Vaculik przechodzi niezla szkole zycia....
Do tej pory to on w Tarnowie mial jak paczek w masle. Fury na Z3 oczekiwaly spotkania, przyjezdzal, robil 12-14 druzyna raczej wygrywala, jechal na wyjazd robil 10-13 w 6 i generlanie to mial chillout. Kazdy mecz nieudany mial od razu wybaczony, mogl spokojnie pracowac z tunerem.
Tutaj... jest jednak nowosc. Jest presja pracodawcy, jest zupelnie inny klimat, inne oczekiwania kibicow - w koncu mial byc typowa maszynka do mielenia punktow.
Mozecie byc jednak pewni, ze jesli Martin trzy razy przeprasza, to to nie jest jakistam PR. On kuzwa teraz sie zesra szyszkami, ale ogarnie sprzet i zacznie jechac i nie spocznie dopoki nie zrobi w lidze kompletu. To nie jest typ gwiazdeczki ktorej przeszkadza rabek spodnicy.
Inna sprawa, ze tak czy siak za Unia na pewno zatesknil.