Powoli GP też staje się cyklem towarzyskim, dobierają sobie zawodników jak na jakiś (bez obrazy) Łańcuch Herbowy.
Powoli GP też staje się cyklem towarzyskim, dobierają sobie zawodników jak na jakiś (bez obrazy) Łańcuch Herbowy.
j-rules (19-10-2014)
MŚ bez Sajfutdinowa i Warda to absurd. Zlikwidować SGP w obecnym kształcie.
el_kwas (19-10-2014)
Absurdem jest ciągłe powtarzanie, że brakuje Emila. To jest tylko i wyłącznie JEGO decyzja o czym zresztą sam powiedział ok. miesiąca temu.
Oficjalnie firma BSI, która zajmuje się organizacją cyklu Grand Prix, jeszcze nie zaproponowała Rosjaninowi stałej dzikiej karty na przyszły sezon. Sajfutdinow jednak uprzedza fakty i zapewnia, że jeśli Brytyjczycy wyjdą z taką ofertą, otrzymają od niego odmowę. - Dokładnych zapytań jeszcze nie było, więcej było plotek. Powiedziałem jednak już odpowiednim ludziom, że jak coś to na razie nie przyjmę stałej dzikiej karty. Póki co jest problem ze sponsorami i trzeba czekać - stwierdził Emil Sajfutdinow.
O, czyli rezerwowi też nie są wybierani w sportowej walce, ale wg widzimisię? Coraz ciekawej. Niedługo GPCh przestaną rozgrywać.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Godząc się z tym, że poszło z klucza geograficznego, to dla mnie dzikie karty do zaakceptowania - z wyjątkiem Batchelora. Lubię go jako zawodnika drużynowego, ale poziomu pierwszej ósemki GP nigdy nie osiągnie a do tego jest wyjątkowym drewnem.
MJJ prezentuje solidny poziom od kilku sezonów, podczas gdy w przypadku Kildemanda to pierwszy jego tak udany sezon na arenie międzynarodowej.
THJ gorszy od Lindgrena nie będzie.
Iversenowi oczywiście się należało.
Gdyby nie rzeczony klucz geograficzny, to postawiłbym na czwórkę: Vaculik, Kildemand, MJJ, Pawlicki/Zmarzlik
"(...)Celem PZM i EŻ jest upadek sportu żużlowego w Rosji, całkowity(...) więc zawieszenie potrwa minimum 10-15 lat. W zamian rozwijany będzie żużel na Ukrainie (...)"
"Zapomnimy ruskim wszystko, nawet Katyń, a każdy polski klub żużlowy będzie musiał wystawić przynajmniej dwóch ruskich w składzie może być?"
j-rules (21-10-2014)
25.07.15 thrilla in Mallila
biorąc pod uwagę, że Cardiff 04.07, SWC w tym roku w czerwcu.
zawsze z Unią, wierząc w Unię
-1938-
Wszystko pięknie tylko, że karty docelowo przyznawane są za obecną formę - kluczem są wyniki tegoroczne i w tym przypadku nie kupuje tłumaczenia o stabilności MJJ względem Kildemanda. Spider na każdym polu miażdzył Michaela.
Starty w GP obu chłopaków najbardziej wymowne - MJJ zaliczył pięć startów, raz był czwarty; tymczasem Peter na dwa starty zaliczył dwa finały, jedno pudło przy czym w Kopenhadze gdzie był czwarty bodaj był najlepszym żużlowcem turnieju po Batchelorze. To tak jakby w 2010 r. miast DK na 2011 dla Kołodzieja (też 2 x finał GP jak Spider) otrzymał ją Janowski.
Obecny sezon MJJ mimo, że solidny to jednak najgorszy spośród ostatnich trzech. Kildemand bezwzględnie powinien być w cyklu, ciężko to w ogóle wytłumaczyć.
Buszmen (22-10-2014)
http://www.sport.pl/moto/1,64997,168...Stadionie.html
Piękna historia nam się zapowiada!
Raczej wielki skok na kasę. Witkowski potrzebuje Golloba, bo wie, że takie pożegnanie napędzi frekwencję - a jest co wypchać (pojemność narodowego). Gollob też został zapewne odpowiednio zmotywowany. Ustępował młodszym w Gorzowie, nie chciał jechać w Bydgoszczy. Wolałbym żeby to pożegnanie Golloba z cyklem było naturalne i mniej komercyjne. W SGP nie jechał cały 2014, więc nieco śmieszne jest że ma się żegnać w 2015... chyba, że to byłoby pożegnanie z żużlem w ogóle - to wtedy jeszcze bym przyklasnął.
taaa nie jeden krzyczy ze jak to sportowo SGP obniza poziom bo rozdaje DK takim Batchelorom a Ty godzilbys sie na to zeby dac Gollobowi ktory mialby konczyc kariere po turnieju? lekka hipokryzja? taka DK dla Golloba na Narodowym to torche juz za pozno patrzac czysto sportowo... tyle w temacie.
Niektórzy mają specjalne prawa
Rozmawiamy o stałych DK, czy o kartach na pojedynczy turniej? Naprawdę jesteś tak głupi, że nie widzisz różnicy? DK na turniej to kaprys organizatora rundy (bez wpływu na całość cyklu), DK na cały cykl to wyznaczenie realnego uczestnika cyklu.
Poza tym chyba wyraźnie napisałem, że nie podoba mi się ten skok na kasę. Natomiast gdyby to było faktyczne pożegnanie Golloba z żużlem w ogóle, to chyba polski żużel stać na tyle, by w ten sposób nagrodzić najlepszego żużlowca w historii? Myślę jednak, że niestety koniec kariery to nie będzie, Gollob dalej będzie odcinał kupony w kompromitującym stylu, a ten występ to czysto komercyjna sprawa... Witkowski chce zarobić i aby to uczynić to i Golloba słono opłaci (chociaż pewnie z bólem serca).
ps. Co do tych DK, to Nicki też swego czasu na nie nie zasługiwał - a jednak był ciągnięty za uszy i dostawał. Jakoś to przetrawiłem, to i Batchelora przetrawię. Chociaż normalny kibic ubolewa nad tym, że najlepsi zawodnicy świata będą poza cyklem.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 22-10-2014 o 17:35
No niby nic, ale dla mnie to będzie coś bardziej w rodzaju WWE niż naturalnego pożegnania TG. Pożegnania z GP jako tako nie było. Ani TG nie chciał pojechać, ani PZM o to nie zadbał. A jak da to wszystkim super korzyści finansowe - to jednak sposobność się znajdzie. No ale OK - może jestem przewrażliwiony i przesadzam, co pewnie wynika ze zniesmaczenia postawą TG w 2014.
Przynajmniej podejdzie do zawodów zmotywowany. Zresztą KAŻDE pożegnanie z GP będzie lepsze od tego, co stało się w Sztokholmie. Lepiej przyjechać na 4 miejscu na dziurawym Narodowym niż zjeżdżać ze stadionu w karetce po tym, jak Tajski dostał zaćmienia.
PS. Mimo wszystko spodziewam się lepszej jazdy Golloba w 2015. A) zmiana klubu i nowe środowisko, B) przelotowe tłumiki (jeśli wejdą). Już nie chodzi nawet o ich faktyczną skuteczność, ale o wpływ na psychikę TG. Już teraz podkreśla, że wróci na nich do czołówki. Jak gigantyczną róznicę robi u niego nastawienie, wszyscy wiedzą.
Przecież jak taki Gorzów organizował GP to dali Zmarzlika. Toruń wystawił Miedzińskiego. Jak nie dla kasy i przyciągnięcia publiki to ja nie wiem po co.
Więc kogo w takim razie mają dać w Warszawie? Z całym szacunkiem - Okoniewskiego? Ułamka? Przecież to idealny sposób na promocję SGP w Wawie. Nawet ludzie, którzy żużlem nie interesują się w ogóle nazwisko Gollob znają. To chyba naturalna kolej rzeczy, że zaprasza się zawodnika, który publikę przyciągnie. A w Wawie nie ma ni klubu, ni wychowanków, więc "miejscowych kibiców" swoim zawodnikiem nie złapią...
Rycerz bez blizny to k**as, nie rycerz!
A ja myślę, że to świetny pomysł pożegnać Golloba na narodowym. Było nie było mimo całej antypatii do gościa z jego bydgoskich lat, której nawet jego gorzowskie lata w pełni nie zasłoniły, no po prostu nie było dotychczas takiego polskiego żużlowca, który przez tyle lat by jeździł na takim światowym poziomie. Zdobycie mistrzostwa świata idealnie to podsumowało i z całym szacunkiem, ale zdecydowanie bardziej należy mu się pożegnanie z GP na (mam nadzieję) w miarę wypełnionym narodowym niż na sypiącym się bydgoskim stadionie. Wszystko idealnie się powinno zgrać, pierwsze GP w Wawie, pożegnanie TG i może jest to trochę w stylu WWE ale chyba tak właśnie powinno być. Pożegnanie z pompą. Show musi być
A sportowo jestem dziwnie spokojny, że poruty nie zrobi. I tak pojedzie lepiej niż Miedziński
mentikk (23-10-2014)
W sumie gdyby pojechał jak ów w 2014, to też nie będzie do końca źle
Malkotenci ja proszę Was - jest szansa na +50 tysięcy luda na zawodach żużlowych (w zależności od tego jak znaczna część trybun zostanie wyłączona). Dla mnie bomba.
No OK - być może jestem malkontentem, ale jednak boli mnie, że Witkowski sobie przypomniał o Gollobie (a i Gollob postanowił jednak pojechać w SGP) kiedy obaj zrobią na tym mega kasę. W rzeczywistości, szczególnie Witkowski ma w dupie uhonorowanie i uroczyste pożegnanie TG. Bardzo cyniczna zagrywka.
Ceny super, ale jakie źródło tego info?
Hehehe 6 0zł super, a pomyśleliście o widoczności z tych miejsc za taką cenę? To nic, że będziecie widzieć tylko cztery kolorowe kulki na czymś brązowym, ważne że GP za 60 zł odhaczone i to na narodowym Panie!
Byłem pare razy w Cardiff, siedziałem w różnych sektorach i za każdym razem widoczność była świetna. Nie wiem dlaczego na Narodowym miałoby być inaczej.
Posiłkuję się opinią kogoś kto był w Cardiff i mówił, że z najwyższych sektorów g... widać. Tzn. widać, ale to nie jest żużel i ja się zgadzam z tą opinią. Nie wyobrażam sobie wycieczki na SGP do Warszawy i zakupu biletu na najwyższe sektory. Chciałbym to widzieć trochę lepiej, a telebimy, nie po to idę na stadion by oglądać zawody na telebimie. Jednak ok, co kto lubi.
Tylko że Millenium Stadium ma pojemność większą od Narodowego o ok. 20,000. To jednak całkiem sporo i przekłada się też na odległość z ostatnich sektorów. Naprawdę, o widoczność na Narodowym nie ma się co martwić. Byłem kilka razy siedząc w różnych miejscach i za każdym razem było super.
Bez przesady Z najwyższych rzędów berlińskiego Tempodromu elegancko było widać bile wbijane przez kolejnych snookerzystów. Oczywiście jak siedziałem obok stołu to było lepiej, no ale nie ma co od razu popadać w paranoję
Jak popatrzymy w dół to też można zobaczyć mrówki spacerujące do mrowiska ale spróbujcie je rozpoznać
Przecież tutaj tylko chodzi o aspekt marketingowy, a ktoś kto się zdecydował zorganizować GP w Wawie, jednak chciałby aby się to w najgorszym razie zbilansowało. Pierwsza taka runda, to zawsze jest niewiadoma. No a nazwisko Gollob jest dość szeroko rozpoznawalne w kraju, czego nie można powiedzieć o Pawlickich, Zmarzliku itd. Ostatnimi laty Hampel sobie trochę markę wyrobił, ale nadal to jeszcze nie ten pułap. Reszta, z Kasprzakiem włącznie, pozostaje w tyle. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to pożegnanie w stylu Gołoty, a jednak coś ze starego Golloba pokaże, chociaż to pewnie Witkowski ma głęboko gdzieś.
Toruń 3.10.2015
zawsze z Unią, wierząc w Unię
-1938-
Świstak napisał:Wypowiedź dzieciaka z przedszkola. Nie był, nie widział, ale znajomy mu powiedział, ze nie było widoczności.Hehehe 6 0zł super, a pomyśleliście o widoczności z tych miejsc za taką cenę? To nic, że będziecie widzieć tylko cztery kolorowe kulki na czymś brązowym, ważne że GP za 60 zł odhaczone i to na narodowym Panie!
Byłem po kilka razy na różnych dużych obiektach Narodowy, Śląski, Cardiff. Oglądałem tam również żużel (no namiastkę żużla w Wawie) i jakiegoś dyskomfortu w oglądaniu nie miałem, a siedziałem w różnych miejscach.
Trzeba mieć naprawdę zryty beret, żeby powielać tak bzdurne informacje, mimo że się nie było i nie ma się o tym zielonego pojęcia.
Informacja że będzie 45'000 miejsc sugeruje, że będą wyłączone sektory górne typu G.
Ostatnio edytowane przez blacktop ; 01-11-2014 o 02:09
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Plose pani, a dlaczego? Dlaczego mam komuś nie wierzyć? Ktoś był, powiedział mi jak jest i tyle. Rozumiem, że Ty zawsze weryfikujesz wszystko zanim się odezwiesz? A teraz wracam do mojej przedszkolanki
Całą swoją wiedzę na ten temat opierasz na wypowiedzi jednego znajomego który oglądał żużel na dużym stadionie.
Nie masz pojęcia ale dalej brniesz w dyskusję. Dobrze, że ci gorszych rzeczy nie naopowiadał, bo mógłbyś się zesikać w nocy z wrażenia.
Ostatnio edytowane przez blacktop ; 02-11-2014 o 18:40
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
moze warto zapytac sie tych ludzi ktorzy zaliczyli troche wiecej stadionow niz GP w Bydzi a'la 90 lata i kilka wyjazdow po Polsce? jak ktos byl na ponad 50 stadionach to mozemy wtedy pogadac a nie ze kiedys tam raz... ja sie az dziwilem ze na Cardiff tak dobrze oglada sie zuzel.
Już dawno sezonowe DK nie były tak mało kontrowersyjne. Pewnie, że można mieć zastrzeżenia, ale biorąc pod uwagę jacy zawodnicy otrzymywali szansę w przeszłości, tegoroczne nominacje nie są złe. Brakuje kilku nazwisk z czołówki, ale w większości z winy tychże czołowych żużlowców. Starszy Łaguta woli zarabiać w ligach, Emil twierdzi, że póki co nie wraca do GP, a Ward skompromitował się i na własne życzenie wyleciał. Trudno zmuszać do udziału w cyklu kogoś, komu nie zależy, by się tam znaleźć, a jeszcze trudniej wyobrazić sobie nagradzanie zawieszonego żużlowca.
DK dla Golloba na Warszawę to dobry pomysł. Po pierwsze marketingowo, oczywiście: nazwisko Tomasza to ciągle większy magnes niż Zmarzlik czy Pawlicki, zwłaszcza dla mniej wyrobionej publiki, a na taką w dużej mierze liczą zapewne organizatorzy, skoro turniej ma odbyć się w Warszawie. Po drugie, Gollobowi po prostu się to należy - pożegnanie z cyklem w stolicy Polski; mimo całej komercyjnej otoczki jest w tym jednak coś symbolicznego. Nigdy Tomasza nie lubiłem i nigdy mu nie kibicowałem, ale jego osiągnięcia, a tym bardziej umiejętności, zasługują na coś wyjątkowego, a te zawody mają szansę takie być.
1952 1953 1954 1955 1956 1957 1958 1963 1967 1968 1993 1994 1995 1999 2001 2002 2004 2006 2007 2015
...this is Sparta!
Na przestrzeni dekad zawsze byli zawodnicy, ktorzy mogli zmienic oblicze mistrzostw swiata, ale z roznych powodow odpuszczali te rozgrywki: inna zajecia, pasje, koncentracja na pieniadzu, czy innej slawie. Badz fakt, ze nie zostana mistrzami swiata nie stanowil dla nich problemu. Base Hveem, Graham Warren, Olle Nygren, Arne Pander, Eric Bocoock, Phil Crump, bracia Moranowie, Les Collins, Bo Petersen, Schwartz, Dugard, Kołodziej.
Byla grupa zuzlowcow, ktorzy mogli nadal odgrywac znaczaca role ale po zdobyciu tytulu ich zapal wygasl: Wilkinson, Moore, Knutsson, Michanek, Penhall, Havelock.
Najbardziej lubie przyklad Andersa Michanka. Szwed zostal mistrzem swiata jakby za kare. W 1974 nie jako "musial" na wlasnych smieciach w Goeteborgu dac w koncu radosci szwedzkim fanom, bo tak sie zlozylo, ze na Ullevi jak dotad gospodarz nie wygral ani razu. Mitch wygral z kompletem i kropnal w zawodach trzy razy rekord toru. Zle sie czul w roli majstra i czekal az spadnie z niego brzemię najlepszego. Podczas FIMS w 75 bronil tytulu. W pierwszym starcie przyjechal dopiero trzeci, co mocno redukowalo jego szanse na powtorne zloto. Jednak Mitch przyznal po tym pierwszym biegu ze poczul ulge, iz moze sie juz nie obawiac ze znow wygra. dlatego reszte finalu jechal sobie na zupelnym luzie. Efekt? 13333 i drugie miejsce za Olsenem.
Inni znowuż oddali by wszystko - jak KK - zeby zdobyc medal. Wsiadali polamani i ledwie zywi na motor byle zostac mistrzem świata lub powtorzyc sukces: Fundin, Mauger, Carter, Gollob, Crump, Hancock.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 02-11-2014 o 23:58
markuz (03-11-2014)
Bluey sięgał po złoto kontuzjowany, ale on rzeczywiście odpuścił sobie później ściganie, więc pasuje do Twojej listy, natomiast Moore kompletnie mi nie pasuje do tego grona. Był przecież przez ponad dekadę w światowym topie, zdobył worek medali, a poza tym pierwszy tytuł zdobył połamany gorzej niż Kasprzak
1952 1953 1954 1955 1956 1957 1958 1963 1967 1968 1993 1994 1995 1999 2001 2002 2004 2006 2007 2015
...this is Sparta!