Nicki to nie jest moja bajka. Ale on nie udaje kogoś, kim nie jest. Jest skupiony na sobie. A to, że w sytuacjach spornych nie widzi swojej winy, to jest poniekąd naturalna reakcja. W innych sportach tak niby nie jest? Inni tak nie robią? Gomólski w finałach? Może nie robią tego tak wybitnie jaskrawie, ale to jest normalne, że w adrenalinie, oczekujesz korzystnej dla siebie decyzji.
Ale to co robi Hancock, to zupełnie inne zagadnienie. Kpi z kibiców i manipuluję walką. Wiesz, gdyby pojechał do końca i np. wygrał jak rok temu wszystkie biegi, to nie wiem, jak by wyglądał rozkład medali. Oczywiście wygrywać nie musiał, ale mógł godnie pojechać normalnie do końca. A tak wyszedł z tego kwas. O ile Zmarzlik z Holderem i Woffindenem, koniec końców stoczyli faktycznie w miarę sprawiedliwą walkę, tak zachowanie Hancocka dużo namieszało. Np. gdyby nie ofiarowane punkty dla Zmarzlika i Holdera, to Iversen wybierałby przed nimi w 1/2. A gość walczył o pozostanie... O Doylu nie wspominając. Wiadomo, że dla niego srebro/brąz to i tak marne pocieszenie, a najważniejsze w tym, jest to że dochodzi do zdrowia. Ale no miał jednak przewagę, dającą realne szanse na utrzymanie miejsca w top3, po czym oglądał zawody, w których rozdaje się punkty. Przez gościa, który tak "ubolewał" nad jego losem. No nie wiem, może komuś się to podoba...
ps. No jeśli uważasz, że przyjęcie, że zrobi 15+ w ciemno przed zawodami, to było takie oczywiste. Przecież wystarczyło, żeby mu 1/2 nie wyszedł. Gdyby nie powtórka, to tak by było. Choć powtórka słuszna. Zmarzlik też w 1/2 prześliznął się siłą woli + wcześniej rozdany punkt. Nie ma to znaczenia, nie powinien Hancock w ten sposób manipulować wynikami.