W porównaniu do żużla sprzed 15 lat, tak - kraina mlekiem i miodem płynąca. Problemy były zawsze. Poczytaj (bo raczej nie pamiętasz), co się działo w Gorzowie, Pile, czy tymże Gdańsku na początku XXI wieku. Czy nie było zaległości? Czy było wielu chętnych na start w E-lidze 2004? Poza tym, mieszasz różne pojęcia. To, że gdzieś jest niegospodarność (Częstochowa, Gdańsk), to inny aspekt. Natomiast sam fakt, że kluby są w stanie generować większe wpływy, świadczy o tym, że jest lepiej. Oczywiście, niektóre kontrakty były przeszacowane, po prostu popełniono błędy. Tylko, że to nie wina systemowa, a zwyczajnie złe decyzje konkretnych ludzi. Ale tu znów, akurat nadchodzący sezon pokazuje, że wielu wyciągnęło wnioski.

A co do drugiej ligi, no to cóż - nie chcą, bo jest na to zły moment. Jak można takie coś przeprowadzić już dawno po okresie transferowym. Wszystkie karty rozdane, to jaki sens miałaby taka rywalizacja w tym momencie? Dysproporcja między I a II ligą jest w tej chwili spora, tylko czy to nie świadczy też jednak o sile I ligi? Gdzie w sumie większość klubów wygląda solidnie, zarówno sportowo, jak i organizacyjnie? Pamiętasz wspólną II ligę końca lat 90-tych? Chcesz to porównać z obecną sytuacją I i II ligi?