Tutaj chodzi tylko o zasade, zwrot moze byc przeznaczony na cele charytatywne.Byłem na zawodach i byłem wściekły. Nawet nie tyle zaliczeniem po 12 biegach, co bezsensownym oczekiwaniem na tę decyzję. Frustracja zrozumiała.
Ale nie do końca podzielam teraz ten zbiorowy hejt i chęć składania pozwów itp. Komu to coś da? Ani nie naprawi to szkód mentalnych (nie przywróci widowiska), ani nikogo finansowo nie zrekompensuje (bilety to raczej jakiś mały % wyjazdu). Jedyny skutek jaki to przyniesie to zniechęcenie organizatorów tych i kolejnych do tworzenia takich eventów i puszczenie żużla (już nieważne kogo) z torbami. To chyba nie do końca leży w naszym interesie.
Pomimo, iż tegoroczny event zakończył się klapą i został "przeprowadzony" w katastrofalny sposób, to uważam, że sam pomysł SGP na Narodowym był super i pomijając kwestię tego co na torze - to fajnie to wyszło, frekwencja, atmosfera, widoczność z trybun. Dlatego nie uważam, że należy "grzebać" ten pomysł i odgrażać się, że za rok nikt na to nie pojedzie, nie ma sensu organizować i w ogóle oddawać kasę. To była wielka wtopa, ale nikt jej celowo nie zrobił. Najlepsze co dla nas może być, to wyciągnięcie wniosków i poprawa w latach przyszłych. Najgorsze - wzajemne roszczenia, pretensje, oskarżenia.
Chciałbym, żeby robiono to GP i żeby na stałe weszło do kalendarza - oczywiście w lepszym wydaniu. W tej chwili natomiast, wszystko zmierza ku temu, by odebrać jakąkolwiek ochotę do dalszego robienia tej rundy.
Dostaniecie zwroty i co? Złość i rozczarowanie minie?