Czas napisać coś więcej po meczu. W czasie zawodów pisałem, że mecz raczej na duży plus, bo tak wyglądało to do feralnego biegu 11. Ale po kolei. Generalnie do tego momentu wszystko dość dobrze się układało. Oczywiście można doszukać się kilku minusów - bezbarwny Czaja, frajerstwo naszych w biegu 4, gdy z 5:1 zrobiło się 3:3 i wpadka stranieri w kolejnej gonitwie. Jednak pewny Ułamek i fruwający w dalszej części zawodów Hubert wiedli prym w dzisiejszym meczu (jak okazało się później, Sebastian do czasu). Wszystko zaczęło się psuć po wspomnianym biegu 11, kiedy kontuzji nabawił się Jeleniewski, czego skutkiem była dłuższa przerwa i zmiana warunków torowych. Niestety, po raz kolejny nasz sztab szkoleniowy wykazał się brakiem doświadczenia i udzielenia naszym zawodnikom odpowiednich wskazówek, jaką zębatkę należy założyć na kolejne biegi. Ponadto fantazja zbyt mocno poniosła Polisa, który wywożąc Klindta w biegu 12 z pewnego 3:3 zrobił nam 1:5. Co stało się w kolejnym biegu z Ułamkiem? Nie wiem, może brakło sił? Bo doświadczenia nie powinno. Dodam, że w swym poprzednim wyścigu pewnie dowiózł wraz z Hubertem 5:1 jadąc świetnie parą, czego wcześniej zabrakło Jeleniowi w czasie porażki z Miśkiem. I nadeszły biegi nominowane. Proszę mi powiedzieć, jaką indolencją trzeba się wykazać, aby w decydującym momencie wypuścić na tor chłopaka, który odpuścił dwie poprzednie serie, a w swych dwóch pierwszych biegach przywiózł piękne śliwki? Przecież aż prosiło się, aby za Czaję pojechał jednak Polis. Fakt faktem, podpalił się w swym poprzednim biegu, ale na tle Czaji wypadł jak Woffinden przy słabym juniorze (pominę personalia
). Dodam, że w sprawie oszczędzania startów Łęgowika zgodzę się z Vojtasem, nie mam tu zastrzeżeń. W samym wyścigu 14 Łodzianie mijali naszych jak tyczki. A w wyścigu 15 uratował nas cud, Dun trafił z zębatką i uratował nam tyłek. Podsumowując - na punkt bonusowy nie mamy co liczyć. Sztab szkoleniowy po raz kolejny dowiódł, że nie ma wystarczającej wiedzy i smykałki do tego biznesu. Wciąż nie mamy wyraźnego lidera i pewniaka, a zmianie tego stanu rzeczy z całą pewnością nie sprzyjają częste rotacje w składzie. Patrząc na przebieg tego meczu czas już na poważnie myśleć nad sezonem 2017, bo ten można raczej uznać za zakończony.