Zamieszczone przez
unimil_to_run
Czy naprawdę byłoby tak trudno przełożyć mecz o "głupie" 30 minut zwłaszcza, że powód nie należał do najbanalniejszych? Gdzie w tym sporcie fair play i szacunek dla przeciwnika? Czy tylko ja jestem niedzisiejszy? Ba! Czy z takim podejściem możemy mówić jeszcze o sporcie, czy może to już biznes na kółkach.
Ward miał problem z dotarciem punktualnie na zawody. W jakiejś części z jego winy, w jakiejś części nie. Nie wnikam. Jednak z szacunku dla własnych kibiców, którzy zapłacili za obejrzenie meczu w najsilniejszej z możliwych obsadzie należało poczekać. Wtedy Frątczak nie musiałby robić z siebie pajaca działając w imię racji stanu. Ale nie, są na forum "legaliści", którzy sztywno trzymają się regulaminu - jest godzina "W", gościa nie ma w parkingu, nie dopuszczamy go do jazdy. O idei fair - play nie napisali w regulaminie? O zasadach sprawiedliwości i słuszności, czymkowiek?
Zrozumiałbym odmowę przesunięcia meczu gdyby Australijczyk o 17:00 był choćby w Poznaniu czy dalej. Ale miał całkiem niewielki dystans do pokonania i zasuwał jak pershing, aby tylko zdążyć.
Pamiętam, jak kiedyś na bardzo ważny mecz Polonia - ZKŻ (decydujący o wejściu do strefy medalowej) spóźnił się 2 (sic) minuty Billy Hamill. Sędzia nie dopuścił do go zawodów, mimo że leciał zza oceanu i spóźnił się dwie minuty.
Na przeciwnym biegunie mogę opowiedzieć o historii z meczu Start - RKM w 2002 r. Mecz dwóch konkurentów do awansu, w składzie gości Karlssonowie, którzy dzień wcześniej jechali w GP,u nas Cegła również. Mecz miał ustaloną porę, ale mógł być przesunięty, gdyby były problemy z dojazdem kogoś z tej trójki. I to nieważne, ze chodziło o dużą stawkę.
Pamiętajcie gorzowianie, że dobro/ zło wraca. Może się karta odwróci przeciwko Wam i inny klub postąpi podobnie wobec was. Zapomnieliście o powiedzeniu "nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe"?
I na koniec powiem tylko, że paranoją jest sytuacja, w której zawodnik od razu zza kółka( świeżo po dotarciu na zawody) nie ma chwili przerwy na ochłonięcie, oddech, whatever. Pod wpływem zmęczenia, upału, nerwów chłopak mógł wsadzić w gips siebie lub kogokolwiek innego. Ciekawe, kto by za to wziął odpowiedzialność. No ale przecież dla legalistów jeśli mecz jest w niedzielę o 18:00, to na stadionie trzeba zameldować się trzy dni wcześniej...