Pokaż wyniki od 1 do 36 z 36

Wątek: Roland Garros 2015

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    Roland Garros 2015

    Jak widać zainteresowanie turniejem jest przeogromne

    Murowanym faworytem do zwycięstwa jest Novak Djokovic, bo jak nie teraz to kiedy? Szanse Rafaela Nadala na dziesiąty triumf są znikome, chociaż lekceważyć nigdy go nie wolno.

    Polacy wylosowali nie najgorzej - zarówno Janowicz (który nie wygrał w 2015 roku jeszcze ani jednego meczu na mączce), jak i spadająca na łeb na szyję w rankingu Radwańska. Być może Agnieszka powalczy w drugiej rundzie z Paulą Kanią. Debiut w Wielkim Szlemie zanotuje natomiast Magda Linette.

    Oto drabinka panów

    http://www.rolandgarros.com/en_FR/dr....html?event=MS

    Drabinka pań

    http://www.rolandgarros.com/en_FR/draws/index.html?event=WS



    Ostatnio edytowane przez Grek ; 24-05-2015 o 13:13
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    Dobre losowanie Polaków. Janowicza w formie byłoby realnie stać na IV rundę.

    Djoković jest niepokojąco wyraźnym faworytem tego turnieju Alw nie wierzę aby Nadal łatwo oddał panowanie w swoim paryskim królestwie, z Serbem może się spotkać już w ćwierćfinale.
    Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Tenis Radwańskiej lepiej przemilczeć, bo równia pochyła trwa w najlepsze, a z tym jej samozadowoleniem to niedługo wypadnie z czołowej "30". Brawa dla Kani za awans do drugiej rundy i dla Linette za walkę i urwanie seta Pennettcie. Może Janowicz pokona chociaż tego młodego Francuza (gra dziś o 11:00 na korcie nr 7). Jak dotąd z "Trójkolorowymi" radził sobie całkiem nieźle
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 26-05-2015 o 18:01
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  4. Powrót do góry    #4
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Tak, Djokovic wygra w tym roku klasycznego wielkiego szlema i wszyscy zapomną o Łogerze
    To się nazywa chichot czegośtam.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Tyle się wydarzyło do tej pory, aż nie wiem, od czego zacząć
    A na poważnie, to zawsze lubiłam pierwsze rundy ze względy na możliwość zobaczenia rzadko oglądanych twarzy, ale jak na razie dobór meczy ES pod tym względem mnie rozczarował. Pierwszym ciekawym spotkaniem okazał się dopiero pojedynek Djokovica z Nieminenem. I nawet nie przez udział mojego serbskiego ulubieńca, bo od zeszłego miesiąca sama ziewam podczas jego meczy, tylko dzięki kontrpropozycji Fina. Szczególnie w drugim secie potrafił podnieść ciśnienie Novakowi. To naprawdę godne podziwu: mieć 33 lata, wyglądać na 43 i grać tak interesująco dla oka

    Nie oglądałam ani występu Radwańskiej ani Janowicza, ale porażka tej pierwszej była mniejszą niespodzianką niż sukces tego drugiego. Może Jureczek jeszcze trochę pogra w Paryżu, trzymam kciuki.
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Abro - tym bardziej szkoda, że to ma być podobno ostatni sezon dla Jarkko Nieminena
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  7. Powrót do góry    #7
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Widzę, że przez ostatni tydzień ominęło mnie niewiele. Nadal ogrywa kelnerów, aby godnie złoić skórę Nowakowi w ćwierćfinale. Tym samym największe, tegoroczne pompowanie balona przejdzie do historii, a liczni fani Dżokera zaczną się zastanawiać jak to się mogło stać . Monfils znowu wyciągnięty za uszy przez publiczność. Mecz z gatunku, biją się w klatce dwa dzikie psy dingo, a kibicujemy jednemu konkretnemu bo jest nasz i stroi ciekawsze miny. Choćby ten pajac wykonał na korcie prawidłowo potrójnego aksla, to nie jestem w stanie się przemóc, aby popatrzeć na niego przychylniej. Dobrze, że kolejny mecz nie da mi ku temu cienia powodów. Byłbym rad obejrzeć jednak szwajcarski ćwierćfinał. Pozdroooo
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  8. Powrót do góry    #8
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Turniej bez Juana zawsze będzie wybrakowany
    Dziwne i straszne rzeczy działy się dziś w meczu Murray'a z Kyrgiosem. Australijczyk zaczął całkiem dobrze narzucając swoje tempo, rwąc grę i nie dopuszczając Szkota do wejścia w jego długodystansowy rytm. Ale chwilę później widz mógł zacząć łapać się za głowę i zastanawiać, czy Nick brał korepetycje u samego Monfilsa w zagrywaniu niechlujnych, niedokładnych piłek znad głowy? Nie można mu odmówić swoistego talentu, ale aż się prosi, aby jakiś doświadczony i surowy trener przećwiczył go z regularności, nauczył pracy na nogach i dokładniejszego kończenia piłek nadgarstkiem. Bo w meczu z Murray'em Kyrgios najpierw popełniał błędy taktyczne, niewłaściwie wybierał kierunki i dopiero zapędzony w kozi róg ratował się jakimś genialnym zagraniem. O ile mu wychodziło Andy był dziś do ogrania, więc Nick całkiem słusznie czuł się sfrustrowany, zwłaszcza nie mając za bardzo pierwszego serwisu. Ale no ludzie, trochę rzetelności i walczyliby jak równy z równym...
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Wpiszę się tylko, żeby było więcej wpisów, bo w sumie do tej pory niewiele widziałem. To jednak Rybak znowu ma wygrać? No paczcie państwo

    Cytat Zamieszczone przez Abra Zobacz posta
    Ale no ludzie, trochę rzetelności i walczyliby jak równy z równym...
    Aż z ciekawości zobaczyłem wynik tego meczyku. No faktycznie. Nick miał go na widelcu
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  10. Powrót do góry    #10
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Wawrinka pokazał dziś tenis z najwyższej półki, czyli coś co przypominało nam Australian Open i Monte Carlo 2014. Była moc, ofensywa, dyktowanie warunków gry zarówno z bekhendu, jak i z forhendu i przede wszystkim brak chimeryczności. Wszystko zadziałało jak należy, a Federer nie zagrał wcale tak źle. Nie miał dziś po prostu zbyt wiele do powiedzenia w starciu z tak dobrze dysponowanym rodakiem. Półfinał Stana z (być może) Jo-Wilfriedem Tsongą byłby emocjonującym widowiskiem, bo widać, że obaj są w wielkiej formie. Ale jutro przed nami "przedwczesny finał". Teoretycznie faworytem jest Djokovic, ale ileż razy był on faworytem w konfrontacjach z Nadalem na mączce, a zwłaszcza w Paryżu? Jak nie teraz to kiedy? Otwiera się przed Serbem nie tylko szansa na triumf na kortach Rolanda Garrosa, ale i na kalendarzowego Wielkiego Szlema. Jutro wiele się wyjaśni, czy to w ogóle jest realne, czy też pozostanie mrzonką...
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  11. Powrót do góry    #11
    Zaawansowany Awatar toolowiec
    Dołączył
    21-09-2007
    Postów
    2,342
    Kliknij i podziękuj
    116
    Podziękowania: 340 w 239 postach
    Jo wg. mnie z takim Stasiem to nie ma wiele do powiedzenia, szczególnie po 5 setach z Nishikorim. A Stan po prostu gra nieziemsko jak w Australii rok temu, tylko tam też w finale mając ledwo żywego kobyłę zaczął się sypać grając wcześniej bajecznie. Grając tak jak dzisiaj, ja myślę, że zmiecie Rafole z pwierzchnii mączki, która połowa by w finale nie zagrała.

  12. Powrót do góry    #12
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Kurde, miałem wczoraj obstawiać typy i bym postawił
    Wawrinka - Fed 3-0
    Tsonga - Nishikori 3-1
    Teraz nikt mi nie uwierzy
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  13. Powrót do góry    #13
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Wawrinka gra bardzo dobrze, porównywalnie do Melbourne. Silnie, precyzyjnie, z fantazją, z pewnym serwisem i - o dziwo - chłodną głową. Tsonga, gdy się go przyciśnie, nie sprawia nawet w połowie tak dobrego wrażenia. Wczoraj, kiedy Kei okrzepł i zaczął swój taniec w kontrofensywie, Francuz zupełnie się pogubił. Ze Szwajcarem będzie inaczej, bo JWF będzie miał o wiele mniej okazji do przejęcia inicjatywy. Szkoda by było, gdyby zawodnik potrafiący grać na ziemi na poziomie, który prezentuje obecnie Stan, nie zdołał awansować do finału. Rafomurole w górnej części drabinki będzie się chyba bić o mecz właśnie z Wawrinką, no chyba że nieśmiertelny Ferru zajedzie na śmierć Murka, w co jednak wątpię. Szkot jak zwykle ma minę cierpiętniczą, ale jakoś przechodzi kolejne szczebelki z wytrwałością i uporem.

    Ania Ivanowić w półfinale :*
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  14. Powrót do góry    #14
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Dobra. Typy na dziś:
    Nole - Rybak 3-1
    Maryś - Ferrer 3-1
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  15. Powrót do góry    #15
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Monty, przeceniłeś Nadala z tym 3:1 Szkoda, bo jednak rozmiar tej porażki Hiszpana był dość duży i trochę smutno kończyć podwójnym błędem, bo to nie przystoi takiemu zawodnikowi. Co prawda wszystko do tego prowadziło, ale tak naprawdę dobry mecz mieliśmy jedynie przez 1,5 seta i jakieś 1,5 godziny gry. Później stało się to co nieuniknione. Djokovic jest w zbyt wielkiej formie i za szybko przyśpieszał grę, żeby mieć jakiekolwiek problemy z tenisistą z Majorki. Cóż, każda seria kiedyś się kończy. Nadal poniósł drugą porażkę w Paryżu na 72 mecze! Ale teraz nadszedł chyba upragniony czas dla "Nole"...
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  16. Powrót do góry    #16
    Ekspert Awatar Robi
    Dołączył
    05-11-2006
    Postów
    18,701
    Kliknij i podziękuj
    1,403
    Podziękowania: 1,732 w 1,256 postach
    Djoko zmiadzyl Rafe w 4 gemach. pozniej Nadal wyszarpal remis. bledy w 2 secie po obu stronach. 3 seta nie ogladalem bo wiedzialem ze Djoko juz tego nie przegra. momentami grali genialne akcje ale to Djoko mial 2x wiecej skonczonych pilek.

  17. Powrót do góry    #17
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Cytat Zamieszczone przez Grek Zobacz posta
    Monty, przeceniłeś Nadala z tym 3:1
    No secika myślałem, że urwie, ale to cień dawnego Nadala. Zresztą nawygrywał się tutaj po pachy.
    A podwójnym zrewanżował się za podwójny Novaka rok temu.
    No miejmy nadzieję, że Wawrinka zatrzyma jednego z tych dwóch nudziarzy w finale, bo na Tsongę to nie ma co liczyć.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  18. Powrót do góry    #18
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    Ciekawostka statystyczna: Roger Federer zakończył passę 292 meczów na Wielkich Szlemach, w których udawało mu się choć raz przełamać podanie przeciwnika. Mecz z Wawrinką stanowi koniec tej serii zapoczątkowanej jeszcze w 2003 roku.
    Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Od przedwczoraj czy jakoś tak oglądamy w końcu trochę inny Roland Garros. Po wilgotnej i ciężkiej niczym w Sopocie za najlepszych lat mączce widzimy suche korty i szybsze wymiany. Poprawa nawierzchni nie zmieniła jednak losu Nadala, którego porażkę niemal widziałam w snach jeszcze przed turniejem Już się wydawało, że na paryskich kortach Rafa wraca do solidnej gry a tu jak nie było w sezonie równej formy tak dalej nie ma. Bo nie łudzę się, że Djokovic zawdzięcza swoje dzisiejsze zwycięstwo jedynie genialnej grze Normalnie dysponowany Hiszpan wykorzystałby lepiej te niewychodzące Serbowi fohendy po linii i zbyt optymistyczne wypady do siatki. Teraz aż się trochę obawiam, że Novak może zbyt luźno podejść do półfinału, bo co mu tam Murray, tyle razy go ogrywał...Ale ma dzień na świętowanie i liczę, że do meczu z Andym przystąpi w pełni skoncentrowany.

    Porażki Rogera z Wawrinką nawet nie brałam pod uwagę, bo przecież w półfinale turniej jest zbyt mały dla dwóch Szwajcarów. No i pozostał jeden, tylko nie ten co trzeba Uderzenia Stana faktycznie robiły wrażenie i o ile Tsonga jest w stanie bić równie mocno, to z celności może mieć już niższą ocenę. Ale kto wie, dziwna para to i wynik może zaskoczyć.
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  20. Powrót do góry    #20
    Ekspert Awatar Reptile
    Dołączył
    23-01-2007
    Postów
    3,260
    Kliknij i podziękuj
    114
    Podziękowania: 605 w 318 postach
    Murray moim zdaniem jest bez większych szans z Djokovicem. Owszem Andy poprawił się jeśli chodzi o nawierzchnię ziemną, gra tutaj niezły turniej, potrafi pokazać przebłyski swojego geniuszu. Panicz ma jednak też typowe przywiechy. Pokazał to chociażby wczoraj z Ferrerem gdzie miał 2-0 w setach i 3-0 w trzecim więc wystarczyło dograć tylko do końca mecz, a i tak utopił tego seta i musiał kończyć mecz w czwartym. Takie chwile przymuły będą przez Cyborga bezlitośnie karane, zwłaszcza że wczoraj Djoker pokazał Nadalowi, że obecnie są na innym poziomie jeśli chodzi o skuteczność gry. Seta Brytyjczyk może urwie, ale raczej nie więcej.

    W drugim półfinale... no cóż, 3-0. Naprawdę nie widzę tutaj Tsongi. Francuz rozgrywa naprawdę dobry turniej. Zaskoczył raz eliminując Berdycha, zaskoczył drugi raz odpierając napór Nishikoriego, ale na Wawrinkę to po prostu nie wystarczy. Widziałem Stana w meczu z Federerem, ale nie tylko, bo i we wcześniejszych pojedynkach. To jest Wawrol w najlepszym wydaniu, pewny serwis, moc uderzeń, brak "kontuzji mózgu", które często mu się przytrafiały. Wawrinka grający na swoim najwyższym poziomie jest bardzo groźnym tenisistą i według mnie jedynym który może odebrać tutaj tytuł Djoko, bo jest w naprawdę świetnej formie i już nie raz pokazywał, że nie boi się Cyborga i potrafi grać z Serbem tocząc z nim genialne pięciosetówki w turniejach wielkoszlemowych. Tsonga max na co może liczyć to jeden set, ale moim zdaniem nie ugra nawet tego. Finał Djokovic - Wawrinka i zwycięstwo Szwajcara to coś czego bym sobie życzył.
    TeamLindgren

  21. Powrót do góry    #21
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Coś ten Nowy Król Rolanda dziś nie w sosie... ale po kolei. Najpierw swoje aspiracje do tytułu w dość dobitny sposób zgłosił Stasiek i dobrze, że obejrzałem jego półfinał od deski do deski, bo to co zobaczyłem potem, woła o pomstę do nieba. Dwaj czołowi gracze świata, przedstawiciele Wielkiej Czwórki przez dwa sety raczyli nas zwykłą przebijanką. Nuda sącząca się z ekranu wypełniłaby ze 3 baseny olimpijskie i jeszcze moją wannę na dokładkę . Dopiero kiedy Murek zaczął cokolwiek grać, a Nowy Król zaczął się rozpuszczać, to wybitne widowisko dopiero zaczęło się dać oglądać. W efekcie jutro Stan popijając popołudniowe cappuccino obejrzy sobie finał tego jakże emocjonującego starcia. Swoją drogą kompromitacja organizatorów sięga zenitu. Nie dość, że obrywają im się jakieś blachy, to od ładnych paru lat są czerwoną flagą w temacie organizacji sesji wieczornych. Wstyd, żeby największa europejska federacja nie była w stanie zorganizować oświetlenia na swoim największym i najbardziej prestiżowym, otwartym obiekcie w kraju. Żenada po prostu. Jakieś cuda, przekładania meczów, normalnie średniowiecze w pas się kłania.
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Juan ma rację pisząc o kompromitacji organizatorów. Najpierw z tymi spadającymi trybunami, a teraz z organizacją meczów. Wystarczyło rozpocząć pierwszy półfinał godzinę wcześniej (czyli o 12tej) i zapewne zdążyliby z obydwoma grami. Owszem, było upalnie na początku spotkania Wawrinki z Tsongą, ale tenisiści rywalizują przecież nieraz w o wiele gorszych warunkach. Do tego przerwanie meczu o przynajmniej pół godziny za wcześnie, bo nadchodzi burza... A brak świateł to już tylko kwintesencja tych wszystkich trudności.

    Dzisiaj zapewne świeży i naładowany Djokovic dokończy Murraya, który wczoraj zaczął walczyć dopiero wtedy gdy widmo porażki zajrzało mu w oczy. Tenis oczywiście nie był porywający z obu stron. O ile Serb przez cały turniej grał świetnie (a kulminacją było starcie z Nadalem, na którego od razu rzucił się niczym wygłodniały wilk), to wczoraj (szczególnie w trzecim secie) pogubił się. Warto zauważyć, że gdy Novakowi nie idzie, to zaczynają się już kombinacje. A to problemy z oddychaniem, a to pierwsze kłopoty kondycyjne, a to ucieczka do toalety, a to wizyta trainera... Obaj panowie byli chociaż zgodni co do wstrzymania pojedynku (ponoć nie widzieli piłki i zbliżał się deszcz), ale tak czy inaczej z tego faktu najbardziej cieszy się Wawrinka.

    Pierwszy półfinał był znacznie lepszy, chociaż nie nadzwyczajny. Szwajcar zagrał poprawnie, ale gorzej niż w meczu z Federerem. Generalnie w takiej formie półfinałowej z Djokovicem w finale by nie powalczył, ale... po tym co "Nole" pokazał wczoraj to wszystko jest jeszcze możliwe. Zaczynając od tego, że wciąż do finału może awansować Murray, a kończąc na tym, że Stan w Wielkich Szlemach zawsze dzielnie podnosił rękawice w konfrontacjach z pierwszą rakietą świata...
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 06-06-2015 o 12:32
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  23. Powrót do góry    #23
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Półfinał Djokovica i Murraya powinien był zostać meczem bez historii a jednak zapisze się w annałach, choć jeszcze nie wiemy jak Cały dzień czekałam na ten mecz ale już po kilku gemach zaczęłam błądzić wzrokiem po półkach kombinując, jakby tu poprzestawiać książki, co nie świadczy najlepiej o spotkaniu. Tylko frajerstwo Novaka w pod koniec trzeciego seta powstrzymało mnie przed odkurzaniem biblioteczki, bo jednak trudno byłoby ze szmatką w ręku rwać włosy z głowy, hehe. Ale też dawno nie widziałam tak wkurzonego na siebie Djokovica. Wcale nie jestem pewna, czy dziś awansuje do finału, bo coś tam się z nim musiało dziać złego.

    Drugim pytaniem dnia jest kwestia, co zaprezentuje nam dziś Serena na korcie. I nie chodzi mi bynajmniej o technikę gry...
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  24. Powrót do góry    #24
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    Nie będzie Novak miał szansy na komplet Szlemów w tym roku. Wawrinka wygrywa, niespodzianka w finale!
    Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.

  25. Powrót do góry    #25
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Cytat Zamieszczone przez Sorel Zobacz posta
    Nie będzie Novak miał szansy na komplet Szlemów w tym roku. Wawrinka wygrywa, niespodzianka w finale!
    A tam niespodziewanie. Ja się spodziewałem, choć nikt mi nie uwierzy
    NASI GÓRĄ!!!
    Kto się śmieje z Djokovicia?
    Wpisujmy miasta.
    Warszawa.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  26. Powrót do góry    #26
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Wielki mecz Stana, wielki finał, myślę że pod względem czysto tenisowym jeden z najlepszych w ostatnich latach. Dramaturgia może nie taka jak w orkach Nadala z Djoko, ale jeśli chodzi o stronę techniczną, o umiejętność przełamywania samego siebie i zagrywania kosmicznych winnerów w sytuacji permanentnej presji - ten mecz nie miał sobie równych na przestrzeni ładnych paru sezonów. Nole zagrał naprawdę świetne zawody, ale widać było, że to nie jest terminator sprzed czterech sezonów, gdy kosił wszystkich równo z glebą. Chyba właśnie wtedy, gdy przegrał z Federerem w półfinale Rolanda postawił sobie na głowie karkołomne zadanie. Federerowi udało się ten kompleks przełamać przy odrobinie szczęścia. Nowak ma mimo wszystko komplet papierów, żeby tu wygrać, ale musi wygrywać zdecydowanie więcej punktów bezpośrednio, żeby mierzyć się z tak dysponowanym rywalem jak Wawrinka. Siła i kierunki dobierane przez Stana robiły absolutnie piorunujące wrażenie. Wewnętrzna wojna Szwajcar, którą toczył sam ze sobą przez półtora seta dodała mu w końcu skrzydeł. Urozmaicenie gry i utrzymanie koncentracji pomimo seryjnie partolonych breakpointów dały mu historyczny triumf. Magnus Norman to prawdziwy maestro sztuki trenerskiej.
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Cytat Zamieszczone przez monty_burns Zobacz posta
    A tam niespodziewanie. Ja się spodziewałem, choć nikt mi nie uwierzy
    NASI GÓRĄ!!!
    Kto się śmieje z Djokovicia?
    Myślę, że najbardziej śmieje się z takiego obrotu sprawy Nadal

    Co do finału to był to momentami kapitalny, niewiarygodny wręcz tenis. Wreszcie coś innego niż mozolne przebijanki Nadala z Djokovicem, czy Djokovica z Murrayem. Wielkie brawa dla Stana Wawrinki i jego magicznego trenera Magnusa Normana Coś niesamowitego co ci dwaj panowie już dokonali w czasie swojej współpracy. Posiadać taki bekhend jak 30-letni Szwajcar jest po prostu marzeniem. Nie dość, że regularny, to jeszcze tak dokładny i piorunująco mocny z obu stron (i po krosie i wzdłuż linii). Dziś perełki nowy mistrz turnieju posyłał także i z forhendu i co najważniejsze nie miał zbyt wielu momentów słabości. Do końca wytrzymał presję mając tym razem jak najbardziej sprawnego i walczącego przeciwnika. Wawrinka jest najstarszym mistrzem RG od Andresa Gomeza (również 30-latka w 1990 roku). W AO 2014 też Helwet był rozstawiony z numerem 8, a jego finałowy rywal (Nadal), podobnie jak teraz Djokovic był numerem 1.

    A Serb poniósł pierwszą porażkę po 28 wygranych meczach z rzędu i po raz trzeci w finale w Paryżu (w 2012 i 2014 roku z Nadalem). Nie będzie mu łatwo skompletować Wielkie Szlemy, ale będzie próbował. Na pocieszenie niech wie, że Roger Federer wygrał French Open za czwartym finałowym podejściem, podobnie jak Goran Ivanisevic w Wimbledonie.

    Za jedenastym startem na kortach Rolanda Garrosa turniej wygrywali Andre Agassi (1999), Federer (2009) i teraz Wawrinka! Dla "Nole" również był to jedenasty występ, ale najwyraźniej niezbyt szczęśliwy.

    Wawrinka to trochę taki Michael Stich lub Petr Korda lat 90-tych. Tenisista więcej niż solidny, ale chimeryczny. Niemniej jednak jak jest w transie to nikt nie jest w stanie go pokonać. Tak było właśnie dzisiaj. Zresztą on już przebił tych dwóch panów. Nikt nie nazwie go "dzieckiem jednego Szlema", jak niegdyś John McEnroe określił (zresztą przyszłość pokazała, że niesłusznie) Patricka Raftera...
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 07-06-2015 o 21:01
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  28. Powrót do góry    #28
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Bardzo dobrze sie stalo, ze dzis nie wygral Djokovic. Burackie gesty z meczu z Murrayem, a takze dzisiejsze oszustwo z koncowki pierwszego seta przy stanie 5-4, gdy zamazal rakieta slad po forhendzie Stana doprowadzily mnie do wrzenia i moim marzeniem bylo, aby po prostu ten final nie padl jego lupem. Wygralo piekno tenisa, wygral zawodnik, ktory nie gra tak jak Djokovic - czyli mechanicznie i schematycznie, lecz ofensywnie i cudownie technicznie. Szwajcaria staje sie zmora Djokovicia - 4 lata temu zatrzymal go Roger, teraz Stan. A moze to Boris ze swoja klatwa Paryza (w koncu sam nie wygral Rolanda) przeniosl klatwe na swojego podopiecznego? Swoja droga spora pomylke popelnil Becker - w jednym z wywiadow przed finalem stwierdzil, ze wygra ten kto wygra pierwszego seta. Jak widac grubo sie pomylil ...

  29. Powrót do góry    #29
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    To iście kosmiczna ironia, że Djokovic po pokonaniu Nadala w ćwierćfinale, Murraya w półfinale, przegrywa finał z Wawrinką. Novak pewnie jeszcze długo będzie się zastanawiał, co właściwie poszło nie tak. Ale Wawrinka grał bardzo dobrze, momentami wręcz fenomenalnie. Po pierwszym wielkoszlemowym tytule Stana trochę prychałam w myślach na nazywanie Szwajcara mistrzem. Sądziłam, że zdobycie pucharu AO to jednak taki wybryk losu pod koniec kariery Wawrinki a on nie będzie w stanie utrzymać podobnego poziomu gry przez dłuższy czas. Rzeczywiście dalsza kariera Stana toczyła się zrywami, ale to, co pokazał na swojej fali wznoszącej, która skumulowała się w dzisiejszym finale RG, pozwala nazwać jego grę mistrzowską. Samej dyscyplinie tenisa przydał się też ekscytujący i zagrany na wysokim poziomie finał. Ostatnie wielkoszlemowe finały nie rozpieszczały nas pod tym względem. Warto zwrócić uwagę, że dzisiejsze spotkanie nie obfitowało wcale w zbyt wiele przełamań a jednak wiele razy miało się wrażenie, że oto odmieniają się losy meczu. Sposób w jaki obydwaj gracze bronili się przegrywając 0-40 w gemach, odwracali break pointy, skłaniał do najwyższego podziwu. Potwierdziła to paryska publiczność, nagradzając niezwykle długą owacją Djokovica z "tacką". Po takim pożegnaniu Serb będzie miał większą motywację na kolejne podejście.
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  30. Powrót do góry    #30
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Jeśli chodzi o ironię losu, to można na to spojrzeć inaczej. Wawrinka pokonał w turnieju numer 1 i 2, a to - jeśli wierzyć stronie tennis.com- ostatni raz zdarzyło się Sergiemu Bruguerze ponad 20 lat temu. Komentatorzy bokserscy nazwaliby to zatem "undefeated championship". W przekroju całego turnieju Stan miał najmniejsze wahnięcia formy tak pod względem mentalnym jak i fizycznym. Co się zaś tyczy Serba, to pierwsze jaskółki o finałowej porażce dał mecz .... z Nadalem. Wynik meczu wprawdzie kazałby się puknąć w łeb potencjalnym krytykantom, ale kto oglądał mecz, ten wie, że na tle mizerii Nadala, Djoko prezentował się nieco tylko lepiej i tylko trzeci set pozwalał patrzeć przychylniej na Serba. Półfinał to już totalna padaka. Sprawny Nadal tak grającego Andrzeja odprawił by w trzech szybkich setach, tak że Szkot nawet nie zdążyłby się zorientować o co chodzi. Reasumując - patrząc na to wszystko trzeźwo i post factum: wręczanie Pucharu Muszkieterów Serbowi już przed finałem było nie mniejszym szaleństwem jak odbieranie szans Szwajcarowi. Nie chodzi o to, że Djokowić w finale zaprezentował się mizernie, bo to byłoby nadużyciem, w końcu potrafił się mobilizować i kontrować ofensywną grę Wawrinki. Ale na tle tak dysponowanego Szwajcara ograniczenie się do kontry było stanowczo zbyt ubogim środkiem do osiągnięcia celu. Rzeźba to nie jest ulubiony przedmiot Stana, on przejął pewne cechy gry Federera, to jest np. skłonność do szybszego kończenia piłek. Choć nie jest aż tak kreatywny jak Roger, to jednak posiada atuty, które właśnie w starciu z rzeźbiarzami okazują się przydatniejsze niż czysty artyzm: siła, kondycja, świetny return bekhendowy i treściwa gra z głębi kortu, pozwalająca na szybkie przejęcie inicjatywy. Szwedzki minimalizm zamknięty w formie szwajcarskiego tenisowego scyzoryka. Victorinox made by Volvo .
    Ostatnio edytowane przez Juan ; 08-06-2015 o 10:56
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  31. Powrót do góry    #31
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Ach jaką szkodę tenisowi wyrządził Norman nie biorąc wcześniej w obroty Staśka
    Może to trochę na wyrost, ale jakbym miał wybrać najpiękniejszy backhand jaki widziałem to wybrałbym właśnie Wawrinkę.
    Jasne, Federer, Edberg, Kuerten, Agassi i tak dalej i tak dalej...
    Ale Stasiek i ta jego patelnia bije to wszystko na głowę. Bajka.
    Fajnie też że wygrał drugiego szlema bo tak zawsze by ktoś marudził, że ten Australian Open wygrał tylko dlatego, że Nadal miał kontuzję. A tak żadnych wątpliwości nie ma.
    Miejmy nadzieję, że pociągnie tak jeszcze ze dwa latka bo oglądanie meczów Nadal-Djokovic czy już nie daj Boże Djokovic-Maryś to po prostu katorga. To stękanie i przebitki przez środek kortu po 40 razy. Nędza. A tutaj? Bach, patelnia i piłka frunie jak rakieta. Miód
    No i podwójna radość. Znokautować jednocześnie Djoko i Beckera? Tego nie można kupić
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  32. Powrót do góry    #32
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Becker nawet teraz nie zdołał podbić Paryża, co za ironia A Magnus Norman po części zrewanżował się za porażkę w finale z 2000 roku (z wręczającym puchar Stanowi Wawrince Gustavo Kuertenem) i za porażki Robina Soderlinga w finałach w latach 2009-2010 (z Federerem i Nadalem).

    Co do Bruguery to prawda. Chodzi zapewne o 1993 rok, kiedy to pokonał w ćwierćfinale Samprasa, a w finale Couriera - dwóch najlepszych wówczas tenisistów świata.
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  33. Powrót do góry    #33
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Myślę, że najbardziej śmieje się z takiego obrotu sprawy Nadal
    Z tego, że za rok będzie miał podwójnie zmotywowanego rywala, który jako jedyny obecnie posiada grę, by go w Paryżu ograć?
    Novak to jednak nie Rafa i Roger. Ci panowie w szczycie kariery z tych "martwych" returnów Stana na środek kortu mordowaliby z uśmiechem na twarzy. Brakuje Serbowi tego jednego nokautującego uderzenia. Stan posiada takowe dwa i zgadzam się z Montym, że trochę przespał swoją karierę.

  34. Powrót do góry    #34
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Cytat Zamieszczone przez Roggi Zobacz posta
    Z tego, że za rok będzie miał podwójnie zmotywowanego rywala, który jako jedyny obecnie posiada grę, by go w Paryżu ograć?
    Za rok to Nadal może być zarówno w lepszej, jak i w gorszej formie. Podobnie zresztą jak Djokovic, który wcale nie musi w Paryżu zwyciężyć. To są czyste dywagacje. A teoretycznie ubaw może mieć z tego, że jego wielka porażka z Serbem nie przyniosła tamtemu późniejszego triumfu. To tak na osłodę dla Hiszpana, chociaż wątpię, że jego tak naprawdę obchodzi kto wygra turniej, skoro on odpadł wcześniej.
    Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.

  35. Powrót do góry    #35
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Jedyne czego brakuje Stanowi to ciekawa osobowość. Gdyby choć w połowie był Kuertenem Nie zmienia to jednak faktu, że i tak cieszy mnie końcowy triumf Szwajcara. Piękny po prostu piękny jednoręczny bekhend.
    Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
    Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.

  36. Powrót do góry    #36
    Początkujący Awatar adamina
    Dołączył
    23-06-2015
    Postów
    2
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    genialny mecz!

    Stan pokazał tenis któremu nie da się przeciwstawić żadnego innego granego dziś tenisa. Wada takiej gry jest taka, że wymaga ona ogromnego ryzyka. Jak ma dzień i trafia to jest w stanie wygrać z każdym! Ale jeden słabszy mecz w turnieju i może odpaść we wczesnej rundzie. Co mu się w zasadzie często zdarzało.

  37. Następujący użytkownik podziękował forumowiczowi adamina za jego przydatny post!

    Peter Kildemand (23-06-2015)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •