Mariusz, Kasprzak nie dotknął Protasa. Poszerzał tor jako prowadzący, na co Protasiewicz niestety powinien zwolnić. Ani Dobrucki ani Hampel nie powiedzieli, że to wina Kasprzaka, tylko kręcili od rzeczy żeby tylko za bardzo nie wsypać kolegi z drużyny.
Bądź obiektywny chociaż raz.