Tak, to był Slammer
Tak, to był Slammer
Zawsze mówiłem, że bycie zerem mentalnym tylko podkreśla jak genialne ma Federer umiejętności i jaką miał kiedyś przewagę nad resztą stawki, łącznie z Rafą, bo przecież kilka razy jednak wygrał. W na równych prawach nigdy nie umiał rywalizować. Ani 10 lat temu, ani 5, ani teraz.
Na wimbledonie jest mala szansa, jak fedzio kondycje się polepszy jeszcze, Djoka walnie murray, a nadala wawrinka
Djokovic w tym sezonie z tym Beckerem to może być spory nie wypał?
Murray nigdy nie będzie dominatorem i cieżko wyobraźić Sobie kilka turniejów WS w których Murray byłby wstanie chociaż osiągnać finał.
Federer jeżeli tylko będzie startował Rafa nie ma żadnych szans by cokolwiek ugrać w WS. No chyba ,że Rafa bez ręki,nogi..
Nieracjonalnym było oczekiwanie, że Federer w tym wieku zrobi coś, czego nie był w stanie będąc sporo młodszy. Niemniej chyba teraz lepiej można zrozumieć moja histerię po 3 secie z Murrayem. Wiadomo było, że powtórzy ten cyrk z Nadalem Szwajcar. Głowy Edberg niestety uleczyć nie mógł.
Ostatnio edytowane przez robertinho ; 24-01-2014 o 12:44
Wygranym jest każdy, kto twardo wierzył w Rafę rok temu. Po ciężkiej kontuzji i oddaniu swojej ceglanej twierdzy w Monte Carlo wydawało się, że będzie tylko czaił się w peletonie ATP. Tymczasem na ten moment od 9 miesięcy totalnie dominuje w całym cyklu, dał ciała tylko (a może aż) dwa razy: na Wimbledonie i w finale Masters.
Tak w ogóle to komicznym jest fakt, że trzecie miejsce w rankingu ATP po AO zajmował będzie nie kto inny jak Juan Martin Del Potro*. Tenisista, który w pięciu ostatnich Szlemach tylko jeden raz przeszedł III rundę...
* - no chyba, że Wawrinkas wygra. W co trudno uwierzyć.
Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.
Federerowi to nawet Bóg nie pomoże w meczach z Nadalem, a co dopiero Edberg. I tak zagrał całkiem poprawnie (za cały turniej i półfinał wielkie brawa), ale to co wychodziło mu w meczach z Tsongą i Murrayem, w starciu z Hiszpanem już zupełnie nie wychodziło. Można powiedzieć - jak zawsze. Sprawa podejścia do spotkań z Rafą to jedno, ale tak naprawdę to na dziś Szwajcar nie ma jak przeciwstawić się tenisiście z Majorki. W dłuższych wymianach jest bez szans, bo świdry robią swoje. Z kolei atakowanie do siatki skończyło się dzisiaj całą serią minięć. Może 1/3 tych ofensywnych rozwiązań dała Rogerowi punkty. Stąd było dość jednostronnie. Pierwszy set wielka walka, ale później już poszło gładko. Nawet w trzeciej partii, kiedy Roger odrobił stratę przełamania, to nie poszedł za ciosem. W h2h 23:10 to naprawdę duża przewaga. W turniejach wielkoszlemowych już chyba 9:2. Brak wiary w konfrontacjach z Rafaelem widać u niego jak na dłoni.
Wawrinka mimo że poprawił serwis i wiele elementów w swojej grze, w finale nie ma z Hiszpanem żadnych szans. Czym ma go ugryźć, skoro nigdy nawet nie urwał nawet seta? Z tego co wiem to Sampras będzie w niedzielę wręczał trofea, więc Nadal ma wielką okazję w jego obecności zrównać się z nim w ilości Wielkich Szlemów (14). Do 17 już niedługo droga i jest to zadanie realne. Ktoś tu napisał w kontekście Rafy o kalendarzowym Wielkim Szlemie i o graczu wszech czasów. Oczywiście o tym jeszcze za wcześnie mówić, bo będzie mu bardzo ciężko wygrać w tym roku chociażby Wimbledon. Jednak może on z całą pewnością nakręcać kolejne wspaniałe rekordy.
Hmm nie widziałem żeby Nadal zerkał na wujka przy tych genialnych minięciach. Ktoś widział?
Ostatnio edytowane przez Grek ; 24-01-2014 o 14:09
Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.
Ja tam wierzę, w Wawrinkę. Ma najlepszy beckhand w tej chwili na swiecie, jak bedzie gral tak jak z Djokiem to ma duże szanse. Z Djokiem mial 15-2 head to head i ostatnia wygrana w 2006. Więc wszystko jest mozliwe!
Może pohamujcie te wodze fantazji, bo Rafa jest praktycznie na szczycie od kilku lat i jakimś cudem mimo wybitnej gry WS nie zdobył. Różne przeciwności mogą stanąć na drodze - trochę jest kontuzjogenny, może ktoś nowy wyskoczy z patentami na hiszpana (np. Dimitrow, taka współczesna mocniejsza wersja Fedka bez mentalnych barier i respektu przed Nadalem, jeszcze).
Na dzisiaj wygląda to tak jakby Rafa rzeczywiście nie miał przeciwników, kontry przy kapitalnych uderzeniach Rogera (to mu trzeba oddać, że momentami grał szczyt w wymianach do posypania się pierwszego gemu przy swoim serwie) były obłędne. Nerwy ma hiszpan ze stali.
Stasiu trochę mocniej uderza, może chociaż tego jednego mitycznego seta urwie kobyle.
najbardziej utalentowany i genialny tenisista w historii dyscypliny zostanie zapamiętany nie ze względu na swoje osiągnięcia, ale wielkie i bolesne porażki, zrypaną głowę oraz h2h z Nadalem; i to już jest przesądzone; nie złagodzi tego nawet fakt, iż rywalizacja tenisowa musi odbywać się na warunkach tenisowych psiaków; za 20 lat mało kto będzie o tym pamiętał;
mam tylko jedno życzenie do Federera: człowieku, zrzuć to z siebie, przyznaj otwarcie, jak bardzo ta cala hiszpańska banda weszła w Twoją głowę; przyznaj, że masz ich dosyć, że w***wia Cię ten cały Nadal z tym swoim grzebaniem w tyłku, poprawianiem butelek i wszystkimi innymi obleśnymi rytuałami, które pozwalają mu poczuć się jak w domu na Majorce; że więcej niż żałosne jest jak najbardziej „twardy” tenisista na świecie w krytycznych momentach szuka obłąkanym wzrokiem swojego wujka, który wskazuje, gdzie należy zaserwować (a teraz to już nawet tego nie potrzebuje, bo czuje, że lata rywalizacji zrobiły swoje…); że te wszystkie psychologiczne gierki, to całe bezwzględne wyrachowanie, rozbijają Twój tenis w pył; przyznaj także, że nie zdobyłeś się wcześniej na tę bezpośredniość, bo to jest niepojęte, że Twój talent i geniusz mogą tak bezceremonialnie kapitulować przed ordynarnymi i do bólu wyuczonymi schematami oraz dzikim atletyzmem, wspieranym nie wiadomo czym;
nie miałeś siły, żeby się temu przeciwstawić, miej odwagę to przyznać; może wtedy, na Wimbledonie, zagrasz choć jeden mecz z wolną głową; od początku do końca, po swojemu;
edit; niżej; o mojej głowie i dobrym samopoczuciu to możesz jedynie pomarzyć; i całe szczęście nigdy tego nie zweryfikujesz, bo mogłoby Ci się trochę przykro zrobić, Miszczu;
Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 25-01-2014 o 11:25
Buszmen (24-01-2014)
No bez przesady. Nadal żadnego Wielkiego Szlema nie zdobędzie ani teraz ani nigdy.
Wawrinka ma większe szanse niż Ferdek co nie zmienia faktu, że skończy się jak ma się skończyć.
Aczkolwiek taka finałowa niespodzianka jak zwycięstwo z Nadalem nie jest memu sercu niemiła.
Trochę to już Nudne Ferdek, Nadal, Djokovic, i tak w koło Macieju.
Edytka:
Ty wyżej "dobry człowieku" weź wreszcie wyluzuj. Nadal to nie Ferdkowi wlazł w głowę tylko Tobie. Dałbyś już spokój tym żenującym gadkom.
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 24-01-2014 o 13:49
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Hola, hola z tym łatwym zwycięstwem Nadala. Jeśli Wawrinka będzie miał tylko mniej pełne portki niż Federer, to może, powtarzam MOŻE załapać się na grę i powalczyć. Dał radę jednej połowie Rafole, to może dać i drugiej, tym bardziej że ta druga połowa jakichś cudów-niewidów w tym turnieju też nie gra.
Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
--Demokryt--
“I think I've played him, what, 33 times,” Federer said. “He's gotten two point penalties over the course of our rivalry. I just think that's not quite happening. We know how much time he used to take. Either you have rules or you don't. If you don't have rules, it's fine. Everybody can do whatever they want to do. I just think it's important to enforce the rules on many levels, whatever it may be.”
"It's a totally different match. I don't know how to explain you guys. It's totally different playing Rafa over anybody else. Playing Murray or Rafa is day and night.
It's not because of the level necessarily, but it's just every point is played in a completely different fashion and I have to totally change my game"
Ostatnio edytowane przez robertinho ; 24-01-2014 o 14:59
Stwierdzenie jak jest zima to musi być zimno idealnie pasuje do dzisiejszego spotkania...jak gra Nadal z Federerem to musi wygać Nadal
Rafa ma obecnie 61 wygranych turniejów w tym 13 szlemów( 14 bardzo blisko ) 26 Masters 1000 i 0 Masters Cup, gdy Federer był w wieku Nadala to miał 56 wygranych turniejów-13 szlemów 10 Masters 1000 i 4 Masters Cup liczby podobne ale jednak Rafa więcej ugrał choć 2 finały w Masters Cup dosyć mizernie wyglądają przy 4 wygranych Szwajcara.
Co do niedzielnego finału to...uwielbiam śrubowanie rekordów przez Nadala, jak wygra finał będzie miał w każdym turnieju wielkiego szlema przynajmniej 2 wygrane tylko Rod Laver i Roy Emerson w historii męskiego tenisa dokonali podobnej sztuki, awansuje na 7 miejsce wszech czasów pod względem wygranych turniejów oraz na 2 miejsce pod względem wygranych szlemów ma więc o co walczyć Rafa.
Z punktu kibica bardzo istotnym elementem każdego sportu jest sensacja, pamiętam jak w 2007 na Foro Italico z trybun oglądałem mecz Volandriego z Federerem dwa szybkie sety dla Włocha i mega sensacja na skalę globalną Staś na 12 pojedynków nie wygrał nawet seta z Nadalem, ale może w niedzielę będzie miał swój polski Grunwald...głową za Nadalem a sercem za Wawrinką...wiadomo serce najważniejsze....więc co Vamos Stan ???
Ostatnio edytowane przez fff ; 24-01-2014 o 15:49
Oglądanie Rogera w roli Roddicka do przyjemnych nie należy,ale nie odmawiajmy Nadalowi talentu i umiejętności. Cena za ten niebywały talent została ustalona lata temu i wszyscy dobrze wiedzieliśmy na co się piszemy, a pomimo tego nie żałuję ani chwili spędzonej przed telewizorem.to jest niepojęte, że Twój talent i geniusz mogą tak bezceremonialnie kapitulować przed ordynarnymi i do bólu wyuczonymi schematami oraz dzikim atletyzmem, wspieranym nie wiadomo czym
Hiszpan ma już doświadczenie w pozbawianiu złudzeń finałowych prawiczków Zrobił to już z Berdychem na Wimbledonie'2010 i z Ferrerem na RG'2013. Więc na chłodno patrząc w niedzielę 3:0 jak nic. Bukmacherzy są podobnego zdania: dają tylko 2 za 10 postawionych jednostek na wygraną Rafy.
Można upatrywać szansy dla Wawrinki w jego atomowym serwisie. On jest w stanie bardzo długo utrzymywać swoje podanie, więc wysoka skuteczność w dogrywkach + solidny backhand trafiający w linię + nerwy na wodzy i... drżyjcie nadalowcy W 2011 też mieliśmy dość niespodziewanego dominatora znienacka, może SW w 2014 będzie takim Djokerem z 2011?
Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.
podsumujmy zatem dorobek Rogera Federera:
17 tytułów wielkoszlemowych (4xAustralian Open, 1xRoland Garros, 7xWimbledon, 5xUS Open) + 6 tytułów TMC;
najbardziej pamiętne występy Szwajcara w rzeczonych turniejach:
Australian Open 2005 - porażka Federera z Safinem 7:5, 4:6, 7:5, 6:7, 7:9;
French Open 2009 - porażka Nadala z Soderlingiem 2:6 7:6 4:6 6:7;
Wimbledon 2008 - porażka Federera z Nadalem 4:6 4:6 7:6 7:6 7:9;
US Open 2011 - porażka Federera z Djokovicem 7:6 6:4 3:6 2:6 5:7
TMC 2005 - porażka Federera z Nalbandianem 7:6 7:6 2:6 1:6 6:7;
jak bardzo się pomyliłem? i to właśnie najdobitniej dokumentuje tzw. Federeryzm: skala talentu w tenisowo absurdalnym kontekście;
Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 24-01-2014 o 21:25
Symptomatyczne jest po tym meczu również fakt, że Federer przestał przeżywać porażki z Nadalem. Od ostatniej, bolesnej porażki sprzed dwóch lat wygląda na pogodzonego z faktem, że Rafa zwyczajnie mu nie leży, a wymyślenie strategii na niego jest niemożliwe. Nie w sytuacji, gdy jego słabsza strona jest obijana z ustawiczną konsekwencją godną Armii Czerwonej zamykającej kocioł pod Stalingradem. Na Nadala trzeba mieć przyzwoicie funkcjonujący a przede wszystkim regularny bekhend. Bekhend którym rozgrywanie punktu nie będzie polegało na wrzucaniu pasywnych baloników w 2/3 kortu. Głowa to sprawa na tyle oczywista, że nie warto jej poruszać. Roger wychodzi na mecz wiedząc, że go nie wygra, że prędzej czy później jego słabsza strona zacznie mieć wpływ na silniejsze, no a samym serwisem to wygrać meczu się nie da.
Stan to trochę inna para kaloszy. Pomimo wielu dotkliwych porażek doznanych z rąk Hiszpana, on w zasadzie będzie pozbawiony presji, głównie dlatego, że nikt nie daje mu większych szans. Wokół Stana nie unosi się nimb Najwspanialszego Gracza Wszech Czasów, nie zbudował ani takiej legendy, ani marki jak Roger, więc jemu ręce drżeć nie muszą. Nie będzie miał zupełnie nic do stracenia i tak długo jak będzie czuł możliwość zaczepienia się na mecz, to będzie gryzł beton. Kondycyjnie wygląda dobrze, tenisowo też, zahartował się tym zwycięstwem z Nole niesamowicie, wytrzymał trudne końcówki setów z Berdychem, no i przede wszystkim potrafi rozgrywać punkt bekhendem o wiele lepiej niż Federer. Wprawdzie mówi się - nie bez słuszności - że Nadal wyjątkowo dobrze radzi sobie z jednoręcznymi bekhendami, no ale liczę na jakiś mały wyjątek od tej reguły. Poza tym - jak wszyscy widzieli w meczach z Dimitrowem czy Nishikori, słabsi od Wawrinki zawodnicy byli w stanie urwać Nadalowi seta, Hiszpan ma swoje problemy, które może dziś nie dały o sobie znać, ale mogą dać znać w niedzielę. Może Wawrinka zrobi sensację jak niegdyś Thomas Johansson? Nie miałbym absolutnie nic przeciwko temu (nawet jeśli Nadal nie przypomina Safina )
Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
--Demokryt--
Juan, chyba pora abyś zmienił avatara, nie wiem czy pamiętasz, ale tacy tenisiści jak Moya, Rios, Clement, Schuettler, Gonzalez, Bagdatis, tak jak Wawrinka dochodzili do finału gdzie nie byli faworytem, nie mieli nic do stracenia, a mimo to pierwsza czwórka ugrała w finale raptem parę gemów, a Gonzo i Marcos zdołali ugrać przynajmniej seta...moim zdaniem w niedzielę może być różnie...jednak te 3 sety dla Nadala chyba wyglądają najbardziej prawdopodobnie...zaskoczeniem będzie ugrany set przez Stana, dwa sety wygrane będą niespodzianką a 3 to już sensacja o której będą mówić i pisać od Keni po Thaitii
Natomiast co do Johanssona, to nie wiem czy pamiętasz ale Safin obchodził urodziny przed finałem i na korcie był wyraźnie na kacu, o ile nie pod wpływem
Ostatnio edytowane przez fff ; 24-01-2014 o 22:19
Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.
oglądam właśnie powtórkę dzisiejszego meczu; to była po prostu kicha w wykonaniu Szwajcara; nie wierzy, że może zagrać swoją grę A, więc nie gra nawet B; w kluczowych momentach wszystko sprowadza się do błędów, złych wyborów, a koniec końców do tego, że Nadal zaczyna dominowac fizycznie; 5:4 w pierwszym secie, po 30:30 na odbiorze, banalny forehand, zaproszenie do ataku, i kiszka; nawet nie daje sobie szansy na oczywistą piłkę setową; tie break rozgrywany beznadziejnie; przełamanie w drugim secie: błąd za błędem; przełamanie przy 3:3 w trzecim secie: klasyka gatunku; o prostych wolejach, których nie wykańczał, nie chce mi się nawet pisać; niektóre approach shoty grane po prostu żenująco; na returnie dramat natury ogólnej; jeśli ktoś nie wierzy, proszę obejrzeć mecz na spokojnie, punkt po punkcie, bez żadnych emocji; tak jak zrobił/zrobi to po meczu obóz Nadala, nieźle się bawiąc;
nareszcie trochę tenisowego optymizmu; czytając niektóre opinie byłem przekonany, że Federer grał przyzwoity mecz (poza oczywistymi i dyskutowanymi mankamentami); teraz jestem spokojniejszy, bo to coś zasługiwało na większe baty; i z całą pewnością nie można sprowadzać wszystkiego do jednoręcznego bekhendu;
bez cienia ironii, to może być naprawdę udany sezon Szwajcara! ten mecz nic nie mówi o jego aktualnej dyspozycji; ot po prostu, kolejna typowa przegrana z Nadalem;
Stan może zgarnąć tytuł;
edit; Na Li uratowała honor kobiecego tenisa; Dominika to chyba sympatyczna i fajna dziewczyna, ale jej obecność w finale szlema obraża nieco te rozgrywki;
edit; Brawo Łukasz, piękny mecz, od pierwszej do ostatniej piłki! klasyka debla
Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 25-01-2014 o 13:23
Fantastyczny sukces Kubota. Już jest tylko o krok od zostania najbardziej utytułowanym polskim tenisistą w historii
Tak przy okazji: jak widzę tytuł w polskich mediach "Australian Open: Na Li pomściła Radwańską w finale" to zastanawiam się czy oni sobie żartują czy faktycznie mają kibiców tenisowych za debili Zabrakło mi tylko hasła "Pogromczyni Radwańskiej przegrywa w finale".
Publikováno poèítaèe vyrobené v Èínì. Staèí klepnout na klávesnici vyrobené na Tchaj-wanu. Nahráno kabel vyroben kurva ví kde.
Bez returnu nie ma nawet co podchodzić do Nadala, a Stan nie ma returnu...Stan może zgarnąć tytuł
MaciekGKS (26-01-2014)
No, zaczęło się od sensacyjnego przełamania
Ciekawe jak długo Stasio wytrzyma grę na takim poziomie. Jak przez trzy sety to ma szansę (co ja piszę?).
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
No i mamy pierwszego seta. z 0-40 w ostatnim gemie wyciągnąć To potwierdza, że Wawrinka się nie powinien spalic Jedziesz Wawrinka, ratuj Feda!
Agresja, agresja, agresja!!!
Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
--Demokryt--
Już się zaczyna wzywanie trenerów i przedlużanie między punktami...Chyba za malo koksu Nadal wział przed meczem, nie docenił Wawrinki
Nie wiem na ile to gierki psychologiczne Nadala czy faktyczna kontuzja (ja zwykle bez dowodów nie oskarżam), ale zachowanie sędziego głównego żenujące.
Staś powinien wygrać bo tego wymaga sprawiedliwość dziejowa
AMEN.
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
co za skandal; po prostu pobiegł do szatni po instrukcje; to jest właśnie to, o czym piszę od kilku lat; duch sportowej rywalizacji; "disgusting human being";
oni wszyscy mają dokładnie tak samo; a p. Stopa będzie teraz opowiadał, jak Hiszpan cierpi; szkoda, że wynik nie jest odwrotny;
Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 26-01-2014 o 10:48
Kurcze no komentator miał rację, jeśli to byla jakas kontuzja pleców, to dlaczego Nadal nie był traktowany przez lekarza NA KORCIE? :/
Widownia juz nie lubi Nadala
Kapitalny mecz od początku w wykonaniu Stanislasa, świetny dobór uderzeń i jakże prawidłowa taktyka na Hiszpana. Żadnej tremy debiutanta w finale Wielkiego Szlema.
Zachowanie Nadala skandaliczne z tym zejściem z kortu i kombinowaniem. Zapewne nie skreczuje, ale chyba lepiej żeby to zrobił, bo czeka nas jeszcze jakieś 20-25 minut żałosnego widowiska.
Chyba, że teraz coś się zacznie dziać...
Ostatnio edytowane przez Grek ; 26-01-2014 o 11:09
Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.
Oczywiście najprostsze rozwiązanie, które przychodzi do głowy patrząc co się dzieje na korcie, czyli kontuzja Nadala nie wchodzi w grę?
To musi być spisek. Biedny Wawrinka. Snajper już pewnie czeka...
A teraz wyobraźmy sobie, że Nadal to wygra
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 26-01-2014 o 11:16
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Jak Nadal to wygra to oficjalnie zapominam o Federerze i kibicuję Nadalowi do końca życia
To coś nieziemskiego co ten Nadal teraz gra...Każdy strzał to winner...
Ostatnio edytowane przez cesi ; 26-01-2014 o 11:20
Co ten Wawrinka ****a robi?
Jeden z najbardziej kuriozalnych meczy jakie w życiu widziałem.
Trochę przypomina mi człapanie Raftera z Agassim widziane kiedyś na tym korcie. Ale Rafter mimo wszystko nie był bliski wygrania seta
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
I po co ta podnieta ? skończy się jak zawsze czyli Rafa wzniesie do góry patere.
Wawrinka teraz zachowuje się na korcie jak amator. Nie umie piłki przebić. Zdumiewający mecz!
Ukryta zawartość - mój blog o tenisie Ukryta zawartość Zapraszam serdecznie.
No błagam...
Tego się nie da oglądać. Przegrać seta jak przeciwnik nie biega i nie serwuje?
Powinni zdyskwalifikować Wawrinkę za żenującą grę
W sumie to ciekawe. To już nie pojedynek Nadala i Wawrinki. Na korcie mamy dwa mecze.
Nadal walczy z własnym organizmem, a Wawrinka próbuje pokonać swoją psychikę
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 26-01-2014 o 11:39
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Na Podlasiu mróz zelżał po raz pierwszy od tygodnia, kiedy takie numery się dzieją w Australii
Nadal odradza się po kontuzji jak sam Murray, Wawrinka zagapia się na w stylu Federera. Ale cóż, mistrzostwo jest dla mistrzów i Stan właśnie przekonuje się, że to obejmuje najbardziej absurdalne sytuacje na korcie. Jeżeli ma wygrać ten tytuł, to musi zasłużyć i grą i psychiką.
Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość
Nie no bez jaj Abro. Nie wiem co musiałby robić Wawrinka, żeby to przegrać. Już przegranie jednego seta to kuriozum, ale przegranie kolejnych dwóch?
To się nie zdarzy.
Ciekawe co będą mówić po meczu
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.