Znalezione w internetach:
Zapłon poderwał maszynę, ożywił
Motor ją zatrząsł, zawadiacko warknął
Już pomykają na złamanie karku
Bieg motocykle rzucił w torów owal
W rozdygotany tłumów rumor
W zadymkę kurzu mkną kształtem pochyłym
A grają szorstką dygocącą surmą
Aż w serca widzów bije pieśń stalową
Burzą różnymi stadion, a kew żyły
Aż straszne patrzeć powieki przymykam
Gdy lecą w śmierci miażdżące objęcia b
Zakręt rozniesie ich strzaska w impecie
Sam podświadomie podjudzam ich wyścig
Choć stoję w miejscu ich wiraż mnie zgina
Cierpne z obawy, to znów się zawzinam
Teraz spadają oklaski rzęsiste
Na waszą sławę, zajadłość, kask złoty
Na bój maszyny i dzielność istoty
NORBERT SKUPNIEWICZ 1959
Żegnaj Krystian...