Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Szczerze mówiąc kompletnie nie rozumiem tego narzekania na dzisiejsze GP. Przecież to były bardzo dobre zawody. Praktycznie w każdym wyścigu mieliśmy mijankę, dużo walki. Dla mnie najlepsze GP w Auckland w ogóle. Smolinski ... jestem w ciężkim szoku. Co prawda nie uważałem aby Niemiec był totalnym outsiderem i liczyłem się z tym, że kilka razy może otrzeć się o półfinały, ale coś takiego ? Dla mnie to największa sensacja w historii cyklu GP i co najwazniejsze Smoła wygrał dzisiaj w kapitalnym stylu. To co zrobił w wielkim finale to coś pięknego. Z ostatniego miejsca na pierwsze. Gdyby tak pojechał Ward czy Emil to wszyscy by piali z zachwytu nad kunsztem zawodnika i kapitalną jazdą na dystansie, ale że to tylko Smolinski to będziemy czytać o przypadku, farcie sprzętowym, drewnie. Polacy to jednak ewenement na skalę światową.
Pedersen mocny - takiego Dzika dawno nie widziałem. Fantastyczny występ Kasprzaka i Lindgrena. Szkoda, że Fredi nie stanął na podium, ale po dzisiejszym GP jest nadzieja na znacznie lepszy sezon niż poprzedni. Hampel bardzo słaby, niby w drugiej części zawodów jechał troszkę lepiej, ale to i tak nie było to. Tym bardziej mnie to dziwi, bo Polak zawsze w Auckland czuł się wybornie. Ogromnie szkoda Warda, ale w sumie Darcy dzisiaj i tak jechał słabiutko. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Iversen i Hancock ogromny zawód. Harris w GP to jednak nieporozumienie.
PS. irytowało mnie dzisiaj ciągłe najeżdżanie na Smolinskiego przez "ekspertów" w studiu. A już żółć wylewana przez wieśniaka Barona była komiczna. "To jedna rodzina i powinni trzymać się razem". Tak, jasne. Nawalone bydło robi trzodę i zachowuje się jak totalne bezmózgi zakłócając spokój to najlepiej to przemilczeć, bo wszyscy jesteśmy żużlowcami. Dramat tego pana.
TeamLindgren
Drewno nie drewno miernota nie miernota z mocą pod tyłkiem czy bez mocy, ale awans wywalczył sobie sam w eliminacjach i bardzo ładnie przytrzymał Nickiego do krawężnika na ostatnim łuku.
Ostatnio edytowane przez Marcin ; 05-04-2014 o 15:39
Nie można być drewnem totalnym, jak się robi super wyniki na megatrudnych torach w Anglowni Aczkolwiek fakt, w stawce GP Smolinsky jest drewnem największym
Z drugiej strony mógłbym stwierdzić, że zawodnikowi "drewnianemu" albo kalkulującemu dużo łatwiej jest zrobić wynik niż gdy się jest wirtuozem żużla jadącym wszędzie gdzie popadnie. Najlepsze przykłady to Greg i Nicki z jednej strony i Ward z Emilem z drugiej. Gdyby tytuł MŚ dawano za największy kunszt jeździecki to Darcy byłby już po dekoracji, ale właśnie po nim najlepiej widać, jak styl jazdy wpływa na karierę, przynajmniej w dzisiejszych czasach. Dziś Dark poleciał z nieswojej winy, ale podejrzewam, że i w niedalekiej przyszłości nadal przyjdzie mu nie raz i nie dwa przeszarżować. Ułańska fantazja nie zawsze popłaca
Ostatnio edytowane przez sobotch ; 05-04-2014 o 13:25
vicar (05-04-2014)
Mozna odbic pileczke i napisac: ostroznie z tym wychwalaniem Smolinskiego.
W przeciwienstwie do Warda czy Emila ktorzy zachwycali akcjami nie raz i nie dwa,Martin poki co blysnal w jednej.
Naleza sie brawa,bo nadarzajace sie okazje trzeba umiec wykorzystac a Smola walke Kasprzaka z Nickim wykorzystal perfekcyjnie,ale bylbym ostrozny w porownywaniu go do Darcego czy Emila.
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 05-04-2014 o 13:52
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Drewno nie drewno, ale jednak już podczas Best Pairs wiedziałem, że w GP sporo namiesza (myślałem bardziej o środku stawki ). Zwycięstwo moim skromnym zdaniem w pełni zasłużone. Wyścig finałowy jeden z najlepszych jaki widziałem.
A ot jego drewniana sylwetka
Smolinski-action.jpg
andzia_xyz (05-04-2014)
Ponownie obejrzałem finał. I atak Smoły na Nickiego to klasa. Delikatnie wypchnął Duńczyka, ale zostawiając mu miejsce pod bandą, a potem krótko przyciął do małej. Nieraz w GP widzieliśmy jak zawodnicy z czymś takim sobie nie radzili. Nie mówię, że Smoli to jakiś wirtuoz, ale na pewno nie zasługuje na takie jechanie po nim, bo umiejętności ma porównywalne do połowy stawki GP. Ale oczywiście trzeba po nim jechać, ale tylko dlatego, że połowa znawców forum pierwszy raz o tym zawodniku usłyszała dopiero po GPCh, więc siłą rzeczy nie mogą się przyznać, że nic o nim nie wiedzą i on musi być totalnym ogórkiem.
I znowu muszę w 100% zgodzić się z sobotchem (możesz się w kwestii Smolinskiego wypowiadać za mnie ). Szczerze mówiąc pierwszy raz uwagę na Martina zwróciłem uwagę w 2006 roku, gdy był jasniejszym punktem w cienkim jak sik pająka ekstraligowym Rybniku.
Szczerze mówiąc zastanawiam się skąd te opinie, że na techniczniejszych torach sobie nie poradzi. W stosunku do zawodnika, który od wielu lat z niezłym skutkiem ściga się w Anglii...
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Jeśli Smolinski to drewno, to kim jest Troy, Bjerre, czy nawet Zagar??
Może z tym drewnem nieco przesadziłem, jednak irytuje mnie opinia o "niedocenieniu" Smoły. Klient ma 30 lat i póki co niewiele ugrał w żużlu. Udał mu się dzisiejszy występ i chwała mu za to. Nie sposób zauważyć też, że nie tyle wygrał co przeciwnicy przegrali. Zobaczymy, co pokaże na innych torach.
kingpin (05-04-2014)
sparta_mistrz (05-04-2014)
Był taki jeden co go ściągnęli z roboty w chłodni w Niemczech i niemal z miejsca został jednym z liderów ekstraligowej drużyny
Dziwni Cu kibice. Atakują Smołę bo wpadł w koleinę i go wyrzuciło na Darka. To jak słaby technicznie jest Tai ktory w analogocznej sytuacji wjechał w Golloba bez żadnej dziury? Ano tak słaby że zrobił Misia i każdy piał nad nim. Fakt ze Smolińskiego miotało ale ilu dzisiaj w ogole odważyło sie tak jak on blisko kredy śmigać? Gość ma wiecej pary i techniki niz polowa stawki GP.
Wysłane z mojego GT-I9505 za pomocą Tapatalk 4
MaciekGKS (05-04-2014), andzia_xyz (05-04-2014), el_kwas (05-04-2014)
Smoliński wygrał na torze i jedzie się tak na ile przeciwnik pozwala.
Tutaj wygrywa zawodnik, który przekroczy pierwszy linie mety i nikt za styl medali nie daje.
Chłopak natrzaskał punktów, wykorzystał błędy rywali w finale i wygrał.
Jak nie wygra ulubieniec jednego czy drugiego, to zaraz że drewno , farciarz, beztalencie i bezjajeczny typ.
Gdyby zawsze wygrywali faworyci byłoby nudno że ho ho.
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
andzia_xyz (05-04-2014)
lego (05-04-2014), sparta_mistrz (05-04-2014)
Na razie, to Smoliński najbardziej namieszał w cyklu tym, że skasował głównego faworyta tegorocznej rywalizacji. Co będzie dalej, to zobaczymy. On jedzie generalnie całe życie to samo - czyli kreda i wykorzystanie potencjału maszyny. Ta póki co spisywała się znakomicie, a że w żużlu decyduje głównie sprzęt, to i stąd ten wynik. Ale czy on utrzyma wagę (jednak schudł trochę) i sportowe przygotowanie przez cały sezon, to śmiem wątpić, bo to wg mnie nie jest 'pros'. Chyba, że nagle na fali tego sukcesu - się nim stanie.
Do Bydgoszczy 3 tygodnie, ale start Warda mało prawdopodobny. Mam nadzieję, że poskładają go na tyle, że będzie mógł wyjechać z 7-9 punktów, co jeszcze nie wyłączy go całkowicie z walki.
To jest sport. Podobne sytuacje działy się na przestrzeni lat w każdej dyscyplinie. Wystarczy przypomnieć choćby ME piłkarzy Grecji w 2004, gdzie w drużynie grali drugo i trzeciorzędni zawodnicy, którzy nawet po turnieju mieli problem, żeby przebić się do bardziej uznanych klubów. Pamiętajmy, że to tylko jeden turniej, a Smoliński miał duży handicap toru, bo jednak tor w Auckland jest niestandardowo długi, a on sam przecież celuje w wyścigach na takich obiektach. Co prawda inne motory itd., ale są na pewno nawyki i cechy, które przekładają się z długiego toru na nienaturalnie długiego klasyka. Kolejne zawody zweryfikują faceta. Jestem gotów zaryzykować stwierdzeniem, że już więcej do 1/2 nie awansuje w tym roku.
"Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość
Darcy załamał kciuk i ma wstrząśnienie mózgu.
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/42...d-zlamal-kciuk
Serio? Nie potrafisz policzyć tytułów IMŚ swojego idola? Drugi raz ta sama wtopa w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. Trochę słabo.
Same zawody nawet niezłe, a końcowa faza to wisienka na torcie. Szkoda Warda. Z drugiej strony jechał straszną padakę i z taką postawą nie ma co liczyć na tytuł. Mnie cieszy postawa Holdera. Po tym co zobaczyłem na SBPC, 5 miejsce i 11 punktów brałbym w ciemno.
Postawa Smolinskiego to mega sensacja, chyba nikt się tego nie spodziewał. Wiadomo, że utrzymanie takiej dyspozycji przez cały sezon raczej nie będzie możliwe, ale zawsze to jakaś niespodzianka, nawet jeśli jednorazowa. Dziwią mnie wszyscy ci wszyscy, którzy piszą że Smoliński to drewno, trzyma tylko kredę itp. Jak on miał niby jechać w tym finale? Ścieżka przy krawężniku była jedyną rozsądną, bo reszta toru była zastawiona przez pozostałych finalistów. Miał cisnąć pod samym ogrodzeniem i ukończyć wyścig 40 metrów z tyłu? Chyba nie o to chodzi.
Tradycyjnie, żenująco wypadli komentatorzy i eksperci. Podczas upadku Warda, gdy karetka wyjechała na tor, Olkowiczowi zebrało się na melancholijne wspominanie Golloba. *****iste wyczucie, zresztą ten gość z tego słynie. Cegielski oczywiście również musiał dorzucić do pieca i za kraksę Darcy'ego i Smolinskiego obarczyć tłumiki. On powinien mieć zakaz wypowiadania się na temat upadków, bo gołym okiem widać, że ma jakąś fobię i z góry można założyć, że będzie katował temat wydechów. Kilkugodzinne deprecjonowanie Smolinskiego przez Barona pominę milczeniem, bo nie jest warte jakiejkolwiek wzmianki.
bartekdm (05-04-2014)
Hmm, prawda jest taka, ze Smoliński po prostu jechał swoje. Miał facet swój dzień, przeciwnicy robili sporo błędów. Smoła miał farta, nic więcej. Taki AJ miał niefarta, dwukrotnie na prowadzeniu przerwano mu bieg, na skutek upadku zawodników. Ale taki właśnie jest ten sport. Zdaje się, ze nikt tu nie ma wątpliwości, że taki Smoliński majstra jednak w sezonie 2014 nie zdobędzie. Ja mam wątpliwości czy gość utrzyma się w 1/8 SGP. Ba, myślę, ze dzisiejsze SGP powinno spowodować spore przemyślenia zwolenników wyłaniania IMŚ w turniejach jednodniowych. Taki Smoliński (niczym Kujawa w IMŚJ) byłby IMŚ. A z tym faktem mało kto chyba by się mógł pogodzić
Odnosze wrażenie, że wielu faworytów pogubiło się dzisiaj w gąszczu nieprzebranej liczby silników od różnych tunerów. Taki Hancock, 0,0,0, a potem 3,3 Ward całkiem zawiódł, nie wiem czy on sam czy jego team nie mógł uporać się z ustawieniami. AJ, Hampel, Tai, Puk podobnie. Sezon dopiero ruszył, juz są pierwsze kontuzje. Misia wygra ten który najlepiej rozłoży siły, ten który uciuła najwięcej punktów. Za chwilkę ruszy liga w PL, potem w Szwecji, bractwo się rozjeździ i wszystko wróci do normy. Również taki Smoliński trafi tam gdzie jego miejsce
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Czyli całkiem podobnie jak w Toruniu z tą różnicą że na Motoarenie jest zawsze równo.Zawody na takich nawierzchniach z reguły tak wyglądają że trafiają się takie niespodzianki jak Smoliński a z reguły wygrywają niekoniecznie najlepsi i najmocniejsze rumaki tylko czasami na odwrót.Hancock idzie na olimpiadę,za chwilę trafia w przełożenia i przywozi trójki.Prawdziwy żużel w Auckland zaczął się w półfinale ale zwycięzców się nie ocenia.Wygrał ten co najlepiej to ogarnął choć generalnie prowadzi Nicky.
Nie wiedziałem że w Polsce takie cuda,po zawodówce Prezydentem być się uda lecz nie teraz czas Sądy zaczynać bo najważniejsze jest serce Jelcyna
andzia_xyz (06-04-2014)
Chyba zebrana tutaj gawiedz, nie dosc dokladnie sluchala wywiadu angielskojezycznego ze Smołą w trakcie zawodów. Wspominał ze ma ustawiony motor nieco w charakterze dlugich torów. Ale ta moc bardzo utrudnia trzymanie go w ryzach w ciasnych zakrętach. I takie efekty jazdy widac bylo prawie na kazdym łuku kiedy wjezdzał w dziurki przy kredzie
Wedlug mnie takie ustawienie motocykla byly tez powodem tego crashu i wjazdem w Warda. Zatem postawil wszystko na jedna karte.....koniec koncow wygrał.
Nie ma co brać wyników tego GP na poważnie, można to traktować raczej jak sparing - rok temu większość liczących się w późniejszej fazie sezonu zawodników też kiepsko tam pojechałą. Prawdziwe ściganie zacznie się w Bydgoszczy. Wiadomo, że taki Kasprzak, Smoliński, Lindgren czy Bjerre o podium nie będą walczyć.
Dziwne, zaskakujące zawody. W życiu bym nie spodziewał się że kiedykolwiek niemiecki żużlowiec wygra turniej GP. Trzeba jednak przyznać że dzisiaj wszystko Smolinskiemu sprzyjało - długi tor, nieźle przygotowane motory, słabsza postawa Australijczyjków i szczęście w finale, gdzie skorzystał z walki KK i Nicky'ego. Szkoda Warda, bo mimo iż nie jeździł porywająco to jestem przekonany że jechałby w finale.
Bardzo negatywnie zaskoczył mnie Jarek, starty atomowe, ale jazda na dystansie słabiutka, przekombinowane ustawienia, ale też i słaba forma fizyczna.
Start Gniezno Fan
Supporters de L'OM
No mnie poza czarnym koniem tych zawodów najbardziej na plus zaskoczył Fredka.Trenowali już z braćmi T. pierwsze próby toru w samolocie więc był potencjał Dawno już tak bojowego i świeżego Lindgrena nie widziałem.Jeśli na takim torze pojechał tak dobrze to może być dobry sezon w jego wykonaniu a to nie są jego ulubione nawierzchnie.Ward chyba nie doszedł po imprezie bo jeżdzil dzisiaj jak na kacu,co chwilę się wywracał,Smoliński w niego wjechał ale Ward on sprawiał wrażenie mocno rozkojarzonego.Co do Woffindena to dziary coraz bardziej wchodzą mu na twarz ale pierwsze jazdy w tym sezonie to już pierwsze karambole i słabe sparingi.Trudno jeszcze powiedzieć czy miał rok konia czy to tylko słaby początek tego sezonu bo jednak GP to nie sparing.Obiecująca dla leszczyniaków jest postawa ich duńczyków.Nicky zaczyna przypominać dawnego wariata a bez jajowy Bjerre jakby wszedł na wyższy level.
Nie wiedziałem że w Polsce takie cuda,po zawodówce Prezydentem być się uda lecz nie teraz czas Sądy zaczynać bo najważniejsze jest serce Jelcyna
Angielski Martina lepszy niż Angielski Australijczyków.
Krzychu nie umie przegrywać.
A Jarek jak to Jarek. Może za rok.
UNSCARED
Zabawne, że gdy wygrywają faworyci to ludzie mowia, ze decyduje sprzęt, bo ci słabsi w zasadzie nie sa slabsi, ale sa słabsi glownie dlatego, ze maja gorszy sprzet. Gdy wygrywa outsider tez decyduje sprzęt, bo inaczej niemożliwe, ze ten slabszy mógłby być lepszy od tych lepszych, ktorzy wtedy zamieniaja sie w tych lepszych bo maja lepsze umiejetnosci.
A Ty myslisz, ze reszta gdzie robi maszyny? W laboratoriach technicznych rodem z formuly 1?Wyciągnięty z odbytnicy Niemiec z nadwagą rozstawia to całe żądne milionów towarzystwo na furze robionej w garażu u jakiegoś Burmeistera czy jakoś tak.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 05-04-2014 o 16:43
Ja juz przywyklem do dwoch rzeczy. Pierwsza to niedocenianie niektorych teoretycznych outsiderow a druga wieszanie medali mlodym talentom "na kredyt".
Niedocenianie i smichy hihi przerabialismy juz wielokrotnie na roznych zawodnikach. Vaculik wygral w debiucie by potem byc nazywany drewnem. Zorro mial byc dziadem w SGP a nieraz osmieszal mlodych zdolnych. Woofi kilka lat temu zadebituwal w SGP wozac ogony. Dzis sie mowi ze Woofi jest pro. a Smolinski nie jest pro. Jesli nie jest to wstyd dla tych pro ze ich wlasnie Smola osmieszyl. Skoro zrzucil pare kg, popracowal na silowni, przygotowal sprzet (jak widac umie go ustawic) to chyba jednak jakies PRO w tym jest, ale ja to moze glupi jestem.
Natomiast ozlacanie Darka przed sezonem.... nie zyczylem nikomu kontuzji, ale czulem ze tak sie to skonczy. Emilowi kilka lat wstecz wieszano zlota i wypowiadano w podobnym tonie. Morderca o twarzy dziecka, jak nie bedzie mial kontuzji bedzie IMS, jak przestanie jechac brawurowo bedzie IMS.. Mam dejavu.
Nic do Warda nie mam, przeciwnie doceniam kunszt jazdy, ale wasze "prorocze" nazywanie go best speedway rider ever blablabla wlasnie mu zadalo cios.
Przeczuwalem niespodzianke i KK wysoko. Kurcze, moze to moj sezon na przeczucia? Ale nie zycze tego Wardowi, bo czuje ze medalu nie bedzie.
... a może zwycięstwo Smolinskiego to zapowiedź rewolucji sprzętowej?
Mam na myśli kombinowanie z zapłonem.
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Teraz sprzęt Smolińskiego jest pewnie na tapecie każdego tunera. To GP wielu daje do myślenia.
Niech powtórzy dobre wyniki, a wtedy zacznie się dopiero ból głowy tym wszystkim co na tytany wydają kokosy.
Diabeł tkwi w szczegółach jak to zwykle bywa.
Byłoby fajnie jakby jakiś nowy tuner wszedł na rynek i troche zamieszał w tym hermetycznym kotle.
Ostatnio edytowane przez shelve ; 05-04-2014 o 17:15
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Gratulacje. Miales nosa z KK i niespodziankami. Ja np. wczoraj kompletnie nie miałem pomysłu co to bedze w tym Auckland.Przeczuwalem niespodzianke i KK wysoko. Kurcze, moze to moj sezon na przeczucia? Ale nie zycze tego Wardowi, bo czuje ze medalu nie bedzie.
Wygląda na to, ze bedziesz miał racje i Ward nie bedzie mial złota. Próbuje/my to odkląć, ale chyba sila wyzsza.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 05-04-2014 o 17:20
no nie musisz drwic na sile. Wg mnie dobrze ze taka niespodzianka zdazyla sie juz na poczatku sezonu. Zwykle moje przeczucia byly psu w bude, dlatego jestem troche w szoku
Marian to wszystko najlepiej podsumował.
mmm.jpg
Proszę pamiętać, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu dzisiejszym i nie może być użyte przeciwko mnie w następnych dniach.
Michausz (05-04-2014)
1. To czy Smoliński jest PRO, to się okaże po sezonie. To co pokazał w Auckland, to generalnie ja już widziałem rok temu. Sportowa sylwetka, szokujące wyniki, niebotyczna prędkość w motocyklach i jazda dokładnie w tym samym stylu, czyli kreda do znudzenia. To jego jazda z początku sezonu w BEL 2013. Wszyscy byli w szoku. Anglicy pisali półżartem o pojemności 600cm. Ale w drugiej połowie sezonu Martinowi się znudziło, złapał kilka(naście) kilogramów więcej, w zasadzie pogrążył Brummies w PO. Pod koniec sezonu był cieniem zawodnika z początku roku.
2. Ward. Takie gadanie, że "czułem, że złapie kontuzję". Na miejscu Warda mógł być każdy inny zawodnik. W czym on zawinił, że w prymitywny sposób został staranowany przez Niemca? Dlaczego piszę prymitywny? Ano dlatego, że a) kompletnym bezsensem było to, że Niemiec bez szans na punkt jechał tak ofensywnie do końca, b) widać było, że walczy jedynie o swoje zdrowie i upadł tak, aby sam wyjść bez szwanku, c) zero przejęcia dramatem rywala jest żenujący. Ja rozumiem, że takie rzeczy się zdarzają. Najlepszym. W 2010 Gollob skończył sezon Emilowi, w 2013 Woffinden - Gollobowi. Tylko, że to było w jakiejś tam walce, kontakcie. Tutaj? Kompletnie bez sensu.
3. Ward dziś. Bez przesady. Jazda nie była dramatyczna. Brakowało startu, a w 4 serii brakowało mu jazdy w 3 serii. Nerwowo. Runda inauguracyjna to zawsze trochę gra nerwów. Mimo tego, nie strata punktowa jest żadnym problemem. Poza Nickim w zasadzie nikt mu mocno nie uciekł. Podobnie cykl zaczynali Gollob w 2010, czy Holder w 2012. Tai w 2013 zaczął lepiej, ale też nie było super. No ale niestety na skutek prymitywnej jazdy jeźdźca bez głowy - w tej chwili prawdopodobnie ma pozamiatane. Bo straty punktowe z Auckland + ew. straty z Bydgoszczy, to jest w zasadzie po balu. Może nie całkowicie, ale szanse mikroskopijne. Oczywiście nie był to jego dzień. Był w zasadzie taki jak w Goeteborgu, gdzie też od początku wszystko grało przeciw niemu. I tu i tam - była spinka psychiczna. Tutaj kluczowy był bieg 10, gdzie powinien był wygrać i turniej miałby z górki. Może wtedy inaczej ułożyłby się też ten prawdopodobnie najważniejszy wyścig sezonu 2014 na świecie (bieg 14).
Do Bydgoszczy 3 tygodnie. Może cud się zdarzy, ale w tej chwili - trudno być optymistą. Po ludzku żal mi tego chłopaka. Bo tak jak wiedział to Gollob w 2010, tak i Ward w 2014 - wiedział, że jest #1. A jeden nerwowy wieczór TG przypłacił jedynie paroma gorzkimi dniami, zaś Darcy, na skutek prymitywnej jazdy Niemca - zdrowiem, co jest cenniejsze niż kilka punktów więcej w generalce.
edit: szybkość Niemca była zastanawiająca i szokująca już w 2013. Z drugiej strony w LT przegrał w zasadzie z kretesem z Kylmaekorpim. Nie wiem, może jest trochę racji w tym co pisze Semen. Mam nadzieję, że nie. Nie chciałbym, aby tak prymitywny zawodnik miał być Boeklevem żużla.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 05-04-2014 o 17:50
sparta_mistrz (05-04-2014)
Tylu bzdur w jednym poście to już dawno nie widziałem, ale to cały Ty, Buszmen
I tu jest właśnie umniejszanie Smolinskiemu. Rozumiem, że jak jedzie ostatni to nie może walczyć o punkt. Jakoś jak Ward, Emil, Holder, Woffi czyinny Łaguta na ostatniej pozycji i nie odpuszcza robiąc dzikie ataki to wszyscy pieją z zachwytu, że to jest prawdziwy speedway. Smolinski tak nie może robić, bo wtedy jest bezmyślny.
Co za stek bzdur Rozumiem, że IMŚ już na początku sezonu wiedzą, że zdobędą tytuł? A co najmniej kilku tak miało? Tak wiedział, że jest numerem jeden, że jechał dziś totalną padakę... Rozumiem, że specjalnie, aby potem móc podgonić i aby emocje się za szybko nie skończyły?Po ludzku żal mi tego chłopaka. Bo tak jak wiedział to Gollob w 2010, tak i Ward w 2014 - wiedział, że jest #1.
Tylko Wardowi można pozwolić zmienić coś w żużlu. W końcu to przyszły 10-krotny IMŚ. Tylko czemu nie zmienia?Nie chciałbym, aby tak prymitywny zawodnik miał być Boeklevem żużla.
Uważam, że Ward ma duży talent i wiele może osiągnąć. Ale czemu ma służyć pisanie, że już od marca wie, że będzie IMŚ...?
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/42...ie-nie-wierzyl
dla mnie to jest najgorsze. ani słowa o skoszonym rywalu. w transmisji też było widać że się specjalnie nie przejął.
o ile oczywiście to jest cała wypowiedź przytoczona.
wygląda tak że duża kasa w sprzęt akurat trafiony i syndrom jednodniowego finału. w EU już tak różowo nie będzie.
W którym miejscu ja napisałem, że ktoś wie że zdobędzie tytuł? Świadomość bycia najlepszym, to co innego, więc weź najpierw zrób rachunek sumienia, naucz się czytać z zrozumieniem, co wyraźnie jest Twoją niedoskonałością, a dopiero potem wystawiaj cenzurki innym. I tak dokładnie, ta świadomość bycia najlepszym, wobec czego tytuł to niejako "mus" usztywniła zarówno Golloba w Lesznie 2010, jak i Warda dziś. Przy czym Ward, gdyby miał w tym turnieju więcej szczęścia, to nie wiadomo jakby się ostatecznie on dla niego skończył.
Odróżnijmy ataki, które mają sens od jazdy bez głowy bez szans powodzenia. Sorry, przy takiej stracie tam już nic się nie dało zrobić więc taka jazda ofensywna na ostatnim łuku była prymitywna głupotą. Nie widziałem żeby którykolwiek z wymienionych przez Ciebie zawodników, ani żaden inny wchodził tak w ofensywnie w łuk, gdy już dawno jest po biegu. Trzeba mieć sieczkę w głowie.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 05-04-2014 o 18:56
Nie drwię, bo niby dlaczego?no nie musisz drwic na sile.
Buszmen jak to Buszmen, jak ktos mu podpadnie, to nie ma zmiluj, ale z tym ma racje. Niemalże w każdym sezonie sa zawodnicy, którzy po prostu wiedza, ze ich akcje stoją najwyżej. I tak po prostu jest. Najczęściej sie to sprawdza i zostaja mistrzami. Zwłaszcza w cyklu GP.Uważam, że Ward ma duży talent i wiele może osiągnąć. Ale czemu ma służyć pisanie, że już od marca wie, że będzie IMŚ...?
Buszmen
O czym Ty piszesz ? Co Ty oglądałeś ? Przecież go tam pociągnęło na jakieś koleinie. Wyprostowało mu motor i zapikował w Warda. To nie był żaden przemyślany atak. Po prostu nie dał rady zapanować nad motorem w tej sytuacji.Odróżnijmy ataki, które mają sens od jazdy bez głowy bez szans powodzenia. Sorry, przy takiej stracie tam już nic się nie dało zrobić więc taka jazda ofensywna na ostatnim łuku była prymitywna głupotą. Nie widziałem żeby którykolwiek z wymienionych przez Ciebie zawodników, ani żaden inny wchodził tak w ofensywnie w łuk, gdy już dawno jest po biegu. Trzeba mieć sieczkę w głowie.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość