Zawody fajne tylko ten zwycięzca/symulant zaczyna mnie już denerwować.
Zawody fajne tylko ten zwycięzca/symulant zaczyna mnie już denerwować.
spitt22 (08-08-2015)
Boże Scot ta choroba staje sie naprawdę groźna... Powodzenia w leczeniu.
KS UNIA LESZNO
1949 , 1950 , 1951 , 1952 , 1953 , 1954 , 1979 , 1980 , 1984 , 1987 , 1988 , 1989 , 2007 , 2010 , 2015 , 2017
KRÓL JEST JEDEN Ukryta zawartość
Ruszkiewicz chyba ostro tankuje w przerwach
No niestety wygrywa zawodnik którego w ogóle nie powinno być w półfinałach , ale przez debila sędziego się tam znalazł. Jak Kildemand kiedyś dozna kontuzji a'la Hampel albo Holder to w ogóle nie będzie mi go żal
A ja gratuluję Kildemandowi. Rok temu w Kopenhadze zabrakło niewiele żeby założyć się na wszystkich i wygrać, tym razem okoliczności bardziej mu sprzyjały. Wykluczenie Woffindena może i kontrowersyjne, no ale to pretensje raczej nie do Petera, a do sędziów, którzy przy najmniejszym nawet kontakcie wykluczają atakującego. Takie są reguły gry i Pająk w nie zagrał - jak widać opłaciło się.
Doyle zaczyna mi trochę przypominać Warda 2013. Nie wiem co się z nim dzieje w półfinałach, ale wygląda na to, że kompletnie traci głowę. Musi jak najszybciej wyciągnąć z tego wnioski jeśli chce w tym sezonie walczyć o coś więcej niż spokojne utrzymanie.
Holder też się nie popisał w 1/2 - bardzo słabo rozegrany pierwszy łuk. Szkoda, bo liczyłem na coś więcej.
Narzekamy na polskich sędziów, że brani po znajomości i drukują - prawda, ale takich kmiotów jak ten dziś na wieżyczce nawet naszym Wojaczkom i innym Grodzkim ciężko byłoby przebić w "gospodarskim" sędziowaniu. Świetne ściganie jak na jednorazowy tor, ale kompletnie wypaczone zawody. Musiała być jakaś klauzura w kontrakcie między Dunami i SGP, że zawody miał wygrać baletmistrz bez mózgu i szyi, albo sędzia zapomniał po przebudzeniu wyjąć ze szklanki oczy i wprawić w oczodoły, inaczej trudno wytłumaczyć tendencyjne decyzje.
KS UNIA LESZNO
1949 , 1950 , 1951 , 1952 , 1953 , 1954 , 1979 , 1980 , 1984 , 1987 , 1988 , 1989 , 2007 , 2010 , 2015 , 2017
KRÓL JEST JEDEN Ukryta zawartość
Ma czego żałować Janowski. Od początku roku nie sprzyja mu szczęście. Najpierw bezczelnie skrzywdzony w Warszawie, potem na Łotwie turniej zakończony po 20 biegach i tu teraz tak "pokpił" sprawę. Spokojnie mógł dorzucić 4-5 oczek, co sytuowałoby go tuż za medalową pozycją. Szkoda, bo gdyby nie wypadek Holdera, to w tej 1 odsłonie już by raczej dojechał. W powtórce wiadomo, Tai miał łatwiej się przebić i jeszcze głupio utracone punkty nie dość, że na rzecz Zagara, to nawet 1 za brak dojazdu do mety.
Doyle odstawił faktycznie jeszcze większe frajerstwo, aż nie do wiary. Hancock załatwiony polami.
Woffinden miał generalnie słabe zawody i była opcja go troche podgonić, a on... buduje przewagę nad Nickim i Hancockiem. Chyba nie ma w tym roku bata na Anglika, wszystko mu sprzyja.
Zawody niezłe, szkoda tylko, że znowu tak ogromna rola pól.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
młody_piernik (08-08-2015)
Pola polami ale Hancock też tutaj za dużo sobie nie pomógł, też pokpił sprawę. A byłem święcie przekonany, że wygra i odrobi oczka. Dziwne są te ostatnie tygodnie. Tai nic specjalnego nie jedzie, a przewagę buduje i już raczej powinien czuć się komfortowo na piedestale przy tak nierównej dyspozycji Nickiego.
A ja mam wrażenie, że niestety ale jeszcze wiele pracy przed Taiem. Ku radości Robiego Nicki jest w sztosie, dzisiaj pech i ogólnie jazda bez głowy trochę spowodowała taki a nie inny wynik. Woffinden ze swoją jazdą w RZ gdyby nie 2xA nie był by w półfinale. Wygrał ostatni bieg i dzięki temu ledwo, ledwo półfinał i dopiero spasowany w zasadzie w 7 biegu czyli drugim podejściu półfinału. był już na tyle dopasowany, że podium by spokojnie było i nie 4 a + 5,6 punktów. Jednak podsumowując mimo wszystko niech Bógu dziękuje, że przy dzisiejszej dyspozycji nic nie stracił. Jak w Gorzowie nic nie straci to można będzie co nie co mówić o tym tytułem tym bardziej, że on w miarę dobrze jeżdzi na jednodniowych a takie będzie kończyło cykl. Ja jednak uważam, że niech tylko się szczęście odwróci a Nicki szybko się zbliży bo w formie jest obecnie lepszej. Z tym, że Nicki musi liczyć chyba na jakiś super turniej na poziomie 16-18 a Tai wtedy 8-10 bo inaczej nie odrobi takiej straty np 3x5, bo Tai jeszcze na pewno w którymś turnieju pojedzie lepiej niż Nicki a tak jak napisałem wyżej w Australii tor może sprzyjać Taiowi tak samo chyba Toruń... Gorzów? sam nie wiem. Krsko no tam uważam, że Nicki ma dużą szansę ale czy 7-10 punktów jest w stanie? a w stolicy Szwecji obaj jechali tam w 13 i 14 lekko mówiąc średnio. Gorzów może dać tak na prawdę odpowiedż co do walki o tytuł bo jak Tai nic nie straci lub nawet zyska to faktycznie chyba nic go nie zatrzyma. A Greg? już mnie męczy , cieszyłbym się jak by któryś z peletonu goniącego odebrał mu ten brąz mimo wszystko. Pieprzenie o polach, jak był w formie to potrafił nawet w półfinałach po słabej RZ po równaniu zamknąć wszystkich i wygrać póżniej turniej. Po prostu nie jest w super formie ale reszta miewa wpadki stąd jeszcze jest "3".
Żarty, żartami ale tak jeżdżący Janowski nie popełniający błędów to spokojnie jest w stanie odrobić te 7 punktów do Grega. Ogólnie "9" Jensen już traci tylko 9 punktów do brązowego medalu. Mocno mnie zdziwi mnie mimo wszystko brązowy medal w tym roku dla Grega. Holder, Zagar, Iversen, Janoś są w lepszej formie i za całokształt zasługując na niego dużo bardziej.
Ostatnio edytowane przez Torretoo ; 08-08-2015 o 22:57
Nicki niech lepiej broni tej pozycji. Nie widze najmniejszych szans żeby Duńczyk dogonił Anglika. Woffinden musi zostać mistrzem świata, bo... najgroźniejszych rywali nie ma w GP badz nie jezdza od początku: Hampel, Ward, Laguta, Kildemand. W tym układzie ma do pokonania dwóch staruszków, ktorzy nieźle szarpią Hancock (choc naprawdę zaskakuje wyborna forma w ligach) i Pedersen oraz drugi rzut czołowki swiatowej, ktory albo jest po kontuzjach albo dopiero puka na szczyty: Holder, Zagar, Doyle, Janowski, Iversen. Dlatego tez przed sezonem napisałem ze mistrza świata jestem najbardziej pewien od 2010 roku.
Dzis stawiałem ze Hancock wymęczy finał, a tam zaskoczy. Niestety dla Grega jak mu czasem wszystko szło, tak w tym roku nieustannie jak po grudzie. Nie ma nic dziwnego w braku medalu Hancocka, bo ten gość po prostu będzie słabł. Najwyższa pora.
Kildemanda wykluczyłbym dzisiaj dwa razy. Mimo ze bardzo lubie tego zawodnika, to mam dzis po jego triumfie mieszane uczucia.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 08-08-2015 o 23:14
Za ŁĄgute wpisz Emila i wszystko się zgadza Hampel to chyba przez kurtuazje/litość po kontuzji. Niebyłby żadnym przeciwniiem dla Taia/Nickiego.
Buszmen (08-08-2015)
Ten cały biznesmen Ruszkiewicz i jego opowiadania...
Może tu ktoś zorientowany jasno określić czy w przypadku gdy na koniec tego sezonu gp Pająk łapiąc się do pierwszej ósemki w generalce, załapie się na sgp 2016 czy jednak się nie załapie ?
Marco Simoncelli (1987-01-20 * 2011-10-23) Ukryta zawartość
Nie załapie, ale wtedy ma DK w kieszeni. No ale do 8 się raczej nie wbije.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
Zawody bardzo ciekawe. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to było najlepsze GP w tym roku pod względem walki. W końcu przebudzony Liglad, tak agresywnego i przede wszystkim skutecznego na dystansie dawno go nie widziałem. Zawody oczywiście wygrał Zagar (bo symulanta nie biorę pod uwagę) i spory szacunek dla niego, bo ten nadgarstek to chyba na poważnie zaboli dopiero jutro jak adrenalina zejdzie. Oby jednak Matej czuł się dobrze i był gotowy pojechać w Gorzowie, bo jego brak byłby sporą stratą dla widowiska. Zawiodłem się na Iversenie i Hancocku. Szczególnie na Puku. Janowski i Doyle chyba psychicznie nie wytrzymali. U Australijczyka to kolejna tego typu sytuacja, głowa zagotowana. Z drugiej strony to jego pierwszy sezon w GP, jego czas jeszcze nadejdzie.
Niestety wygrał symulant. Tak jak zawsze lubiłem jazdę tego chłopaka, tak moja niechęć do niego ostatnimi czasy staje się bardzo duża. To jest naprawdę słabe jak chłop praktycznie za każdym razem w momencie wyprzedzania przez przeciwnika przy delikatnym kontakcie kładzie się na tor. Dzisiaj zrobił to dwukrotnie. Za pierwszym razem w starciu z Harrisem i tutaj sędzia podjął dobrą decyzję. Za drugim razem w finale. Szkoda, że sędzia w ten sposób wypaczył wyniki.
TeamLindgren
Bardzo fajne zawody. Pod względem dramaturgii jak i "efektów specjalnych" na torze. Krótki 272 metrowy tor pokazał w którą stronę powinien iść "modern speedway". Zwłaszcza że mają podpisaną umowę do 2017 roku. Dawno nie widziałem, tylu spięć w GP. Raz że był ścisk na torze, dwa że był ścisk w klasyfikacji po zasadniczej i trzy że wygrał Pająk, który według wszystkich nie powinien, nie zasłużył, ale chyba najbardziej jemu właśnie dzisiaj zależało. Mimo trzech upadków wygrał i zrobił kolejny krok w stronę stałego uczestnictwa w cyklu, które mu się zwyczajnie należy.
Ostatnio edytowane przez blacktop ; 09-08-2015 o 02:48
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Ze symulant, to fakt, ale żeby twierdzić że w biegu z Harrisem się celowo wyłożył to jednak trzeba być geniuszem.
Dla takich dzikusów się zapełniają stadiony, a w żużlu jak w żadnym innym sporcie sprawiedliwość nie ma racji bytu.
Chociaż i mnie takie bezjajeczne kładzenie motoru jak w biegu z Woffindenem drażni, szczególnie przez gościa który kilka biegów wcześniej był gotów zaatakować z drugiej strony bandy.
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka
Wy tu nie piszcie o symulancie ... ale o tym jak Kildemand ściął dwóch zawodników naraz (MZ i NP) i jeszcze został dopuszczony do powtórki ... zresztą takie akcje to u niego standard, na lidze robi to jeszcze bardziej bezczelnie ...
pisalem ze raczej Tajski odskoczy. no i tak sie stalo. mimo tego, ze niby jakis spadek formy, bo w ligach jedzie srednio a Nicki fruwal. strata jest juz duza. Tajski nawet jak jedzie piach to i tak laduje w finale majac tez szczesie, bo ile razy to juz widze jak przegrywa start i wciska sie od kredy, bo 3 pozostale kaski mu robia msc. tu potrzeba takiego turnieju jak Vojens 2012 gdzie Nicki prawie komplet i odrobil bardzo duzo do Holdera. moze Krsko w tym roku? ale chyba Tai IMS.
Ostatnio edytowane przez Robi ; 09-08-2015 o 10:46
Strasznie wyrównana jest rywalizacja w tym roku. Niby prowadzi Tai, no ale spośród jego rywali tak naprawdę każdy może wygrać turniej:
Nicki, Greg, Matej, Iversen, Doyle, Janowski, Holder, Jensen, Kildemand...
Czasem dominatorów typu Crump, Rickardsson, Nielsen, Gollob dawno minęły.
Trochę błędem cyklu jest to, że zwycięzca finału nie jest jakoś ekstra premiowany. Dochodzi do sytuacji, że ktoś wygrywa finał, ale nawet 2 czy trzech zawodników dopisuje do swojego dorobku więcej punktów. Niegłupie byłoby zatem przyznawanie zwycięzcy finału 30 punktów, niezależnie od tego, ile sam wywalczył punktów. W przeciwnym razie zrównuje się wygranie biegu z Harrisem, Kasprzakiem i jakimś Frajerssonem z dziką kartą do zwycięstwa w finale z Pedersenem, Holderem czy Woffindenem.
Bandytą mogę być, nie politykiem.
Janowski wygrał już 3x RZ na 7 turniejów. Jak na debiut nieźle, ale wciąż mu tych punktów z finałów z różnych przyczyn brakuje. Szkoda, bo z taką jazdą spokojnie powinien być w okolicach medali.
30 punktów? Trochę przesada totalna. Poprzedni system z podwójnymi punktami w finale był OK.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
system z poczatkowych lat. runda zasadnicza a pozniej 4 finaly. final D,C,B i na koniec final A. pkt stale.
Jakby ten system obowiązywał, to rok temu Kasprzak byłby IMŚ. Z tego co kojarzę, to wygrał on kilka turniejów więcej od Hancocka, a przegrał z nim o raptem 6-7 punktów.
Bandytą mogę być, nie politykiem.
nie wie. ale policz sobie ile razy wchodzil do finalu z pozycji 5-8 po RZ, bo wtedy w tamtym systemie startowalby w finale B.
no i w sumie trzeba pamiętać, że sędzia sprezentował "Słodko- słodkiemu" zwycięstwo w Toruniu, wykluczając Pedersena, zamiast niego.
Bandytą mogę być, nie politykiem.
MrSelfDestruct (09-08-2015)