zlikwidowac jokera i nie bedzie glupich dyskusji
zlikwidowac jokera i nie bedzie glupich dyskusji
Dyskusja nie jest glupia tylko teza Robiego nie najmadrzejsza.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Buszmen (03-08-2014)
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/45...-lat-zaniedban
Standardowe, rytualne pierdololo Gapińskiego. Wieszczą upadek polskiego żużla od zawsze. 4 tytuły na 6 lat w DPŚ. Wieczna dominacja w DMŚJ i IMŚJ (pal sześć prestiż tych imprez). W zeszłym roku jechaliśmy dwójką młodych bo byli w lepszym gazie niż ci starzy w tym. Okazuje się więc, że zaniedbaliśmy ostatnie 13 lat, tylko w tym jednym 2013 był wyjątek i szkolenie było ok. Co za bełkot.
Prawda jest taka, ze Polska moze wystawic w SWC trzy reprezentacje i kazda z nich stac by bylo na medal
Amerykanie mają mądre określenie na całą powyższą dyskusję: "monday morning quarterback".
Już wyjaśniam: wszyscy Amerykanie zbierają się rano w poniedziałek (monday) w pracy i wszyscy wiedzą lepiej, co powinien był zrobić quarterback ulubionej drużyny w niedzielę, czyli komu podać - i wtedy by był sukces, ale oczywiście zawsze jest tak, że podał nie temu co trzeba i był wpierd.ol...
Na nasze to można przełożyć jako "sunday morning Protas" albo "sunday morning Cieślak"
Pozdrawiam anyway
A ja zaproponowałbym taką zmianę, że JOKER zostaje i każda z reprezentacji ma prawo użyć go tylko raz. Nie ważne czy prowadzi, czy jest na szarym końcu. Każda ekipa w dowolnym momencie może z niego JEDEN RAZ w przeciągu całych zawodów skorzystać.
A czemu, można wiedzieć, miałaby służyć owa zmiana?
Bo w obecnej formie Joker ma za zadanie zwiększać atrakcyjność zawodów, do czego to niewątpliwie przyczynił się już wielokrotnie, również wczoraj.
Kwestią sporną jest na ile przepis ten jest "sprawiedliwy".
Zmiana zaproponowana powyżej przyczyniłaby się jedynie do zredukowania poziomu emocji w większości przypadków (ekipa dominująca w początkowej fazie zawodów wygrywa za 6 i możemy rozdawać medale).
Jeśli chcemy natomiast redukować czynnik losowy - eliminujemy jokera.
Osobiście jestem zwolennikiem jokera - na jego korzyść przemawia atrakcyjność finałów SWC, które to niemal co roku są jedną z najlepszych imprez żużlowych sezonu.
cokus1 (05-08-2014)
Wydaje mi się, że pozostawienie JOKERA sprawi, że zawody nie stracą na atrakcyjności (samo skorzystanie z JOKERA nie gwarantuje z urzędu zdobycia 6pkt w biegu). A to, że każda z ekip mogłaby z niego skorzystać niezależnie od aktualnego wyniku, spowodowałoby, że nie byłoby przypadków, że drużyna jadąca słabiej nagle po takiej rezerwie taktycznej potrafi później zwyciężyć w turnieju, pomimo mniejszej ilości punktów w rzeczywistości. I to w przeciwieństwie do drużyny, która za to, że prowadzi w zawodach to jest niejako "karcona" poprzez brak okazji do skorzystania z JOKERA i zdobycia dodatkowych punktów. Dlatego właśnie uważam, że każda z drużyn powinna mieć taką możliwość, o której pisałem wyżej.
Ja tak to odbieram, luźna propozycja, niekoniecznie słuszna
Nie sposób nie przyznać Ci racji w kontekście atrakcyjności finałów DPŚ, aczkolwiek taka formuła i takie podejście jest dobre dla imprez towarzyskich, w których nie jest istotne kto wygra, byle wszystko trzymało w napięciu jak najdłużej. Jeśli jednak w annałach chcemy odnotowywać rzeczywiście najlepszych, a po zawodach rozważać godzinami o psychice Kołodzieja, szarży Protasiewicza czy zmyśle Cieślaka, to bezwzględnie trzeba się owych dżokerów pozbyć.
http://www.sport.pl/moto/56,64997,16...pinion29085349
o ja pitole;
opis pod zdjęciem żal komentować
W pełni się zgadzam (czy jak to mawia Żewłakow: "pełna zgoda"). Artykuł sprawia wrażenie przygotowanego wcześniej, pisany pod upatrzoną urojoną tezę. Takie wnioski miałyby sens gdybyśmy zakończyli ze dwa lata z rzędu finał na ostatnim miejscu 10 pkt za Wielką Brytanią.
O co może chodzić? O palnięcie byle czego, jak najbardziej kontrowersyjnego, żeby ludzie klikali i generowali ruch na stronie? A może o przetarcie szlaków: jest ~5% szans, że na długie lata stracimy prymat w drużynowym żużlu i autor artykułu będzie chodził w glorii pierwszego, który wbrew faktom z fusów wywróżył zapaść? (pomyli się? co tam, wszyscy zapomną)
Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.
Takie jest niestety dziennikarstwo, nie tylko w Polsce, nie tylko w zuzlu. Bajdurzenie, jakies opiniotworcze dyrdymaly..
Wystarczy, ze my kibice bedziemy miec łeb na karku i wlaczymy myslenie.
Zaloze sie ze zdecydowanie wiecej kibicow jest takich co ani nie widza winy PePe, ani tegoz upadku zuzla.
To pisał jakiś lokalny szowinista. Niestety ale mnogość wszelkiego rodzaju mediów spowodowała, że teraz "dziennikarzem" może zostać każdy. Co nie pozostaje bez wpływu na poziom tego co uda im się spłodzić. Najgorsze jednak jest to, że tacy goście biorą się za pisanie o czymś o czym żadnego pojęcia w zasadzie nie mają. I jeszcze oczekują wynagrodzenia za te błazeństwa
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Dla nich najważniejsze, żeby był krzykliwy tytuł i ilość wejść na strone.
Ostatnio bardzo modne jest to w mediach, nie jest zbytnio ważna sama treść artykułu, tylko bijący licznik odsłon.
Pewnie ten co to pisał, nawet nie oglądał tych zawodów. Kazali mu o tym wydarzeniu coś skrobnąć i się wykazał.
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Co tu ma do rzeczy lokalny szowinizm? Nie byłem zwolennikiem wystawiania Pepe do składu, a jednak to on był najjaśniejszym punktem i głównym autorem srebra. Taki z niego antybohater.
To nie lokalny szowinista tylko nierzetelny dziennikarzyna, który nie zadał sobie trudu sprawdzenia jak przebiegały zawody.
użycie przez tego........dziennikarza stwierdzenia, że trafił w bandy
dyskredytuje go już na starcie
Ostatnio edytowane przez shelve ; 04-08-2014 o 11:35
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Zdarzają się czasami wśród dziennikarzy tzw. lokalni szowiniści. Tacy mają wśród zawodników swoich "ulubieńców". A papier przyjmie wszystko. Jest okazja im dokopać, to to czynią. To, że Ty nie byleś zwolennikiem Pepe w kadrze jeszcze nie świadczy o tym, że jesteś "lokalnym szowinistą". Masz prawo mieć swoje zdanie, jak wielu.
Jeszcze parę słów odnośnie Cieślaka. Nie ukrywam, ze gość mnie troszkę denerwuje. Owszem, uważam, ze fachowcem jest dobrym. Wiele potrafi i nie raz to udowadniał. Ale chłop maże się niesamowicie, obraża z byle powodu, czasami zachowuje sie jak dzieciak. Jak był w ZG to obraził sie na kibiców, że ci skandowali nazwisko Huszczy. Dał temu wyraz w jednym z wywiadów. Teraz poczytał gdzieś jakichś Ostafińskich, ze jak nie zdobędzie złota to kontraktu z nim nie przedłużą i znowu stroi fochy. Niby zapowiedzial, że następnej umowy nie podpisze, ale jest gotowy umówić się z Witkowskim i rozmawiać na temat kolejnej umowy. Odnosze wrażenie, ze Shrek pod wpływem emocji, po DPŚ, powiedział za dużo i teraz tego zaczyna żałować. Tymbardziej, ze okazuje się iż Witkowski dzwonił do niego przed DPŚ i dał mu do zrozumienia, że te plotki są czyimś wymysłem. Jestem za tym aby SHrek dalej był menago reprezentacji. Ale ktos mu poiwnien powiedzieć aby się troszkę ogarnął.
Ostatnio edytowane przez Mariusz ; 04-08-2014 o 14:01
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
To sa zwykli ludzie, wiec i wsrod nich sa wyłącznie lokalni szowiniści.Zdarzają się czasami wśród dziennikarzy tzw. lokalni szowiniści
http://bez-hamulcow.przegladsportowy...s-i-nie-tylko/
Polecam lekturę i pewnie za chwilę burzę bluzgów pod kątem redaktora...
no to ja zacyznam. OStaf to kawal matola, tekst typu "wiedzialem, ze tak bedzie" trudno nazwac dziennikarstwem.
Wg mnie wybór składu był dobry, bo przemawiały za tym wszelkie argumenty. Ale to, że po raz kolejny potwierdziło się, że Kołodziej i PePe (zwłaszcza) pękają w kluczowych momentach w walce o dużą stawkę, to czysta prawda.
Jakich bluzgów ? Ten sam redaktor, któremu śnił się Gollob w kadrze na DPŚ, po jego nieudanym występie, szukałby dzisiaj winnych tego stanu rzeczy. Inni jego koledzy po fachu, jechali by po Gollobie jak po burej suce. I taki byłby finał urojeń Ostafińskiego.
W całości się nie zgadzam, odnośnie drugiej części wypowiedzi. Ani Kołodziej, ani Pepe nie "pękł" w kluczowym momencie. Kołdi po prostu był szybszy na starcie i wolniejszy na trasie. Nie dał rady utrzymać pozycji w tej sytuacji. Jasne, że teraz można się spierać i dyskutować, ze mógł lekko wynieść się szerzej, że mógł się nie oglądać tylko rwać do przodu. Że spalił się psychicznie. Nic z tych rzeczy. Był po prostu wolniejszy na trasie i takiego gościa jak Puk nie dał rady wiecznie blokować. Pepe natomiast robił akcję jakich zrobił już wiele na torach w Czewie, Bydzi, Tarnowa czy ZG. Bzdury gadają ci którzy próbują tutaj porównywać tą akcję do podobnych akcji Golloba. Gollob robi to całkiem w innym stylu a Pepe w innym. Tego typu ataki robią tylko nieliczni. W przypadku tych najlepszych zawodników jeden raz na dziesięć taki manewr kończy się upadkiem. I takiemu Gollobowi to się przydarzało. Tym razem przydarzyło się Pepe. Nie ma to nic wspólnego z jakimś tam "pękaniem" czy "słabą odpornością na stres". Ktoś kto tak twierdzi powiela stereotypy dyletantów w tej materii. Jednym słowem pieprzy trzy po trzy.Wg mnie wybór składu był dobry, bo przemawiały za tym wszelkie argumenty. Ale to, że po raz kolejny potwierdziło się, że Kołodziej i PePe (zwłaszcza) pękają w kluczowych momentach w walce o dużą stawkę, to czysta prawda.
Ostatnio edytowane przez Mariusz ; 04-08-2014 o 20:26
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Przepraszam za dosadne porównanie, ale mam wrażenie, że gdyby Pan Gollob miał ochotę to Pan Ostafiński zrobiłby mu dobrze buzią klaszcząc uszami z radości.
A już teksty o problemach z psychiką gościa który w ostatnim czasie zaliczył MNÓSTWO defektów wyborne.
1. Kołodziej nie był wolniejszy. A jeśli tak, to minimalnie. Fajnie to analizował Cegła (raczej przychylna Januszowi osoba). Przez 1,5 okrążenia Kołodziej jechał dobrze, szukając ścieżki i wręcz powiększył przewagę. Potem zaczął "tańczyć" na torze i koniec końców przegrał. Poza tym, w przypadku Kołodzieja to mam na myśli całe zawody, które położył - i to raczej nie wynikało ze słabości czysto sportowej, a głównie z nerwowej jazdy.
2. PePe - no właśnie sam sobie odpowiedziałeś. Robił wiele takich akcji, w zawodach o czapkę śliwek. W ważnym biegu na arenie międzynarodowej - od razu skończył na bandzie. Jakby w sobotę, to był mecz ligowy - to pewnie by się znowu udało. To, że PePe potrafi tak jeździć, to ja wiem doskonale.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 04-08-2014 o 20:33
Buszmen, ja nie znam przyczyny dla której Kołdi był wolniejszy. Nie wiem czy to było spowodowane gorszym setupem maszyny, czy też może jego techniką jazdy, mniej umiejętnym doborem ścieżek. Fakt był taki, że był wolniejszy i Puk potrafił to wykorzystać. W jego biegach poprzednich (poza I biegiem) też był wolniejszy. Ale moim zdaniem nie było to spowodowane tym, że się zagotował.
Odnośnie Pepe, mu zdarzają się podobne upadki i w imprezach o "czapkę śliwek" jak to nazwałeś. Wynika to raczej z faktu, iż on akurat często po przegranym starcie, decyduje się na ryzykowne akcje. technikę ma nie najgorszą, kondycję również, więc często mu te akcje wychodzą. Ta nie wyszła, jak kilka podobnych w innych imprezach. A gadka o "braku trzymania ciśnienia" to powielanie stereotypów.
Zresztą przyklad Pepe fajnie pokazuje, jak mała jest różnica aby zostać "bohaterem". Dzisiaj po tym upadku wielu ma skrzywione facjaty. A jak by mu ten manewr wyszedł i przywiózłby 3 to pewnie okrzyknięty by został mianem "prawdziwego lidera"
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
No dokładnie - gdyby wyszedł. Ale nie wyszedł. To, że w sporcie granica między bohaterem, a przegranym jest krucha, to chyba wiesz nie od soboty?
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 04-08-2014 o 21:29
https://www.youtube.com/watch?v=8gV9UzWm240
od 1:23:40
Gollob miał jeszcze mniej miejsca, Pepe juz by leżał lub zamknął gaz.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Hahaha Mariusz, no tak to Protas od lat jest podziwiany ze te niebywałe akcje, które przyniosły mu kilka medali IMŚ.
rogal1979 (08-08-2014)
gkm_fan - z Mariuszem się nie dyskutuje, Mariusza się słucha - nie znasz jeszcze tej zasady ???
Marco Simoncelli (1987-01-20 * 2011-10-23) Ukryta zawartość
rogal1979 (08-08-2014)
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Protasiewicz nigdy Gollobem nie był, ale ma duzo odwagi. Zaryzykował i nie wyszlo. Tego typu upadków mial całkiem sporo. Zawsze mu brakowało spokoju i opanowania w jeździe na żyletki m.in. stad częste jego upadki. Teraz upada rzadziej, bo na stare lata wyluzował i tak sie nie spina. W Bydgoszczy po ludzku bylo mi go zal. Bo znow w kluczowym momencie upadl.
Ja do niego -jako typowy kibic - nie mialbym pretensji . Spoko z niego gosc. Jak to mówi MJ23: porażkę można wybaczyć, ale nie brak próby. Protas ja podjął.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 05-08-2014 o 11:57