Co do meritum się z Tobą zgadzam - więcej luzu wszystkim się przyda... Ale, odnoszę wrażenie, że gdyby wczoraj na meczu było z 10 -12 tys. widzów to nie dotarłoby do niektórych, że jest problem który narasta od dobrych kilku lat.Zamieszczone przez welna
No widzisz, to że Tobie podnieśli o dwa złote bilet, zlikwidowali sektor i postanowiłeś zaprotestować nie znaczy od razu, że Ja idąc na stadion muszę być przez kogoś ,,podkupiony''???
Naprawdę Ty i inni chcecie rozmawiać o leszczyńskim kibicu????
O Kibicu, który tak naprawdę jest kibicem dwa razy w roku?
Raz na meczu z Falubazem i raz na finale ligi.
Gdzie jest ten kibic na meczach z GKM, Tarnowem, nawet Toruniem czy Gorzowem???
Mam Wam przypominać jak się kibic leszczyński zachowuje na stadionie, kiedy bieg jest w ,plecy''?
Mam Wam przypominać, ile to razy kibic leszczyński w sezonie zwalnia trenera, zawodnika jednego, drugiego, trzeciego?
Kibic leszczyński jest w tym najlepszy na świecie!
Oczywiście grzechy klubu w tym roku są ogromne.
Każdy to widzi. I Ja to widzę.
Amatorka pełną gębą. Zgadza się!
Nie bronię nikogo!
Też mnie to wszystko jako kibica irytuje i bardzo mi się nie podoba!
Potrzebna jest rewolucja, potrzebne są zmiany.
To nie podlega żadnej dyskusji!
Ale czy to jest powód, aby się dupą do Unii Leszno odwracać???
I nie mówię to o kibicach ,,przyjezdnych'' (BRUCZKOW, ROBSON, MILDURA i inni), tylko o miejscowych.
Chodzę prawie 40 lat na żużel.
Chodziłem i chodzić będę zawsze na Unię.
Nie na zawodników, prezesów, trenerów, dyrektorów
Tylko na Unię!
No tu to popłynąłeś maksymalnie!
Rozumiem, że wystarczy PRZYNAJMNIEJ się starać, aby mieć miejsce w podstawowym składzie?
Musielak wczoraj 147 raz w swojej karierze udowodnił, że Ekstraliga to za wysokie progi dla Niego.
Niestety.
Choć i tak Ja Go widzę za rok z bykiem na piersi.
Naprawdę marzy mi się 1 liga z Musielakiem, trzema juniorami, być może Zenem i tą garstką prawdziwych kibiców.
Wczoraj był naprawdę fajny klimat na Smoku.
Były brawa dla rywali, ciekawe rozmówki między kibicami.
Zero spiny, przekleństw, wylewania żółci.
Cieszyliśmy się żużlem.
Trochę taka ,,Szwecja''.
Po zawodach foty z żużlowcami dla najmłodszych!
Właśnie taki speedway mi się ,,marzy''.
Trzeba trochę ostudzić głowy od medali, sukcesów i pieniędzy.
Więcej luzu, więcej pikniku, więcej kiełbasy
Chodziłem na drugą ligę i pamiętam, jak się cieszyłem z juniorskich wyników Damiana czy Skóry. Pamiętam debiut Leigh, właśnie w drugiej lidze (choć ten faktyczny z Gdańska wolałbym pominąć). Może trzeba zrobić krok wstecz by iść dalej naprzód?
Budując tegoroczny skład musiano zakładać dobre wyniki drużyny. Boję się, że finansowo wcale nie jesteśmy tak mocni, jak się niektórym wydaje i tej dziury z wpływów biletów nie załatamy wpłatami od sponsorów. Warto się zastanowić, czego oczekuje kibic, by dopasować do niego swój produkt. Czy jedne z najdroższych biletów w elipie są warte tego, co otrzymuje się w zamian na stadionie? Bo z trybun nie widać tej walki, ba, nie widać nawet sportowej złości. To nie jest przegrany sezon po walce i plagach kontuzji. Ba - odnoszę wrażenie, że bez Emila mobilizacja była większa, choć nie wszystko wychodziło. W trakcie sezonu ze wszystkich zeszło powietrze.
Może warto zainwestować w chłopaków - juniorów, dokoptować do nich Emila, Zengiego, Tobiasza, Piotra, jeśli nadal zależy mu by tu jeździć i walczyć o utrzymanie? Zastanowić się co można zrobić, by wzorem wielu, wielu lat to w Lesznie przygotowania do sezonu zaczynały się najszybciej w kraju. Plan działania musi być gotowy w październiku, a nie improwizacja w kwietniu.
Wełna - masz rację, ale nie obrażaj się na kibiców których nie było wczoraj na stadionie - ostatnie kilka lat byli traktowani jak dojne krowy... Wczoraj pogoda sprawiła, że same zawody były bardzo zagrożone, a ile maratonów na stadionie już spędziliśmy w ciągu ostatnich kilku lat? Jak wygląda zwrot biletów w przypadku odwołanych/ przełożonych zawodów? Czy zrobiono wystarczająco dużo, by był łatwy także dla kogoś spoza Leszna? Czy zwrot od poniedziałku do piątku w godzinach urzędowania klubu jest ułatwieniem dla przyjezdnych?
Byłem raz z dzieciakami w sektorze rodzinnym - ciężko mi teraz kogokolwiek w domu namówić na żużel na żywo, tak tam wygląda kibicowanie. Przecież te miejsca na stadionie nie zapełniały się niemal nigdy - nie bez przyczyny. Dlatego sprzedaż tam tańszych biletów to nie żadna łaska klubu, wręcz strzał w kolano, bo tam zakochać się do żużla po prostu jest bardzo trudno. Ja za dzieciaka najbardziej ubiłem okolicę parkingu, podpatrywać swoich idoli. A nie siedzieć gdzieś na szarym końcu za klatką dla przyjezdnych. Czy naprawdę nikt nie robi badań, jak to wygląda na przestrzeni lat? Jeśli zabraknie rodzin z dzieciakami, to w naturalny sposób klub pozbywa się ciągłego narybku nowych kibiców.
Szkoda, że dyskusje na te tematy zaczynamy tak wyjątkowo wcześnie - bo już we wrześniu, ale ja już od meczu w Poznaniu czułem, że tak to się skończy... Że ten remis z Rybnikiem u siebie nie był tylko jednorazową wpadką.
Zarejestruj się w celu dodania odpowiedzi!
spuszczą!
