bo dźwięk jaki z nich wychodził, był zniekształcony - ADRIANNNNNNNNN MIEDZIAKKKKKKKK MIEDZIŃSKIIIIIIIIIII - Sale opanowała głucha cisza. Tak głucha, że było słychać ruch samochodów na zewnątrz.
Spiker nic nie mówił, tylko podał mikrofon nowemu zawodnikowi Włókniarza.
- Jestem Miedziak i zawsze chciałem tutaj jeździć.
KONIEC