Muj borze. Śląsk nie ma na wypłaty piłkarzom i innym, a ma opłacać arty prasowe?? Serio??
Śląsk jest godny naśladowania, bo jest w czarnej dupie i też stara się przyciągnąć kibiców. Jednak działa w innym środowisku, z innym typem mieszkańca i to należy brać pod uwagę. Ale pomysłowości nie należy im odmawiać (mimo że słabo im idzie).
Poza tym jak już w jednej z najbogatszych lig, Bundeslidze, kibice narzekają na ceny biletów, to znaczy że Świat coraz szybciej się zmienia i trzeba przyspieszyć tempa, by nadążać za kibicami (KLIENTAMI!).
I ten problem miał pokazać ten link, a nie to jak źle jest w Śląsku czy Legii Rafale.
Tylu z Was się tu wypowiada czy się da czy nie, a nikt nie stał nawet koło "marketingu". To są setki godzin analiz, parę nietrafionych pomysłów, kilka genialnych, dalsze analizy, aż w końcu pozna się grupę docelową, klienta, wszystko zbilansuje i słupki popularności lecą w górę. Wszystko się da. Trzeba to umieć zrobić. Więc fajnie, że kierujecie się sloganem "nie znam się ale się wypowiem", ale sugeruję jednak poznanie tematu i możliwości XXI wieku i zmianę Waszego motto na: "nie znam się , więc siedzę cicho i nie robię z siebie głupka".
Marketing sportowy jest najtrudniejszą formą marketingu, bo zależy od miliona czynników, które trudno na pewnym etapie kontrolować (jak chociażby skład czy forma zawodników).
Jednak Włókniarz jest obecnie na tym poziomie, na którym można to robić z łatwością. Można i zbudować obiecujący skład, oparty na wychowankach - przecież sport kocha historie "od zera do bohatera" i kibice na takich swoich łebków będą chodzić częściej, aniżeli na obce gwiazdy jednego sezonu. Zrobić kapitanem Czaję, swojego chłopaka, identyfikować go z klubem, a nie nikomu nieznanego Trojanowskiego czy kto tam nim jest obecnie. Jest tyle możliwości zaczęcia tematu od zera, już teraz pracowania nad kibicami, którzy będą chodzić na Włókniarz za kilka lat... Zrobienia czegokolwiek, by utworzyć więź między klubem, a fanami, by mieć z tego jakieś obopólne zyski - zadowolenie z Włókniarza - i bezpieczną przyszłość - kibica, jako największego sponsora.