ufff... Dzieki Greg za kupon!
ufff... Dzieki Greg za kupon!
el_kwas (28-06-2014)
Batchelor następny as na super silniku, którego nie potrafi wykorzystać - jak Hampel za "najlepszych" czasów
Niezłe drewna mamy w tej Sparcie...
Kolejne GP obejrzane w 45 minut.
Takie GP nawet nie zdąży za bardzo wynudzić.
Pająk przegrał wyborem toru. Z drugiego by to wygrał.
Rusty
kapitan bomba (28-06-2014), libky (28-06-2014)
Zadrżałem o Grega przy tym ataku Kildemanda, ufff - dziadzia liderem !
dobra to teraz mi powiedzcie... kto byl szybszy: Batchelor czy Iversen?
Shelve pare nieprzespanych nocek i Mariusza przelecisz hehehehehe
Gratulacje dla wszystkich z Finalu
Ostatnio edytowane przez shelve ; 28-06-2014 o 22:52
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
libky (28-06-2014)
libky (28-06-2014)
ej no... nie bądźcie tacy... mi chodzi o bieg finalow Batch czy Iver hahah
sparta mistrz, musimy sie na piwo ugadac kiedys, ale stawiasz bo byles szybszy
sparta_mistrz (28-06-2014)
Mario strażaku gdzie jesteś? Ratuj Pan system bo sprawa wymknęła się z pod kontroli,Jarosław miał znów pecha,Smoliński miał być mistrzem Świata.Tak mi się dzisiaj żal Puka zrobiło że prawie się poryczałem.Zdecydowanie niezasłużone zwycięstwo,Paluch był widziany z laserem na trybunach
Nie wiedziałem że w Polsce takie cuda,po zawodówce Prezydentem być się uda lecz nie teraz czas Sądy zaczynać bo najważniejsze jest serce Jelcyna
Zaczalby w Unii jezdzic, to bys latal po autograf lokalny trollu.sparta mistrz, musimy sie na piwo ugadac kiedys, ale stawiasz bo byles szybszy
Aussie (28-06-2014), kapitan bomba (28-06-2014), lemur6666 (29-06-2014), t_zg (28-06-2014)
Puk fartuszek jak sprzataczki z podstawowki w latach 90tych
Falubaz (29-06-2014)
1. Batchelor... niespodzianka ogromna. Nie chodzi o miejsce, ale o styl i punkty. Gdyby ktoś mi powiedział, że pierwszym od czasów Golloba, który zrobi maxa w rundzie będzie Troy... pukałbym się w czoło. Ostatecznie nie zrobił, ale było blisko, naprawdę blisko. Jednocześnie Troy wyjaśnił dziś dyskusję nt. roli sprzętu i jego spasowania w wynikach żużlowców.
2. Darcy dobrze na trasie, poza tym 17 biegiem, gdzie nie kalkulował. Generalnie robił co mógł, ale na tym wąskim (zwężonym w porównaniu do zeszłych lat) torze niewiele się dało zrobić. W zasadzie nie było mijanek bez błędów rywali. Zresztą - sprzęt też mu jakoś wielce nie ciągnął (jak np. Taiowi). Główna bolączka to jednak starty. Od Pragi jest jeden wielki dramat i trzeba sobie powiedzieć wprost, że bez poprawy w tym względzie: o tytule nie ma mowy. Przydałby się jednak chociaż medal.
3. Tai - dzisiejsze zawody mu się strasznie nie układały. Ale obok Troya zdecydowanie najszybszy na torze. Skończył jak skończył, ale to kwestia przypadku z dwóch pierwszych biegów. Na dziś, jeżeli ominą go kontuzje (i nie obudzi się na starcie Ward) - może zrobić mistrza na większym luzie niż w ubiegłym roku. Hancock wprawdzie cały czas równo i dziś ukręcający dosłownie bat z gówna... Ale jednak to na dłuższą metę nie będzie rywal. Nie zdziwię się jak Amerykanin skończy jednak nawet bez medalu. Swoją drogą... jeżeli Tai zrobi tego mistrza, to będzie niezły policzek dla polskiego żużla. Niby dominacja, niby potęga - najwięcej żużlowców na poziomie, a Anglicy w kryzysie robią w ostatnim 25 leciu 3 złota i mają szansę na 4. Podczas gdy my mamy jedynie to z 2010 autorstwa TG.
Do walki o medale włączył się natomiast Iversen, który rok temu totalnie położył tę rundę. Odrobił gigantycznie straty i znowu jest w grze. To akurat dobrze, bo będzie ciekawiej. Kontuzja wyłączyła z gry Kasprzaka, a słabi w tym sezonie są Hampel i Pedersen. Zwłaszcza ten drugi - dziś kompletna nędza i chyba podobnie jak w kilku ostatnich latach, jego forma wraz z biegiem sezonu będzie opadać. Czyżby to znak wieku? Nicki nie jest jakiś super stary, ale jednak organizm ma wyeksploatowany jak mało kto. Psychicznie i fizycznie. Hampelowi wyjdą pewnie z 1-2 rundy, ale raczej nie widzę go również w walce o medale. Wychodzi na to, że Anglosasi kolejny rok z rzędu górą.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 29-06-2014 o 00:15
Rok temu Niels trzeci w klasyfikacji był dopiero od przedostatniej rundy. Teraz jest na tym miejscu w połowie sezonu i wierzę w to, że będzie jeszcze lepiej. Rośmieszył mnie Kowalik, który deprecjonował zwycięstwo Iversena, że niby pól-fartem. Pewnie żeluś z miasta bez kibiców zapomniał, ile to raz w jeszcze gorszym stylu na podium (czasem na najwyższy stopień) stawał Jarek Hampel, który budził się od 4 biegu rundy zasadniczej i wygrywał( jak rok temu w Gorzowie). Teraz przypominam sobie następnego mądrusia - Cegielskiego, który powiedział, że Puk to zawodnik bez wielkiego talentu. Autorytet zawodniczy się odezwał.
Krzysiu Kasprzak chyba kaczki od mamy Wandy nie zjadł, bo coś dzisiaj było nie najlepiej.
Rok temu chce Kildemanda w Grand Prix - mam przeczucie, że ten chłopak może bić się o medale w tym turnieju szybciej niż myślimy.
A ja właśnie nie wiem, co Ty widzisz w Tajskim. Z dwójki Herbie - Tai, pomimo, że lubię obu, to prędzej postawiłbym na Grega, że swoją regularnością i bezkolizyjną jazdą zapewni sobie co najmniej srebro. Zatrzymując się na chwilę przy Tajskim to ja się zastanawiam, czy kiedykolwiek widziałem jakiś spektakularny atak w jego wykonaniu i dochodzę do wniosku, że nie- typ startowca.Ale jednak to na dłuższą metę nie będzie rywal. Nie zdziwię się jak Amerykanin skończy jednak nawet bez medalu.
I na koniec- będzie ciekawa przeprawa z Duńczykami w DPŚ.
Ostatnio edytowane przez unimil_to_run ; 29-06-2014 o 09:08
Oglądałem jakoś od połowy sezonu.
Tai typ startowca, Jezusie Nazareński...
,,Przenajświętszy II-ligowy WŁÓKNIARZ"
Gdyby zestawić Tajskiego z Wardem, to jakoś na obaj nie trafiliby do tej samej przegródki. Tai nie jest tak samo finezyjny na trasie jak właśnie Darcy, który potrafi dokonywać wręcz cudów na dystansie.
Nie jest tak finezyjny jak Ward, ale jest najszybszy w stawce. Z ostatnich 4 rund dwie wygrał, jedną zakończył na drugim miejscu (praktycznie miał to wygrane), a wczoraj niby zawalił, ale wg mnie dużo było w tym przypadku.
ps. Hancock też nie jest finezyjny I to jest typ idealny startowca. Przede wszystkim dużo wolniejszy od Taia w chwili obecnej.
Ward po prostu słabo jeździ w tym roku w cyklu, tu nie ma co tłumaczyć bo jak do tej pory to wyszło mu 2/6 zawodów, więc to nie jest w ogóle rywal dla Woffindena. Chwilami sprawia wrażenie jakby miał za dużo pomysłów na jazdę, przecież on wczoraj wyprzedził tylko dwóch bardzo wolnych rywali (Fredkę i Pedersena), fakt że w spektakularnym stylu ale gadki o tytule przy takim punktowaniu to są mrzonki. Tai nie ma na chwilę obecną rywala z taką dyspozycją - Puk niby w wielkiej formie ale w 1/2 Woffy niemal zjadał go na dystansie.
I Kildemanda.
pakosik (29-06-2014)
Niemal? Zjadał go (ale nie zjadł)? To niemal czy zjadał go (ale nie zjadł)?Tai nie ma na chwilę obecną rywala z taką dyspozycją - Puk niby w wielkiej formie ale w 1/2 Woffy niemal zjadał go na dystansie.
Z tego co widziałem, to Tajski miał swój jeden moment w wyścigu półfinałowym, ale Niels odparł ten atak. Potem drugiej podobnej próby nie było.
Mariuszowanie ogarnia dalszych użytkowników forum.
Co On widzi w najlepszym zawodniku świata od dwóch lat? Od ubiegłego roku Tai jeździ bardzo ofensywnie, rzadko wyprzedza bo jest wyjątkowo szybki na starcie i nie ma ku temu zazwyczaj okazji no ale na litość nie pisz mi, że to typ startowca albo nie ma finezji bo właśnie kilka akcji z zeszłego roku z GP udowodniła nam, że to bardzo finezyjny i znakomicie taktycznie jeżdżący żużlowiec - choćby kapitalna akcja z Parken gdzie za jednym razem połknął Holdera i PUKa. Albo akcje z SEC, z Togliatti gdy połknął lokalnego matadora Artioma Łagutę, mijanki w Bydgoszczy 2013 to już kanon IMŚ na mojej prywtanej liście
http://www.youtube.com/watch?v=R-MkPpXEbPI
Hancock jeździ defensywnie w polu, to jest wręcz podręcznikowy obecnie przykład startowca od wielu lat, aktualnie do kwadratu.
pakosik (29-06-2014)
Co On widzi w najlepszym zawodniku świata od dwóch lat?
W tym roku powstrzymałbym się z taką tezą. Najlepszy jest ten, kto ma najwięcej punktów, a jest to aktualnie Greg Hancock. I wcale nie przekreślałbym jego szans na trzeci tytuł, zwłaszcza, że całkiem niedawno temu sięgnął po złoto i wie, jak tego dokonać kolejny raz.
A to, ze był najszybszy( w ogóle skąd ten wniosek)? No jakoś wygrał kto inny, a Tajski finał oglądał z parkingu. Cała ta dyskusja przypomina mi rozmowy o piłce nożnej, gdzie jakiś zespół przegrał 2:3, ale za to miał dwie poprzeczki, jeden słupek oraz 65% posiadania piłki. I co z tego? Inna arytmetyka się liczy.
W obecnym cyklu liczy się przede wszystkim regularność. To, jak często jak wiele punktów zdobywasz. Herbie wczoraj jadąc bardzo średnio stanął na podium. Po raz piąty był w finale. Batchelorowi (którym się tak wszyscy zachwycają) udał się w 100% jak na razie jeden turniej na 6.
A Iversen jak zwykle niedoceniany... Mam taką nadzieję i szczerze mu kibicuję, że sięgnie po złoto. Spodziewam się jednak wówczas, że i tak co poniektórzy będą zaginać rzeczywistość, że wcale najlepszy nie było, bo to, bo tamto.
Ostatnio edytowane przez unimil_to_run ; 29-06-2014 o 10:30
Herbie miałby przynajmniej jedno zwycięstwo w tym sezonie, ale on nie zamyka płotu szybszym zawodnikom. Jedzie zazwyczaj dobrymi ścieżkami i ciężko go wyprzedzić ale śmiem twierdzić, że np. taki Pedersen nie zostawiłby miejsca Taiowi w poprzednim GP. Hancock nie jeździ spektakularnie ale
taki refleks na starcie u 44 latka - szacun :O
finezyjne to jest zestawianie 45-letniego weterana z 20-kilku letnimi chłystkami, biorąc poprawkę na to, że ten pierwszy nikomu już nic udowadniać nie musi, a mimo to...
w sumie gdyby chodziło o TG, to by od razu było, że jako jedyny oprócz PUK-a i Batcha wygrywał z najsłabszego pola C, że z tego też pola awansował do finału itp. (wcześniej rzecz jasna byłoby sporo o kiepskim losowaniu a w podsumowaniu - o świetnym wyniku, jaki mimo to udało się osiągnąć)
no ale niestety nie nazywa się on Gollob, nie jest finezyjny, w żużlu osiągnął coś tylko przez dobre starty, a że zaliczył wszystkie turnieje GP i prowadzi w obecnej klasyfikacji - przypadek, ot co
ps. Hancock-startowiec vs. Hampel-startowiec, stawianie ich w jednym rzędzie to policzek dla Grega
W tym momencie przypominam sobie jakiś felieton Jerzego Synowca (adwokat, były prezes Stali Gorzów), w którym napisał, że Hancock jest ...jednym z najnudniej jeżdzących zawodników cyklu. Chciałbym być równie nudny w swojej pracy, co Kalifornijczyk mieszkający w Szwecji podczas jazdy na torze żużlowym.
Fantastyczny zawodnik, piękna kariera,w której osiągnął chyba wszystko, super człowiek, dobry kolega, który wydatnie pomógł kilku zawodnikom rozwinać się (Janowski, Woffinden), ale zarazem nudziarz.
Między Tajskim a Hancockiem jest taka różnica, że to ten pierwszy miał beznadziejny początek sezonu i gonił i dogonił Jak pisali koledzy Tai juz za juniora nie był typem Startowca, był za to wielkim talenciakiem, gdy akurat nie pił, dobrze, że się ogarnal, w tym cyklu po raz kolejny mu kibicuję, a mistrzostwo z tamtego sezonu to jedno z najpiękniejszych wyjść z podziemii własnych słabości na górę Synaj.
,,Przenajświętszy II-ligowy WŁÓKNIARZ"
Nie ma sensu kłócić się z ekspertami od kółek i kresek.Tacy siedzą w innym studiu a Kolumbia daje czadu.Kopenhaga to jeden z torów gdzie można być wolniejszy i odeprzeć atak drewna na rakiecie.Niech się jarają Wardami,Woffindenami itp. a Puk po cichutku,powoli i mozolnie wbija na coraz wyższy level.
Nie wiedziałem że w Polsce takie cuda,po zawodówce Prezydentem być się uda lecz nie teraz czas Sądy zaczynać bo najważniejsze jest serce Jelcyna
Mowia,ze kompleksy da sie leczyc.Moze warto sprobowac?
Dobrze,ze to ostatnie GP w Kopenhadze.Tam bylo kiedys fajne sciganie,ale to co sprzedali wczoraj nie bylo warte tych dwoch godzin przed TV.
Szkoda,ze nie wygral Batch.Nalezalo sie jak psu zupa.
Niby Ward to ma byc drewno na rakiecie?
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 29-06-2014 o 12:38
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Batchelor...Ward dałby radę Iversenowi mając taką kobyłę.
Nie wiedziałem że w Polsce takie cuda,po zawodówce Prezydentem być się uda lecz nie teraz czas Sądy zaczynać bo najważniejsze jest serce Jelcyna
Phenomenon (29-06-2014)
Hancock wygrał z pola C, ale też jako jedyny przegrał w pierwszej serii z A
Generalnie w tych zawodach jak już pisałem, ukręcił z gówna (swojej jazdy) bat (podium). Tyle, że on cały czas wyciska z siebie maxa i wg mnie na walkę o tytuł to nie starczy. Tai na wysokim poziomie jedzie od 4 rund, a wczoraj miał ogromne rezerwy. Wg mnie gdyby mu się szczęśliwiej ułożyły te zawody, to by je nawet mógł wygrać.
To, że głównym atutem Hancocka były i są starty chcesz kwestionować?
lemur6666 (29-06-2014)
Ciekawi mnie Buszmen Twoja opinia o wyniku Golloba, gdyby startował wczoraj na maszynach Troya. Myślisz, że wszedłby w ogóle do finału ?
UNSCARED
W przypadku TG nazwałbyś to zapewne pechem w losowaniu - z tak jadącym Batchem, gdy w pierwszej połowie zawodów czwarte pole też nie było takie złe, przegrałby w tym momencie każdy. Padło na Grega. Ostatecznie jednak uznaję to za argument, bo w końcu przywiózł "tylko" dwa punkty.
Z najgorszego pola C jechał 4 razy i stanął na podium, w tym wygrał wyścig, który w ogóle mu to umożliwił (i chyba nie było to wynikiem tylko dobrego startu).
Czy kwestionuję? Nie jestem specem, nie rozkładam jazdy żużlowców na czynniki pierwsze, aczkolwiek Ty napisałeś, że jest to idealny typ startowca (choć skoro wolniejszy, no to siłą rzeczy przewagę powinien na ten moment budować właśnie refleksem), z kolei toolowiec uzupełnił Twoją wypowiedź, że jest to egzemplarz wręcz podręcznikowy kogoś, kto swoją przewagę buduje tylko na wyjściu spod taśmy. I z tym się po prostu się nie zgadzam. Nawet jeśli starty są jego przytłaczającym atutem, to myślę również, że Greg jeździ dość inteligentnie, tzn. mając na plecach oddech dwóch rywali nie pcha się na szeroką tylko po to, by udowodnić niektórym, jaki to z niego kozak na trasie, bo w wielu przypadkach z 2 zrobiłoby się 0 i nic się w ten sposób nie zyska. Można to nazwać pasywną czy wręcz "bezjajeczną" jazdą, ale przykładów w tym zakresie aż tylu nie ma, by Hancock musiał tu robić za startowy odpowiednik wzorca z Sevres. Zresztą, jeśli dobrze pamiętam, bo lawirowałem między GP a MŚ, to w biegu bodajże z Harrisem świetnie się napędzał po szerokiej, ale Bomber zamknął mu całkowicie drogę przy bandzie, gdyby nie to, to spokojnie zrobiłby z nim to samo co Ward z Fredką. Tyle że trzeba brać poprawkę też na to, kto ile sobie wiosen liczy. No i niejako na przeciwległym horyzoncie - Woffinden. Poważnie, w biegu numer 11 nie mam pojęcia jakim cudem nie zdobył 2 punktów na Wardzie, który zostawił mu na ostatnim luku tyle miejsca przy kredzie, że nawet Davidsson zaryzykowałby atak i nie byłby bez szans. Czemu nie jechał wąsko? Tego nikt nie wie. Cóż, śmiem twierdzić, że tym też się wygrywa/przegrywa medale IMŚ, ale tak jak wspomniałem, są to tylko moje luźne rozważania a nie żadna fachowa opinia.
1. Lemur - zależy o jakiego Golloba pytasz. Jeżeli o tego z 2014, to nie ma o czym mówić. Jeżeli o Golloba w niezłej formie - to tak, wjechałby do finału i pewnie wygrał. Zwłaszcza, że na tym torze wygrywał i to nie raz
2. Lee - skoro wiesz lepiej, co ja uważam, to po co w ogóle nawiązujesz dyskusję. Nie wiem czy masz jakiś kompleks na moim punkcie, ale mam wrażenie, że piszesz na tym forum głównie po to aby się ze mną nie zgadzać...
Hancock pojechał w RZ jeden bieg na dobrym poziomie. W finałach jechał też poprawnie. Śliznął się do finału, gdzie był statystą, a dzięki zamieszaniu zrobił 3rd place.
Refleksem? Refleks jeśli chodzi o starty to nie ma w tej chwili praktycznie żadnego znaczenia. Liczy się spasowanie i dojazd, no i technika startu (ale to nie refleks, a ułożenie ciała/motocykla). Hancock jest znakomity w tym elemencie, a to że ma maszynę szybką na pierwsze 30 metrów, to nie znaczy że ma szybką w trasie.
Ogólnie tak rozmydlasz temat, że jak zwykle nie wiem o co Ci chodzi. Niby przyznajesz, że Hancock robi punkty głównie dzięki startom i że to jest jego atut. A potem sam to kwestionujesz. Jasne, że on ma dobrą technikę jazdy, obiera nieźle ścieżki i nie robi błędów. To chyba oczywiste. Ale przewagę nad rywalami (jeśli) ma, to na starcie/30 metrach. To jest jego wyróżnik.
Bo Gollob w 2014 boi się jazdy w kontakcie, nie ma w ogóle pewności siebie, jazdy i automatyzmu. Po prostu jest cieniem samego siebie. To trochę jak Mikael Max 2003 v Mikael Max 2014. Ahonen też "technikę ma", a jednak nie działa mu to tak jak 10 lat temu.
Dojazd = dopasowanie i technika (dobre dociążenie koła). Sam element refleksu (pomijam przypadki, gdzie ktoś totalnie się rozminie albo nienaturalnie ruszy) to są tak minimalne różnice, że wielkiego znaczenia to nie ma.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!