Ale co skrajnie? Prezes jechał po Vaculiku, a np. po Holderze i jego popisie w Poznaniu - ani słowa. Dla mnie to nie ma nic dziwnego w tym, że Słowakowi takie podejście przełożonego nie pasowało. A miał alternatywy. Nie rozumiem zdziwienia, że poszedł gdzie indziej. Trzeba było o tym myśleć, jak się go prześladowało i robiono kozłem ofiarnym. Sympatie i antypatie nie mają tu nic do rzeczy, zresztą Vaculik to nie moja bajka.
A do Holdera nigdy nic nie miałem jako człowieka. Jeździł katastrofalnie i żenująco to o tym pisałem. Ośmieszał się w Leicester, Poznaniu, pojedynkach z Fisherem to było zwykłe nazewnictwo faktów po imieniu. A końcówce sezonu wskoczył na wyższy poziom, nie tylko punktowania, ale i jazdy, no to skoro jeździ dobrze, to nie będę go chyba krytykował? Byle tylko nie przechlał okresu przygotowawczego, na miejscu fanów miałbym obawy. Ale no znowu będzie, że hejty
A Hancock to Hancock. Po prostu śmieć. I to stwierdzenie wyczerpuje temat. Nie twierdzę, że jest słaby. Nie jest wybitnym riderem (w sensie jazdy), ale no swoje robi. Chociaż sezon w PL miał bez szału, w Szwecji dobry początek, żenujący koniec. No ale sportowo, to ja do niego się nie czepiam. Tak jak do Holdera "pozasportowo".
Śmieciem jest Hancock. I to chyba każdy wie.
Natomiast Vaculik śmieciem nie jest, tylko tak był traktowany. Nierówno i niesprawiedliwie względem innych liderów, którzy mieli podobne lub gorsze wpadki (Dziad też). Ja tam Termińskiemu tego nie bronię, jego klub, jego decyzje i jego polityka. Tylko odnoszę się do powszechnego zdziwienia, że Vaculik odszedł czy tam coś. Jego odejście było konsekwencją zachowania kierownictwa w trakcie sezonu.