Gajes nie jest poprostu takim chloptasiem, jak Fratczaki, Koperniki i Dowhany, którzy swego czasu zgłaszali sędziemu zbyt wczesne wyprowadzenie motocykli z parku maszyn... Wiesz Mariusz - taka spora różnica w klasie człowieka
kingpin (29-06-2015)
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Taaaaaak. W meczu z wlokniarzem tez sędzia zalecił "puste pole"
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/52...avpils-relacja
Była już w tym sezonie taka sytuacja po skasowaniu 2 seniorów Orła i żadnej weryfikacji wyniku nie było.
Dokładniej przewodniczący jury, bodajże Demski.
Moja jazda mogła wyglądać dużo lepiej, gdyby nie presja ze strony pseudokibiców, bo nie będę ukrywał, ale taka była. Oczywiście są prawdziwi kibice, ale niestety ta grupa pseudokibiców wygrywała z moją głową. (B.Świącik)
Każdy dostał po dwa nowe motocykle z silnikami od Fleminga Gravesena, na bieżąco remontowanymi. (B.Świącik)
PLZ vs Ekstraliga
Fratczak tez stwierdzil, ze nie ma zadnych podstaw do weryfikacji wyniku. Jak wiemy w przypadku treningu Patryka Dudka, tez twierdzil, ze nie ma zadnych podstaw do tego by Patryk nie mogl juz zaczac trening, a jak faktycznie bylo chyba przypominac nie musze. Ja jednak poczekam na oficjalne zatwierdzenie wyniku mecz niz uwierzenie na slowo Fratczakowi.
Moja jazda mogła wyglądać dużo lepiej, gdyby nie presja ze strony pseudokibiców, bo nie będę ukrywał, ale taka była. Oczywiście są prawdziwi kibice, ale niestety ta grupa pseudokibiców wygrywała z moją głową. (B.Świącik)
Każdy dostał po dwa nowe motocykle z silnikami od Fleminga Gravesena, na bieżąco remontowanymi. (B.Świącik)
Nic to, mniejmy nadzieję że wynik zostanie i sport wygra
a nasze leśne ludki wezmą się porządnie za swoją pracę, odrobią zadania domowe i w końcy nauczą się regulaminu
czy to aż takie trudne za taką kasę? przecież nie zarabiają najniższej krajowej
Po cienkim meczu dwie sprawy zasługują na uwagę.
1. Gratki dla Falubazów ( idealne prowadzenie taktyczne meczu i ten Protas z Pieszczkiem ),
2. Uprzejmie jadący Miedziński ( przynajmniej dwa razy mógł zablokować ostro atak rywala a ten zostawiał mu bramę do jazdy ) , jak nie on.
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/53...ign=newswidget
Wszystko wskazuje jednak na to, że sędzia Tomasz Proszowski, który prowadził mecz na toruńskiej Motoarenie, nie popełnił błędu i właściwie zinterpretował wydarzenia. - Mam świadomość, że ta kwestia może budzić wątpliwości wśród kibiców. Ja ich jednak nie miałem nawet przez moment i wiedziałem, że wszystko jest zgodne z przepisami, ponieważ znałem wykładnie regulaminu, która dotyczy właśnie tego przypadku. Inna sprawa, że to kolejny przykład, który pokazuje zawiłość przepisów w sporcie żużlowym - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl menedżer gospodarzy Jacek Gajewski.
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
SF rozwiewa watpliwosci, Gajewski tez potwierdza ze zgloszenie bylo regulaminowe wiec wszystko chyba ok.
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/53...hac-za-walaska
mhsol (28-06-2015)
Wszystko chyba już wyjaśnił artykuł na SF. Teoretycznie nawet Hampela można zgłosić do biegu 14., ale nie można za niego stosować żadnej rezerwy. Wynika to z tego, że ZZ-etka jak i rezerwa zwykła za zawodnika zastępowanego jest dozwolona tylko do 13. biegu.
WŁÓKNIARZ FOREVER
Falubaz wygrał ? Chyba tak bo Frątczak zachwycony. A może oddech stalówki tak na niego działa
Toruń będzie miał ciężką przeprawę z Lesznem.
UNSCARED
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
KS UNIA LESZNO
1949 , 1950 , 1951 , 1952 , 1953 , 1954 , 1979 , 1980 , 1984 , 1987 , 1988 , 1989 , 2007 , 2010 , 2015 , 2017
KRÓL JEST JEDEN Ukryta zawartość
Nie da się ukryć, że jakikolwiek punkt w Toruniu jest ponadprogramowy. Osobiście dla mnie ten bonus smakuje prawie jak zwycięstwo. Właściwie potwierdziło się to co pisałem w klubowym wątku tydzień temu, że mecz w Toruniu jest do wygrania i tak było w istocie. Zmiany za Walaska dały następujące punkty: 2, 1, 1, 3. Czyli 7. Moim zdaniem Walas pojechałby lepiej, a druga sprawa jest taka, że wtedy ewentualne taktyki i Pieszczek zmienialiby pewnie Loktajeva, który nie pojechałby 6 razy, ale już po drugim starcie byłby zmieniony. No, ale to gdybologia. Trzeba się cieszyć z tego co jest. Pojawiły się tutaj zarzuty do Frątczaka o prowadzenie taktyczne meczu, których przyznam, że nie rozumiem. W odwodzie był tylko Zgardziński, ale to że wygrał wyścig młodzieżowy i to przy wydatnej pomocy Pieszczka, który praktycznie stawał w poprzek toru żeby nie wyprzedzili go juniorzy gospodarzy to nie znaczy, że Aleks zapunktowałby w dalszej części meczu. I tak o to za Walaska mieliśmy: w 5 wyścigu z taktycznej Protasiewicza - decyzja słuszna, bo Protas w pierwszej serii zaprezentował się najlepiej z falubazowych seniorów. W 8 wyścigu z taktycznej jedzie Jonsson - też dobrze, Protasiewicz już wykorzystany, Pieszczka trzymali na później. W 11 wyścigu Pieszczek za Loktajeva - bardzo dobra decyzja. Sasza od początku jechał padakę, a Pieszczek miał w odwodzie jeszcze trzy starty więc i tak załapałby się na nominowane. W 12 Loktajev za Walaska - tutaj mógł jechać tylko Sasza albo Zgardziński. Można polemizować czy tutaj decyzja była słuszna chociaż ja i tak postawiłbym właśnie na Loktajeva. Czy Zgardziński pokonałby w tym wyścigu Fajfera ? Wcale nie jestem tego taki pewien, zwłaszcza że miał 8 wyścigów przerwy. Frątczak pewnie cały czas liczył na przebudzenie Loktajeva, bo nie da się ukryć, że nawet słaby Loktajev jest większym zagrożeniem niż Zgardziński. W 14 wyścigu to Sasza poszedł ostro na łokcie z Łagutą i umożliwił odjechanie do przodu Pieszczkowi. Już to widzę jak Zgarda idzie na łokcie z Griszą. Żeby nie było ja nic Zgardzińskiemu nie zarzucam, bo swoje zadanie wykonał, ale rozumiem kierownictwo, które maksymalnie puszczało Jonssona i Loktajeva, bo w obliczu braku Hampela i kontuzji Walaska nie mieli innego wyjścia (nie było komu jechać). Krótko mówiąc dla mnie osobiście taktycznie mecz poprowadzony bardzo dobrze.
O zawodnikach nie ma co pisać, bo wszystko było widać na torze. Protasiewicz na początku taki sobie, ale druga część meczu to już inny level jazdy. Pieszczek zaskakująco dobry występ. Tu też muszę pochwalić Frątczaka, że wprowadzał zmiany w taki sposób by jak najczęściej umożliwiać Krystianowi starty z A i B co dla takiego startowca ma bardzo duże znaczenie. Ogólnie Pieszczek mógł też tych punktów zdobyć jeszcze więcej gdyby nie bezsensowny upadek na prowadzeniu czy przeszkadzający mu w jednym biegu Protasiewicz, ale i tak jest dobrze i pozostaje mieć nadzieję, że nie był to jednorazowy wyskok, a jakieś większe przebudzenie, bo wystarczy sobie wyobrazić jak ten mecz by się skończył gdyby Pieszczek pojechał to co zwykle. Nadal słabo wygląda dla mnie Jonsson. Okej miał jeden fajny bieg z Łagutą, w 15 też szybko wjechał na trzecie miejsce i pilnował bonusa, ale to ciągle nie to. Tutaj musiał jechać tyle razy ze względu na oczywistą sytuację kadrową, ale odnoszę wrażenie że większość punktów Szwed wyszarpał swoim doświadczeniem i umiejętnościami, bo na torze nadal był dość wolny. Loktajev niestety tragedia - wolny jak mucha w smole, źle obierał ścieżki. Tym bardziej jest to dziwne, bo o ile Lokti zawsze był wyjazdowym przeciętniakiem tak akurat w Toruniu wypadał zawsze bardzo dobrze.
W Toruniu podobał mi się Miedziński, chociaż kilka razy pojechał jak nie on i zostawiał miejsce pod bandą szybszym przeciwnikom gdzie dawny Miedziak pakowałby rywali w bandę. Swoje zrobił też Doyle, który zawalił tylko ostatni bieg, a tak był niezwykle szybki na trasie. Nie wiem co dzieje się z Griszą. Punktowo niby źle nie jest, ale dla mnie to już nie jest ten sam zawodnik co kiedyś. Obecnie zrobił się z niego jakiś taki drewniany startowiec.
Ostatnio edytowane przez Reptile ; 29-06-2015 o 11:58
TeamLindgren
CarlitosFalubaz (29-06-2015), Kibic_2005 (29-06-2015), Mariusz (29-06-2015), sobotch (29-06-2015)
Od wczoraj kibicuję BKS-owi
A propos BKSu. Ten wczorajszy mecz przypominał mi niestety nasz mecz swego czasu
w Bydgoszczy, gdzie totalnie osłabieni obroniliśmy bonusa, bo Ryan Sullivan
wykręcił dla nas 21 pkt. (3,3,3,3,6,3). Ile wtedy radości człek miał z tamtej porażki,
ale ze zwycięskiego bonusa. Teraz znaleźliśmy się na przeciwnym biegunie.
Boli zwłaszcza to, że z przewagi 12 pkt. zrobiło się 3. Gdyby od początku było
na styku... a tak to musi to bardzo niepokoić. Przegraliśmy bonusa przede
wszystkim z Pepe i z... Pieszczkiem... no i przez niezliczoną ilość własnych
błędów.
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
Tamten mecz w Bydgoszczy, to była pierwsza rzecz,
która przyszła mi na myśl po wyjściu ze stadionu. Teraz
wiem, jak wtedy mogli czuć się bydgoszczanie (chociaż oni
chyba jednak się cieszyli). W niedzielę rzed meczem cholernie się go
bałem, podczas gdy ten "prowadzący" stwierdził coś w stylu,
że w sumie bonus już jest nasz - konkretnie się zagotowałem.
Przecież to jest sport - skąd ten gość sie urwał do cholery?
Gratulacje dla Falubazu a konkretnie dla Krychy i Protasa - zawsze
jakiś zawodnik drużyny przeciwnej musi pojechac mecz życia właśnie
z nami. Dwóch zawodników zdobyło 67% punktów drużyny i to przy
dużym ich pechu (upadek przy 1:5). U nas brakuje lidera na tej nawierzchni,
który był by w stanie odbierac punkty Protasom, Pająkom i Hankock'om.
Poza wszystkim Oskar musi być OUT - im szybciej, tym lepiej.
!Adrian walcz!
Co z tego,że bonus skoro można to było wygrać za 3 punkty.Frątczak taki wygadany a nie potrafi Loktaeva opierdzielić ,żeby trzymał kredę.Poza tym jazda parą w Sparze nie istnieje.Protas niby 18 punktów,ale mnie wkurzył jak juniorów wywoził,zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz.
Popieram wypowiedź .... nic dodać nic ująć