Pamietaj, że po 2010 kasa klubowa była tak nadwyrężona, że z każdym następnym rokiem uciekały nam armaty ze składu. Najpierw Janusz później Jarek, a nawet Jura, i w końcu naszymi "liderami" zostali Bjerre i Fredka Lindgren. Fajnie jest wysoko wygrywać, ale trzeba też patrzeć z perspektywy finansów 64+12=76*(~3500)=266 000 PLN. Nie wiem czy zawodnicy cos dostaja za przyjazd na mecz, ale lacznie z organizacja podejrzewam, ze koszty tego meczu przekroczyly grubo ponad 300k PLN. A trzeba pamietac, ze PRAWDZIWE koszty generują mecze wyjazdowe. Także fajnie, że wygrywamy, ale widmo ciągu wysokich wygranych wcale nie jest takie przyjemne. No bo powiedzmy sobie szczerze... Jak nie Falubaz, to kto ma nam sprawic trudnosci na Smoku? (może poza Gorzowem)...