Wysmiac kogos - to chyba najlepsza "bron" naszych czasow.
Ja sie wcale nie czepiam, ale smiech mnie ogarnia jak najbardziej. Zreszta, byla to zwykla proba napinki, a ze ubrana w jakies tam delikatniejsze slowa.. co za roznica?
zycie najlepiej zweryfikowalo "ekspertyzy" kolegi wladcamuch, a ze mnie osobiscie bawi jak ktos pierniczy takie bezpodstawne glupotki w imie wiary w swoich - no coz, lubie jak taki ktos zderza sie ze sciana zwana rzeczywistocia